Czy to kryzys lekowy?
O problemie z dostępnością leków słychać w Polsce od wielu lat. Niekiedy jednak się on nasila, tak jak ostatnio. Sprawdźmy zatem, czy rzeczywiście jest tak źle, jak się mówi? Jak bardzo odczuwalny jest przez pacjentów i instytucje problem z lekami?
Kilka tygodni temu pojawiły się doniesienia płynące z całej Polski o problemach nie tylko z lekami stosowanymi w leczeniu chorób przewlekłych, np. cukrzycy, astmy, epilepsji, ale nawet tych podstawowych, jak penicylina. Co więcej, Polaków raczej niekoniecznie uspokajają regularnie pojawiające się, chętnie oglądane przez wielu pacjentów listy leków zagrożonych dostępnością, które publikują polskie władze (załącznik do „Obwieszczenia Ministra Zdrowia z dnia11 lipca 2023 r. w sprawie wykazu produktów leczniczych, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych zagrożonych brakiem dostępności na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej”).
Czy rzeczywiście zabraknie nam niektórych leków? Dla pacjentów nie jest to takie oczywiste, tym bardziej że wokół pojawiają się informacje raczej powodujące panikę niż spokój, jak choćby problem z dystrybucją, niedostępność danej substancji (większość ściągana jest z Azji), wojna w Ukrainie, czy nawet działalność mafii lekowej. Jeszcze pod koniec grudnia 2022 r. minister zdrowia Adam Niedzielski twierdził, że problem z dostępnością leków w aptekach występuje jednak jedynie lokalnie, a zapasów starczy na kilka miesięcy, dlatego też warto przyjrzeć się, jak wygląda ta sytuacja obecnie, na własnym podwórku.