• Kategoria: News
  • Odsłony: 1374

Znawca kobiecych emocji

9 maja, w ramach obchodów Tygodnia Bibliotek, Koszalińska Biblioteka Publiczna zaprosiła swoich czytelników na spotkanie z Januszem L. Wiśniewskim, magistrem fizyki i ekonomii, doktorem informatyki oraz doktorem habilitowanym chemii, a także autorem wielu bestsellerowych powieści z kultową już „Samotnością w sieci” na czele.

O tym, jak wielką popularnością cieszy się Janusz L. Wiśniewski, świadczyła wypełniona do ostatniego miejsca sala kinowa KPB. Wśród publiczności zdecydowanie przeważały przedstawicielki płci pięknej, co dla znakomitego gościa nie było niespodzianką: – Tak jest podczas wszystkich moich spotkań, nawet w Chinach, czy w Wietnamie – powiedział. – Bardzo się z tego cieszę, gdyż uważam kobiety za lepszą, bardziej wrażliwą część ludzkości i w moich powieściach stawiam je na piedestale. Zdecydowanie więcej czytają, a sfera emocji jest im bardzo bliska. Takie priorytety są natomiast obce wielu mężczyznom i wiem o tym bardzo dobrze. Jestem typowym przedstawicielem rodzaju męskiego i zdaję sobie sprawę, jakie rezultaty płyną z wysokiego poziomu testosteronu. I chociaż literatura, którą uprawiam określana jest jako „kobieca”, zdecydowanie nie zgadzam się z takim zaszufladkowaniem. To etykieta wymyślona przez wydawców, którzy doskonale zdają sobie sprawę, że kobiety są wspaniałymi czytelniczkami.


Zanim Janusz L. Wiśniewski stał się wybitnym naukowcem i jednym z najbardziej poczytnych pisarzy, i to nie tylko w Polsce, skończył kołobrzeskie Technikum Rybołówstwa Morskiego. Co skłoniło nastoletniego Janusza do takiego właśnie wyboru ścieżki edukacyjnej? Po prostu – miłość do podróży. – W PRL-u był to jedyny sposób, aby bez paszportu, wizy i pieniędzy, których oczywiście nie miałem, zwiedzić kawał świata – powiedział. – Dlatego nauka w technikum była dla mnie wspaniałą przygodą. Podczas praktykanckich rejsów dotarłem m.in do Nowej Funlandii, Mauretanii i na Wyspy Kanaryjskie, co w tamtych czasach było wielkim osiągnięciem. A po skończeniu technikum zamiast wyciągać ryby z Bałtyku i z różnych innym mórz, zacząłem studiować fizykę, ekonomię, informatykę i chemię.
W 1987 roku Janusz L. Wiśniewski został poproszony o wygłoszenie wykładu we Frankfurcie nad Menem, gdzie otrzymał również propozycję pracy. Zamierzał pozostać we Frankfurcie przez rok, który przedłużył się do… 32 lat. Pracował w międzynarodowej firmie informatycznej, zajmującej się tworzeniem oprogramowania dla chemików i właśnie tam stworzył pierwszy na świecie programu do automatycznej translacji struktur w nomenklaturę chemiczną.

Jak to się stało, że w wypełnione po brzegi pracą naukową życie Janusza L. Wiśniewskiego wkroczyła literatura? – Pisanie stało się dla mnie formą psychoterapii – powiedział pisarz. – Pod koniec lat 90. przeżywałem bardzo trudny czas, zmagając się z problemami osobistymi. Rozpadało się moje małżeństwo, przede wszystkim dlatego, że więcej czasu poświęcałem na tworzenie algorytmów chemicznych niż na czytanie bajek moim córkom. Pojawiły się stany depresyjne. Niezbędna była więc pomoc psychoterapeutki. Poradziła mi zapisywanie w kajeciku i analizowanie towarzyszących mi wówczas emocji. Pomyślałem więc, że tę analizę wplotę w historię inspirowaną życiem znanych mi ludzi i tak oto w 2001 roku pojawiła się „Samotność w sieci”. Dzięki szczęśliwemu zbiegowi różnych okoliczności powieść została wydana, a jej ogromna popularność była dla mnie wielkim zakończeniem. Okazało się, ze w rankingach książkowych bestsellerów wyprzedziła nawet „Harry’ego Pottera”!
„Samotność w sieci” stała się literackim i społecznym fenomenem. Jej lektura zmieniła życie wielu czytelników. Polacy uwierzyli w siłę miłości. Kobiety marzyły o spotkaniu mężczyzny idealnego, jakim był Jakub, jeden z powieściowych bohaterów, obdarzony przez autora wrażliwością, wybitną inteligencją, ogromną wiedzą, empatią, czułością i odpowiedzialnością. Nawet dziś, po 22 latach od chwili wydania, „Samotność w sieci” jest wciąż chętnie czytana, a w czasach, gdy książkowy żywot trwa statystycznie do czterech miesięcy, to absolutny ewenement.
Literacka przygoda Janusza L. Wiśniewskiego wciąż trwa. Po „Samotności w sieci”, która doczekała się swojej kontynuacji dopiero w 2019 roku, ukazywały się kolejne powieści, zbiory opowiadań i eseje, m.in. „Los powtórzony”, „Grand”, „Na Fejsie z moim synem”, „Zespoły napięć”, „Czy mężczyźni są światu potrzebni? Intymna teoria względności”, „Sceny życia za ścianą”, „Spowiedź niedokończona”, „Gate” i napisana wspólnie z żoną powieść podróżnicza „Nowa Zelandia. Podróż przedślubna”. Napisał także cztery książki dla dzieci: m.in. „Marcelinka rusza w kosmos”, „Marcelinka”, „Cecylka i Pan Genomek”.

Książki Janusza L. Wiśniewskiego wzruszają miliony czytelników. I to nie tylko w Polsce. Tłumaczenia powieści jego autorstwa ukazały się bowiem aż w 19 krajach, m.in. w Albanii, Armenii, Belgii, na Białorusi, w Bułgarii, Chinach, Holandii, na Litwie, Łotwie, w Rosji, Rumunii, Turcji, na Ukrainie i w Wietnamie.

Izabela Nowak

Fot. Magda Pater

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.