Gdy emocje biorą górę
W połowie lipca zakończył się szczyt NATO. Po raz pierwszy gospodarzem najważniejszego spotkania politycznego sojuszu była Litwa. Za wschodnią granicą trwa wojna, Finlandia stała się nowym członkiem NATO, a niebawem jej śladem pójdzie Szwecja. W takich okolicznościach spotkali się przedstawiciele państw członkowskich oraz Ukrainy. Co udało się wypracować w pełnej emocji atmosferze? Najważniejsze deklaracje szczytu w Wilnie podsumowuje dr hab. Krzysztof Wasilewski, prof. PK, politolog, medioznawca, ekspert z zakresu polityki historycznej i nowych mediów, kierownik Katedry Studiów Regionalnych i Europejskich Wydziału Humanistycznego Politechniki Koszalińskiej.
Sieć obiegło zdjęcie zrobione podczas uroczystości w pałacu prezydenckim w Wilnie podczas szczytu NATO, na którym widać, jak prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski stoi samotnie na podium wśród liderów państw członkowskich sojuszu (są tam m.in. prezydent Francji, premier Szwecji czy Macedonii). Internauci komentują to zdjęcie „samotny”. Rzeczniczka rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Maria Zacharowa skwitowała to zdjęcie jako „bal zachodnich wartości”. Czy faktycznie jest to tak wymowny obraz?
– Myślę, że rosyjskimi komentarzami nie musimy się przejmować. Swoją agresją na Ukrainę sprzed ponad roku udowodnili, że jakiekolwiek wartości są im obce. Co do zdjęcia, to faktycznie urosło ono do rangi symbolu, choć nie wydaje mi się, aby scena, którą ono uwieczniło, oddawała atmosferę spotkania. Ukraina nie jest osamotniona, od początku wojny z Rosją może liczyć na wsparcie NATO i Unii Europejskiej, przede wszystkim Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Polski i krajów bałtyckich. Ilości sprzętu i amunicji dostarczanych naszemu wschodniemu sąsiadowi idą w dziesiątki miliardów dolarów. Oczywiście, ukraińscy żołnierze muszą samodzielnie walczyć o niepodległość swojego kraju, lecz wsparcia – także politycznego – jakiego doświadczają z Zachodu nie można nie doceniać.