- Kategoria: News
- Alicja Tułnowska
- Odsłony: 2392
Przejęcie Łaz z konfliktem w tle
Nie tylko mieszkańcy Kretomina i części Starych Bielic zmienili od 1 stycznia gminę. Także miejscowość Łazy została włączona do gminy Sianów kosztem Mielna. To jednak zupełnie inna sytuacja niż taka, w której miasto się rozrasta i „wchłania” sąsiednie wsie jako swoje osiedla. W przypadku Łaz mamy do czynienia z przejęciem osobnej miejscowości. Burmistrz Mielna nie składa broni i zapowiada walkę na wszystkie sposoby, które dopuszcza prawo.
Przejęcie miejscowości przez jedną gminę na rzecz drugiej zdarza się niezwykle rzadko. Zmiany granic administracyjnych w zdecydowanej większości dotyczą sytuacji, kiedy miasto przejmuje sąsiednie sołectwa, a dotychczasowi mieszkańcy wsi stają się miastowymi.
W przypadku Łaz sytuacja była inna. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji zgodziło się z argumentacją władz Sianowa, że mieszkańcy oraz przedsiębiorcy związani z Łazami domagają się przenosin ze względu na brak zainteresowania rozwoju miejscowości przez władze Mielna. Według tych argumentów, nadmorskie sołectwo jest niedoinwestowane, a czas się tam zatrzymał. Z argumentacją nie zgadzała się burmistrz Mielna i walczyła do końca o utrzymanie granic gminy. Rząd stanął jednak po stronie burmistrza Macieja Berlickiego i od 1 stycznia Łazy stały się częścią gminy Sianów, pozostając jednocześnie osobnym sołectwem ze swoim sołtysem.
W związku z tym mieszkańcy nie mają administracyjnych perturbacji, jak w przypadku Starych Bielic i Kretomina. Nie trzeba wymieniać dowodów rejestracyjnych ani zmieniać nazw dublujących się z Sianowem ulic. – Dowody rejestracyjne wydaje starostwo, a my nadal jesteśmy w powiecie koszalińskim - mówi burmistrz Maciej Berlicki. - Inaczej jest w Koszalinie, bo tam zachodzi zmiana powiatu. Żadne dokumenty nie podlegają wymianie. W przypadku ulic także nie trzeba nic zmieniać, bo Łazy pozostają odrębną miejscowością – dodaje.
Włodarz Sianowa przytacza plusy dla mieszkańców. Wymienia niższy podatek od nieruchomości i niższą opłatę klimatyczną płaconą od turysty. W gminie Sianów obowiązuje także inny system rozliczania wywozu odpadów. Według burmistrza Berlickiego jest on korzystny dla mieszkańców Łaz, w porównaniu z tym, co mieli w Mielnie. Kwestią sporną jest natomiast dostarczanie wody i odbiór ścieków. Tu stanowiska burmistrzów sąsiadujących gmin są zupełnie odmienne. – Uważamy, że Ekoprzedsiębiorstwo (mieleńska miejska spółka zajmująca się wodą, kanalizacją i odpadami – przyp. red.) ma taryfę na Łazy, w których zresztą ma ujęcie wody na całą gminę i będzie nadal świadczyło te usługi – mówi Maciej Berlicki. – Co za tym idzie, cena dla mieszkańców powinna pozostać taka sama jak była – dodaje.
Zupełnie inny pogląd wyraża burmistrz Mielna Olga Roszak-Pezała. - Nasza spółka działa zgodnie z przepisami prawa i pewnych rzeczy nie może czynić, tak jak sobie pan Berlicki wymyślił – mówi burmistrz Mielna. – W związku z tym chcemy wprowadzić sprzedaż hurtową na tym terenie. Zgodnie z prawem spółka nie może działać na terenie innej gminy. Sianów powinien to zrozumieć – dodaje Olga Roszak-Pezała. Z drugiej strony burmistrz Berlicki zapowiada przedstawienie opinii Wód Polskich, która ma być odmienna od interpretacji burmistrz Roszak-Pezały. Włodarz Mielna nie może się pogodzić z decyzją odłączenia Łaz i mimo że fakt ten się już dokonał, nadal walczy, chcąc wykorzystać wszystkie możliwe ścieżki prawne. - Już w sierpniu złożyliśmy wniosek do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego – mówi Olga Roszak-Pezała. - W grudniu Rada Miejska złożyła także wniosek do Trybunału Konstytucyjnego. Teraz czekamy jak się te sprawy potoczą. Mamy nadzieję, że będą one z korzyścią dla nas – dodaje.
Inną kwestią sporną jest przekazanie dokumentów z jednej gminy do drugiej. Według burmistrz Mielna część z nich nie została przekazana, gdyż zabraniają tego przepisy. Zupełnie inaczej twierdzi burmistrz Sianowa. – Prosiliśmy o około 60 baz danych – mówi Maciej Berlicki. – Zdecydowanej większości z nich nie otrzymaliśmy. Są one niekompletne, nieuzupełnione. To dla nas problemy. Chodzi między innymi o oświetlenie ulic. Mielno zdjęło liczniki, a mogliśmy je po prostu przejąć. Teraz będziemy musieli zamontować nowe, a to tylko niepotrzebne wydawanie pieniędzy publicznych – dodaje Berlicki. Jednocześnie zapewnia, że Łazy będą dofinansowanie w sposób, na który zasługuje. Zapowiada między innymi wydarzenia kulturalne oraz inwestycje w infrastrukturę. Pieniądze na nie mają głównie pochodzić z podatków płaconych gminie przez mieszkańców Łaz. Burmistrz Sianowa zapowiada, że każda złotówka pozyskana z Łaz zostanie w tej miejscowości. W tle nadal jednak wisi konflikt na linii obojga burmistrzów. Do sprawy na pewno będziemy wracać.
Mateusz Prus