• Kategoria: News
  • Odsłony: 1857

Szalone lata siedemdziesiąte

To była naprawdę szalona noc w bibliotece, zaś na koniec prawie się zatrzęsły mury szacownej i na co dzień spokojnej instytucji. To, co się działo zapowiadał już plakat utrzymany dokładnie w tamtej stylistyce.

Po dwóch latach przerwy spowodowanej pandemią Koszalińska Biblioteka Publiczna wróciła do tradycji organizowania imprezy pod nazwą „Noc w Bibliotece”. Każda, a było ich kilkanaście, miała inny temat. Tym razem, 27 maja organizatorzy zaprosili czytelników w przeszłość – w lata 70. ub.w. I okazało się, że wbrew często spotykanej opinii nie były to lata szare, smutne, bezbarwne. Nie brakowało wydarzeń usprawiedliwiających określenie „szalone lata siedemdziesiąte”, mimo że drugie imię tych czasów to PRL.

Przekonali się o tym młodzi czytelnicy, a ci, którzy tamte lata pamiętali – potwierdzali, że tak było.
Początek był mocny. W sali widowiskowej wręczono bowiem nagrody dla najaktywniejszych dorosłych czytelników. Pierwsze miejsce zdobyła Danuta Bielawska, na której koncie zanotowano 617 wypożyczeń. Zaraz potem rozpoczęło się spotkanie z Katarzyną Jasiołek, pasjonatką wzornictwa polskiego i autorką książek o designie z lat 70. i 80. ub.w. Badaczka uważa, że po 1955 roku nastąpił złoty okres polskiego wzornictwa, który na razie się nie powtórzył.
Wszystkie punktu programu cieszyły się jednakowym uznaniem, uczestnicy przechodzili od stoisk w czytelni do galerii, gdzie były wystawa „Bloki” i stoiska z rękodziełem.
– Przyszłam oddać książki i zostałam – powiedziała pani Renata. – W czasie pandemii nauczyłam się zamawiać książki przez internet. Teraz wracam do dawnych zwyczajów i przychodzę do biblioteki, bo mam przy okazji spacer i kontakt z innymi czytelnikami.
Najbardziej konsekwentni byli miłośnicy historii miasta. Jak weszli na początku do Działu Regionalnego na spotkanie z Krzysztofem Urbanowiczem i Ireną Sławińską, tak wyszli dopiero po obejrzeniu wszystkich przygotowanych fotografii i dokumentów. W czytelni najmłodsi mogli poznać to, co ich dziadkowie znali doskonale – skaczącą piłkę na gumce, maszynę do pisania, zrobić sobie wróżbę piekło–niebo i pograć w kapsle na skonstruowanym z kartonów torze. Stała też makieta słynnego autokaru typu „ogórek”, a przy pomocy strojów z epoki wypożyczonych z magazynów BTD – robiono sobie pamiątkowe zdjęcia, oczywiście czarno–białe. Wykonano ich prawie 300. W czytelni były też wystawy dawnych periodyków, których już nie kupimy w żadnym kiosku – jak Dookoła Świata, Ekran, Poznaj Świat, Radar. W salce obok wyświetlano filmy animowane z bohaterem tamtych lat – Scooby Doo.
Jagoda Domańska z synem Aleksandrem przyszła pierwszy raz na imprezę. – Teraz już będziemy zawsze przychodzić. Czytamy dużo oboje i najchętniej tradycyjne, papierowe książki – zapewniła.
Warsztaty WTZ2 cieszyły się ogromnym zainteresowaniem, powstało mnóstwo glinianych magnesów na lodówkę i koszyków wiklinowych. – Ja mogę zrobić z wikliny wszystko, co chcę – powiedział Marcin, podopieczny WTZ2, który uczył chętnych. – Dzisiaj pokazuję, co potrafię innym i mogę powiedzieć, że wychodzi im.
Klimat epoki na pewno podnosiła ekspozycja na placu przed biblioteką, gdzie pyszniły się… auta z tamtych lat: lśniące „merce” i równie zadbany trabant.
W Mediatece muzyką lat 70. przez cały wieczór czarował i zachęcał do tańca DjMadMat. Zachęcali do tego też chętnie pozujący do zdjęć Elvis Presley i Freddie Mercury. Te same rytmy i piosenki zagościły na zakończenie w sali widowiskowej za sprawą niezwykle gorącego koncertu w wykonaniu wokalistów z Teatru Variete Muza. Na maleńkiej scenie zagościli dzięki nim – Abba, Bee Gees i Afric Simon. Tego chyba jeszcze w tej sali nie było – słuchacze zrywali się do tańca, a wraz z nimi tańczyły chyba nawet ściany.
W ciągu kilku godzin przez sale i hole KBP przewinęło się ok. 1000 osób. Nie sposób było z każdym znajomym zamienić choćby słowa, nie sposób też opowiedzieć o wszystkich atrakcjach i emocjach. Trzeba było tam po prostu być. Teraz bibliotekarze odbierają pozytywne recenzje zachwyconych czytelników, którzy już nie mogą się doczekać kolejnej nocy. – Wszystkie punkty programu zostały zrealizowane – powiedziała koordynatorka Barbara Wysmyk. – Wszyscy poczuliśmy pozytywną energię. 

Dana Jurszewicz

Fot. Magda Pater

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.