• Kategoria: News
  • Odsłony: 3073

Nie chcą asfaltu w środku lasu

W ciągu dwóch pierwszych dni od jej powstania pół tysiąca osób podpisało się pod petycją do prezydenta Koszalina i radnych o zaniechanie planów wycinki 337 drzew na Górze Chełmskiej. Miasto zamierza tam wybudować drogę dojazdową do stadionu. Obiekt, wybudowany po II wojnie światowej, jest obecnie ruiną, ale ma przejść kapitalny remont. Mieszkańcy jednak uważają, że to zbędna inwestycja.

Gmina miasto Koszalin otrzymała na budowę drogi dofinansowanie w wysokości 4 mln z budżetu państwa. Całość ma kosztować 4,7 mln zł.
Autorami petycji są członkowie Środkowopomorskiego Koła Partii Zielonych, Nowej Lewicy i Komitetu Obrony Demokracji. Przekonują, że wycięcie tak wielkiej liczby drzew i wylanie asfaltu w środku lasu to niewyobrażalna szkoda dla przyrody i dla człowieka. Ich zdaniem ta droga będzie nikomu niepotrzebna, z wyjątkiem sióstr zakonnych, administrujących szczytem Góry Chełmskiej.
Trudno jednak pominąć to, że za pieniądze przeznaczone na budowę absurdalnej drogi w środku lasu można by wyremontować nawierzchnię jezdni i chodników w sercu miasta – uważają autorzy petycji. – Można by postawić przy tych chodnikach ławki. Można zasadzić wzdłuż ulic drzewa. Można uczynić wiele, żeby ludziom lepiej się w naszym mieście żyło.

Budują obiekt dla każdego
Siostry z Szensztackiego Instytutu Sióstr Maryi od kilku lat zbierają pieniądze na renowację zabytkowej wieży widokowej, wokół której powstaje Centrum Turystyczno-Pielgrzymkowe, mające służyć wszystkim chętnym, także osobom niewierzącym. W obiekcie znajdzie się m.in. kawiarnia, sala konferencyjna i zaplecze sanitarne. Rocznie do maryjnego sanktuarium przybywa ok. 150 tysięcy ludzi, także z różnych stron świata. Jedyna na świecie kaplica szensztacka poświęcona przez papieża Jana Pawła II stoi na średniowiecznym szlaku św. Jakuba, który kilka lat temu został odnowiony.
Do tej pory pielgrzymi i turyści mogli zjeść coś słodkiego i napić się czegoś ciepłego w zadaszonym Gościńcu, w pobliżu wieży. Nie jest to jednak miejsce, które osłoni od wiatru i deszczu, nie ma też zaplecza sanitarnego.

Ten teren należy do miasta
Nic nie wiem o żadnej drodze – przyznaje s. Eligia Pawlisz, przełożona sióstr szensztackich na Górze Chełmskiej, które mieszkają tam 30 lat. – Nie jest nam ona potrzebna, bo ta, która prowadzi do naszego malutkiego domu, nam wystarczy. Poza tym teren, na którym znajduje się stadion, nie należy do nas. My zajmujemy tylko jedną działkę, można to łatwo sprawdzić na mapach geodezyjnych. Gdyby ktoś chciał coś budować na naszym terenie, powinien się najpierw do nas zwrócić, a skoro nic takiego się nie stało, to znaczy, że ta droga powstanie na terenie należącym do miasta.

To część koncepcji zagospodarowania Góry Chełmskiej
Rzecznik prezydenta zapewnia, że za każde wycięte przy budowie drogi drzewo miasto zasadzi nowe. – Plan zagospodarowania Góry Chełmskiej został uchwalony 20 marca 2008 roku jednogłośnie przez całą Radę Miejską – przypomina Robert Grabowski, rzecznik prezydenta miasta. – Koncepcja zagospodarowania Góry Chełmskiej z 2014 roku, która zawiera w sobie wszystkie pomysły miasta na to miejsce, jest dostępna na stronie internetowej: www.koszalin.pl
Koncepcja w szczególny sposób stawia na dostępność walorów przyrodniczo-turystycznych dla wszystkich grup zainteresowanych, również osób z niepełnosprawnościami oraz maluchów podróżujących w wózkach. Planowana droga ma prowadzić do odbudowanego stadionu, na którym znajdą się boiska do piłki nożnej, siatkówki, koszykówki, a także plac zabaw dla dzieci. Powstać tam mają poza tym miejsca parkingowe, punkt gastronomiczny i miejsca piknikowe. Dlatego niezbędna jest tam nowa droga.
– Koncepcja zawiera także uruchomienie elektrycznej ciuchci, która ma kursować po Górze Chełmskiej, więc powstanie też tam minidworzec dla niej - dodaje Robert Grabowski. - Zgodnie z koncepcją w tamtym miejscu powstanie tor saneczkowy, trasa zjazdu narciarskiego oraz minizoo. Do tej pory, od 2018 roku, w ramach projektu unijnego „Zagospodarowanie Góry Chełmskiej – etap I” przebudowaliśmy deptak u podnóża góry, zbudowaliśmy ścieżkę rowerową na odcinku od ul. Rolnej do wejścia do lasu, utworzyliśmy ścieżki turystyczne pieszo-rowerowe z przystankami edukacyjnymi, polany rekreacyjne i siłownie zewnętrzne. Postawiliśmy także urządzenia rekreacyjne, place zabaw dla dzieci, wiaty leśne, ławki, kosze na śmieci, tablice informacyjne oraz edukacyjne. W ramach Koszalińskiego Budżetu Obywatelskiego powstał u podnóża góry Piknik Park z wielką ławką - napisem „Koszalin”, tor zjazdowy Single Track. W kolejnym roku powstaną tężnie solankowe.

Nie wierzą urzędnikom
Krzysztof Ulanowski, należący do Partii Zieloni i Komitetu Obrony Demokracji, współautor petycji, nie wierzy w informacje rzecznika prezydenta: - Urzędnicy zawsze zbywają zwykłych ludzi – uważa. – Może i ta droga jest częścią koncepcji zagospodarowania Góry Chełmskiej, ale mieszkańcy nic o tym nie wiedzą. Dopiero niedawno te plany wyszły na jaw, przy okazji podpisania umowy między wiceministrem Pawłem Szefernakerem a prezydentem Koszalina na przekazanie na ten cel 4 mln zł. Dlatego utworzyliśmy tę petycję, rozmawialiśmy z urzędnikami i zorganizowaliśmy też protest przed ratuszem, aby tę wycinkę powstrzymać. Moim zdaniem nasze miejskie władze dogadały się z przedstawicielami PiS-u, że w zamian za poparcie Polskiego Ładu dostaną pieniądze na drogę prowadzącą na stadion, a tak naprawdę do klasztoru i centrum hotelowego, które powstaje na szczycie Góry Chełmskiej. Czyli chodzi o biznes.
Robert Grabowski odpiera te zarzuty: – Prezydent się z nikim nie dogadał, tylko jest chętny do współpracy z każdym, kto chce się przyczynić do rozwoju Koszalina – zapewnia rzecznik Urzędu Miejskiego. – Szukamy pieniędzy w wielu źródłach. Trwają rozmowy z Urzędem Marszałkowskim o możliwości pozyskania dotacji z nowej perspektywy finansowej Unii Europejskiej.
Krzysztofa Ulanowskiego nie uspokaja też zapowiedź posadzenia nowych drzew w miejsce wyciętych. Przypomina, że potrzeba wielu lat, aby młoda roślina pochłaniała tyle dwutlenku węgla, co stare drzewo. Poza tym – jak dodaje – w czasach globalnego ocieplenia i zmian klimatycznych każde drzewo jest na wagę złota. Powinniśmy je zachowywać dla następnych pokoleń, bo jeśli zabraknie drzew, to zabraknie także ludzi.

To absurdalna inwestycja
W ciągu czterech dni pod petycją podpisało się łącznie 856 osób. To nie tylko mieszkańcy Koszalina, ale też Sianowa, Sarbinowa i Słupska, a także osoby, które kiedyś mieszkały w naszym mieście. Są również podpisy osób z innych krajów, np. z Kanady, z Niemiec i z Wielkiej Brytanii.
– Góra Chełmska to piękne miejsce w Koszalinie, gdzie spacerują ludzie w każdym wieku i gdzie mieszkają dzikie zwierzęta, więc wycięcie tylu drzew zaburzyłoby życie i zwierząt, i mieszkańców – argumentuje swój sprzeciw Beata Piwar-Borowska. – Na szczyt Góry Chełmskiej, do sanktuarium czy na stadion, prowadzi już droga asfaltowa, a osoby, które mają problem z poruszaniem się, mogą dostać przepustkę na wjazd tam samochodem. Tak samo przecież dzieje się na cmentarzu, kiedy ktoś starszy nie może o własnych siłach dostać się na groby bliskich. Dlatego przeraża mnie wycinanie drzew, które w Koszalinie jest wręcz masowe, i betonowanie centrów miast. Powinniśmy jak najwięcej zalesiać tereny miast, zamiast niszczyć drzewa, które już w nich rosną.
– To absurdalna, bardzo droga inwestycja, zupełnie zbędna, szczególnie w czasie, kiedy dochody miasta spadają – twierdzi pan Michał P. (nazwisko do wiad. red.). - Można zaparkować samochód na dole i dostać się na szczyt góry na piechotę. A kiedy jest tam większa impreza, to dla osób mających problemy z poruszaniem można uruchomić mały elektryczny transport po istniejącej drodze.
– Przyroda jest najważniejsza, inwestycje muszą się w nią bezkolizyjne wpisywać – uważa Tomasz Brzęczek. – Muszą być też uzasadnione, co w tym wypadku jest bardzo wątpliwe.
– Budowa drogi do sanktuarium jest nam do niczego potrzebna – tłumaczy swój sprzeciw Magdalena Osipowicz. – W Koszalinie jest wiele dróg w stanie katastrofalnym i to za nie powinni się w pierwszej kolejności zabrać nasi włodarze. Dopiero wtedy, gdy wyremontujemy wszystkie drogi, możemy brać się za podobne inwestycje, czyli może za kilka, kilkanaście lat.

Poszukają kompromisu
Podczas spotkania m.in. z Wojciechem Kasprzykiem, zastępcą prezydenta miasta, autorzy petycji usłyszeli, że nie ma możliwości wycofania się z tej inwestycji, bo jest ona już zaplanowana w tegorocznym budżecie. Urzędnicy nie wykluczają jednak, że zmienią projekt, aby nie trzeba było wycinać tylu drzew. – Chcemy, aby Góra Chełmska była dostępna dla wszystkich – zaznacza Wojciech Kasprzyk. – Mamy szczegółowy plan rozwoju tego ukochanego przez wszystkich koszalinian miejsca rekreacji. Będziemy starać się osiągnąć społeczne porozumienie w tej sprawie, rozwijając walory i ofertę rekreacyjną Góry Chełmskiej z zachowaniem dbałości o środowisko i kwestie ekologiczne.
Autorzy petycji i urzędnicy umówili się na kolejne konsultacje. W ich trakcie omówią potencjalne ograniczenie liczby wycinanych drzew, ustalenie zapisów dotyczących rewitalizacji stadionu w wieloletniej prognozie finansowej. Rozmowy będą dotyczyć także potencjalnej skali i rodzaju nasadzeń zastępczych, rekompensujących ubytek drzewostanu.
Petycja trafiła do prezydenta i radnych w czwartek, przed sesją Rady Miejskiej.

Ewa Marczak

Fot. Magda Pater

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.