• Kategoria: News
  • Odsłony: 1430

Raperzy znów pomagają. Tym razem gościnnie

To już czwarty wolumin składanki „Z archiwum koszalińskiego rapu”, z której dochód w całości powędruje na rzecz małego Maciusia Grzybowskiego. Chłopiec jest synem znanego w środowisku hip-hopowym „Cinka” i właśnie całe to środowisko kolejny raz skrzyknęło się w szczytnym celu i udostępniło swoje utwory na potrzeby charytatywnej składanki w formie płyty CD. Całość tradycyjnie spiął i zebrał do kupy Mariusz Rodziewicz, którego podpytaliśmy o parę szczegółów odnośnie do zawartości krążka.

Wolumin czwarty zawiera „gościnki”, czyli kawałki, do których koszalińscy raperzy zaprosili gości z zewnątrz. Ale też w drugą stronę, w których nasze chłopaki otrzymali status gościa. Ciężko było skompletować tak rygorystycznie określone kawałki?
– W zasadzie to, co znajduje się na płycie, to jest wszystko, co zebrałem. Wiadomo, że można było dokoptować parę utworów więcej, ale nie chciałem, żeby płyta była za długa. Przy czwartym woluminie nie miałem problemu, żeby zmieścić się w 42 czy 44 minutach, bo tym razem odpuściłem temat stworzenia wersji winylowej. Ale z drugiej strony nie chciałem, żeby płyta miała 80 minut. Kończąc wątek liczb, udało się stworzyć kompilację trwającą dokładnie 62 minuty, zawierającą 15 utworów i to jest taka długość, którą spokojnie można za jednym zamachem odsłuchać.

To wyjątkowe wydawnictwo również z tego tytułu, że mnogość ksywek i gości sprawia, że materiał jest bardzo różnorodny. Ciężko było dopiąć formalności zmierzające do pozwolenia na użycie danego numeru na składance?
– Zbieranie utworów trochę trwało, ale to głównie kwestia uzyskania zgód i pozwoleń. Prosiłem raperów z Koszalina, którzy nagrali utwór z kimś spoza miasta czy kraju, by poinformowali lub dostali zgodę od tych, którzy w gościnkach się pojawili i do tego potrzebny był czas. Bardzo się cieszę, że na przykład udało się zdobyć zgodę od raperów z Poznania, którzy wspólnie z reprezentantami Koszalina nagrali utwór „Zorganizowana Grupa Rapowa”, w skrócie „Z.G.R.”. Pierwotnie znalazł się on na płycie 4P i Onila z Koszalina, ale został też wykorzystany na płycie przez Gurala i Kaczora, a to już znane fanom hip-hopu ksywki. Do nich akurat napisałem osobiście. Wysłałem wiadomości na maila i Messengera.

Oni byli pierwsi, jeśli chodzi o twój plan kompletowania kawałków?
– Nie, ale wydawało mi się, że może być ciężko z kontaktem. A w rzeczywistości było zupełnie inaczej. Od Kaczora dostałem odpowiedź tego samego dnia, a od donGuralesko zaraz po weekendzie miałem informację zwrotną. Oczywiście przybili piątkę, mówili, że superakcja, że nie ma problemu i że udostępniają utwór nieodpłatnie. Tu jeszcze ciekawostka: ten utwór został nagrany na dwóch różnych bitach. Jeden wybrzmiewa na płycie 4P i Onila, a bardziej znana wersja to ta z klipem, który można zobaczyć na YouTubie. Z tego, co wiem, płyta Onila jest dawno wyprzedana, więc obecność tego kawałka na składance jest pewnego rodzaju rarytasem.

Skąd są ci wszyscy goście? Z bliska, z daleka?
– Różnie, są goście z Krakowa, Poznania, Siedlec czy Łodzi, ale pojawiają się również raperzy z okolicznych miast i miejscowości: z Białogardu czy ze Złocieńca. Chociaż akurat ten raper ze Złocieńca brzmi raczej jak muzyk zza oceanu, bo wybornie rapuje amerykańskim slangiem. No, ale jeden gość jest z USA, i to nie byle kto, bo Daz Dillinger, postać bardzo znana w świecie rapowym. Oprócz polskiego i angielskiego na składance można też posłuchać języka czeskiego, francuskiego i niemieckiego.

Skoro na płycie jest tak wiele różnych osobistości, to chyba nie ma problemu z wypromowaniem tej charytatywnej inicjatywy? Raperzy się angażują?
– Tak, włączają się w promocję, w różnym stopniu zaangażowania. Część spamuje na Facebooku, a część polajkowała i udostępniła. Trzeba w tym miejscu dodać ważną kwestię dotyczącą właśnie tego wymiaru charytatywnego. Istotne jest to, że płyta nie będzie kosztować 20, tylko 25 zł – z wiadomych względów. Każdego z nas dotyka inflacja, Maciusia i jego rodziców także. Te urządzenia, z których Maciuś korzysta, również drożeją. Rodzice chłopca jednak bardzo rozsądnie podchodzą do codzienności i rozsądnie gospodarują zbieranymi przez nas pieniędzmi w miarę pojawiających się potrzeb. Trzeba też zaznaczyć, że wszystkie pieniądze idą na Maciusia, a nie tylko zysk ze sprzedaży. Płacąc 25 zł za płytę, chłopiec dostaje całe 25 zł. Jest to możliwe dzięki naszym sponsorom, którzy wsparli produkcję płyty.

Chcę zatem kupić płytę. Gdzie ją znajdę?
– Najłatwiej będzie odezwać się do mnie na Facebooku albo na moje prywatne konto, albo na GraMuzyka Nagrania. Część sztuk będę też wystawiał na portalach sprzedażowych. Trzeba je śledzić.

Jak słuchasz sobie składanki, to słyszysz pewnego rodzaju przeskok jakościowy między poszczególnymi gośćmi?
– To jest różnie. Bo są utwory, w których ten poziom jest równy albo i wyższy. Ale nie ukrywam, że są też kompozycje, gdzie wartość dodana w postaci gościa mocno podnosi jakość utworu.

Wolumin czwarty mamy więc odhaczony - teraz czas na kolejną część składanki?
– Tak. Piąta część będzie najprawdopodobniej znowu powrotem do archiwów koszalińskiego rapu, ale trudno powiedzieć, jak szybko powstanie. Pewnie potrwa to nieco dłużej, bo na ten moment nie mam kompletu kawałków mogących zapełnić cały krążek. Ale potencjał jest, bo są raperzy albo składy, którzy nie pojawili się na wcześniejszych woluminach. Ktoś na przykład pojawił się z zespołem, ale nie wrzucił swojego utworu solo. Albo na odwrót – na którymś z woluminów wystąpił jako solowy artysta, a nie było go jeszcze ze składem.

Kiedyś dużo się działo w koszalińskim rapie, ale chyba ciągle dużo się dzieje, prawda?
– Oczywiście, cały czas. Kosmosem jest dla mnie działalność Szymiego Szymsa z indahouse – to świetna nowa ekipa, bardzo prężnie działająca. I nie chodzi mi tylko o fakt, że podpisali kwity z QueQuality, bo robią też swoje mixtape’y. Warto też wspomnieć o nowym kawałku z koszalińskiego podwórka: OsaKa z Moniką Kajzaką nagrali utwór, który chyba już kwalifikuje się pod pop, a nie rap. Ale to niczemu nie umniejsza, bo numer jest świetny. Może nie wszyscy ortodoksyjni raperzy się ze mną zgodzą, ale będę za tym obstawał. Ma potencjał radiowy i ma też przyjemny klip.

Premierze czwartej część składanki tradycyjnie towarzyszyło spotkanie w bibliotece.
– Zgadza się. Przed rozpoczęciem spotkania puściliśmy „klip z klipów”. W wielkim skrócie, to 15-minutowy filmu zlepiony z kilkudziesięciu teledysków z Koszalina. Udało nam się zebrać prawie 50 klipów i to tylko pokazuje jak scena u nas hulała. Staraliśmy się też nie wykorzystywać najnowszych teledysków, żeby uwydatnić bogate archiwa. A gadaliśmy głównie o samym rapie, o tym jak powstawał. Pierwsi raperzy, bity i rymy, pierwsze koncerty, nagrywki, było też o problemach sprzętowych, o tym jak powstawały studia domowe. A mówili tradycyjnie reprezentanci starej szkoły – ludzie, którzy pamiętają lata 90. Na kanapach zasiedli DJ-e, uczestnicy bitew freestyle’owych, producenci. Ale ciągle jest dla nas najważniejszy wymiar charytatywny - Fundacja Magia pojawiła się ze swoim stoiskiem i po raz kolejny wsparła nasze działania i wspomogła Maciusia w walce z chorobą.

Rozmawiał Kuba Staniak

Fot. Archiwum prywatne

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.