Logo

Single track do remontu

Koszaliński single track powstał dwa lata temu i... został pozostawiony sam sobie. Przez ten czas ścieżka na Górze Chełmskiej nabawiła się uszkodzeń i zniszczeń, które, zdaniem miłośników rowerowych wycieczek, stwarzają zagrożenie i znacząco pogorszyły komfort jazdy. Miasto zapowiada remont i częstsze doglądanie obiektu.

Single track na Górze Chełmskiej powstał dwa lata temu w ramach budżetu obywatelskiego. To sześciokilometrowa, nieutwardzona ścieżka przez leśne zakamarki. Projekt od początku budził i wciąż budzi sympatię zarówno mieszkańców, jak i turystów, szczególnie tych, którzy cenią sobie aktywny wypoczynek na dwóch kółkach. Duże zainteresowanie przełożyło się na częstą eksploatację, ta z kolei na uszkodzenia wynikające z użytkowania ścieżki. W tym przypadku najbardziej ucierpiały zakręty i strome zjazdy. – Tutaj jeździ się rewelacyjnie, ale w wielu miejscach, szczególnie na zakrętach i stromych zjazdach, nawierzchnia została po prostu zryta. Kruszywo się z czasem wypłukało. Większe kamienie są na wierzchu i ta nawierzchnia jest po prostu luźna – mówił Eryk Parysiak, rowerzysta, który regularnie przemierza koszaliński single track.

Uszkodzenia, chociaż z pozoru wydają się niewielkie, spowodowały, że jazda na rowerze nie jest już tak komfortowa i beztroska. Zrobiło się niebezpiecznie, a to niepokoi rowerzystów. – Problemy pojawiają się, gdy ktoś próbuje zatrzymać się, zwolnić lub wejść w zakręt. Luźna nawierzchnia powoduje to, że z tego zakrętu jest po prostu wyrzucany, dlatego trzeba teraz bardzo uważać w wielu miejscach – dodał Eryk Parysiak.

Single track ma wciąż ważną, czteroletnią gwarancję producenta, ale do tej pory miasto nie skorzystało z możliwości naprawy ścieżki w ramach takiego zabezpieczenia. Rozpoczyna się sezon rowerowy, dlatego miłośnicy jednośladów apelują, by renowacji dokonać jak najszybciej, zanim pojawią się turyści, często nieświadomi zagrożeń czekających na trasie. – Minęły już dwa lata, a tu wciąż nie ma żadnych poprawek. Tym sposobem to fajne dzieło popada po prostu w ruinę, a widać, że wymaga konkretnych korekt i napraw – zaznaczył Jacek Gałaguz, pomysłodawca ścieżki single track. – Jeżdżąc tutaj z kolegami, spotykamy rodziny z dziećmi. Przypuszczamy, że wraz z poprawą pogody takich osób będzie coraz więcej, dlatego zależy nam na tym, by naprawy zostały wykonane jeszcze przed rozpoczęciem sezonu rowerowego – dodał Wojciech Radziusz, jeden z koszalińskich rowerzystów.

Koszalińscy urzędnicy zapewniają, że w najbliższym czasie mają zamiar skorzystać z gwarancji, by dokonać niezbędnych napraw. Zanim jednak rozpoczną się prace, konieczna jest rozmowa z wykonawcą oraz z Zarządem Dróg i Transportu. – Będziemy rozmawiać o naprawach związanych z gwarancją oraz o bieżącym utrzymaniu obiektu. Mamy też instrukcje związane z bieżącym utrzymaniem tej ścieżki, dlatego single track będzie teraz konserwowany dwa razy w roku. Myślę, że to spotkanie pozwoli niebawem podjąć konkretne działania w tym zakresie – mówił Robert Grabowski z Urzędu Miejskiego w Koszalinie. Władze miasta zapowiadają remont, ale jednocześnie apelują o korzystanie z obiektu zgodnie z jego przeznaczeniem. – Mamy sygnały, że niektórzy użytkują tę trasę w niewłaściwy sposób. Single track został rozjeżdżony quadami i motocyklami. Zwracamy się z apelem do mieszkańców, by szanowali tę ścieżkę i nie jeździli po niej ciężkim sprzętem, bo kwota 750 tysięcy złotych była sporym wydatkiem z budżetu miasta i szkoda, by mieszkańcy, którzy głosowali na ten projekt, nie mogli z niego korzystać z powodu dewastacji – zaznaczył Robert Grabowski.

Spotkanie z wykonawcą i z Zarządem Dróg i Transportu zaplanowano na 11 maja. Do tematu wrócimy w najbliższym czasie.

(as)

Fot. Magda Pater

Template Design © Joomla Templates | GavickPro. All rights reserved.