• Kategoria: News
  • Odsłony: 1237

Metoda na bankowca i włamanie

Nie każdy telefon przynosi dobre wieści, to wiadomo. Często dzwonią do nas akwizytorzy z propozycjami okazyjnego zakupu przysłowiowych już garnków stalowych lub wełnianej pościeli. Dzwonią inni, by pod pozorem ankiet na temat zdrowia zdobyć nasze dane. Jeszcze inni dzwonią, by zdobyć nasze pieniądze zgromadzone na koncie w banku.

Nieco przycichła ostatnio metoda „na wnuczka”. Przypomnijmy, były to telefony, że potrzebne są natychmiast pewne kwoty, bo trzeba zapłacić mandat, koszty transportu albo nawet coś w rodzaju okupu, bo ktoś wpadł w tarapaty, spowodował wypadek drogowy, itp. Dzwoniący tak prowadził rozmowę, że szybko dowiadywał się, że adresat ma ukochanego wnuczka, poznawał jego imię i inne dane. I już „wnuczek” bez problemu zmiękczał serce babci czy dziadka. Oczywiście, po pieniądze miał się zgłosić nie sam wnuczek („stoi na szosie za miastem i czeka na policję”), lecz kolega. Poszkodowanych były dziesiątki, nim seniorzy dali się przekonać, że to oszustwo, a pieniądze stracili najczęściej bezpowrotnie.

Wobec tego oszuści telefoniczni wymyślili inne metody. I choć są one znane organom ścigania, nagłaśniane, choć opowiadają o nich na spotkaniach seniorów – nadal są osoby, które tracą w ten sposób pieniądze. Ostatnią taką jest koszalinianka, która straciła prawie 60 tys zł. Nie można powiedzieć, że to seniorka, bo poszkodowana ma zaledwie 49 lat.

Ta nowa metoda to podszywanie się oszustów pod autentyczne numery np. banku. – Jak oddzwonimy pod taki numer, odezwie nam się faktycznie bank – mówi st. asp. Rafał Skoczylas z Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie. – Numery biorą z aplikacji czy ze stron banku. Nie jest to numer do komórki obsługującej np. konta indywidualne, ale do banku. To znakomicie uwiarygadnia sytuację.

W przypadku do koszalinianki na początku grudnia zadzwonił mężczyzna, oświadczając, że jest pracownikiem działu zabezpieczeń banku. Poinformował, że ktoś włamał się na jej konto bankowe i zaciągnął kredyt. Aby uratować pieniądze, trzeba je jak najszybciej wypłacić z banku i przelać na nowe konta, które jej poda. Do kobiety dzwoniły różne osoby podające się za pracowników banku i uwiarygadniały legendę. Gdy koszalinianka podała w wątpliwość sytuację, konsultant oświadczył, że za chwilę zadzwoni do niej policjant. Po chwili rzeczywiście zadzwonił mężczyzna, który przedstawił się jako funkcjonariusz policji zajmujący się cyberprzestępczością. A jeśli kobieta mu nie wierzy, to niech sprawdzi numer, który się wyświetla na jej telefonie. Koszalinianka sprawdziła w internecie, że numer pasuje do Wydziału do Walki z Cyberprzestępczością w Warszawie. Następnie zadzwonił wcześniejszy konsultant. Polecił udać się do banku i wypłacić pieniądze, ale zabronił przy tym rozłączania połączenia telefonicznego. Koszalinianka wypłaciła pieniądze w oddziale banku, następnie instruowana przez „konsultanta”, przy użyciu wpłatomatu wykonała wpłaty gotówkowe kodami BLIK które od niego otrzymywała. W ten sposób przekazała oszustom prawie 60 tys. zł.

Takie zabiegi to spoofing telefoniczny – oszustwo polegające na podszywaniu się dzwoniącego pod inne numery, by udawać inną osobę. W ten sposób coraz częściej oszuści podszywają się pod konsultantów banków, przedstawicieli urzędów czy nawet policjantów. Spoofing jest dziś możliwy dzięki nowym rozwiązaniom technologicznym. Przy ich wykorzystaniu dzwoniący może w niemal dowolnej usłudze ręcznie wprowadzić numer, który ma się wyświetlić adresatowi połączenia jako numer dzwoniącego. Nie ma możliwości technicznego zablokowania spoofingu, gdyż telefon przestępcy nie jest podłączony do sieci komórkowej, lecz komputerowej. – Sprawcy wykorzystują różne triki socjotechniczne, by zmanipulować rozmówcę i uzyskać dostęp do jego smartfona lub komputera, a w konsekwencji do rachunku bankowego – wyjaśnia Rafał Skoczylas. – Scenariusz ataków wykorzystujących spoofing telefoniczny jest zwykle taki sam, a przynajmniej zbliżony. Oszust stara się wystraszyć rozmówcę, by działał pod wpływem emocji, najczęściej informując go o rzekomym włamaniu na konto i konieczności podjęcia szybkich działań, by zablokować możliwości włamywaczy. Ofiara, sugerując się numerem, który wyświetlił się na telefonie, jest przekonana, że prowadzi rozmowę z infolinią banku, z pracownikiem urzędu lub z policjantem.

Zwykle oszuści namawiają ofiary do przelania pieniędzy na dane konto bądź zainstalowania aplikacji pozwalającej przejąć kontrolę nad telefonem lub komputerem rozmówcy, a w konsekwencji nad jego kontem. W większości rozmów pojawiają się dwa elementy: presja czasu i poczucie zagrożenia.
Tymczasem żaden bank nie zadzwoni do swojego klienta i nie powie – pana/pani pieniądze są zagrożone. Taki komunikat to zawsze próba oszustwa. Poza tym ewentualne włamanie się na konto klienta to problem banku i bank to załatwia, a nie informuje nas i prosi o pomoc w „uratowaniu” gotówki. Nie robi tego telefonicznie także policja. Jeśli przychodzi do nas w jakiejkolwiek sprawie policja, to nie jest to jeden funkcjonariusz, i przyjeżdżają radiowozem.
Jednak zdarza się, że właściciel konta (nie zawsze senior, jak się okazuje) przychodzi do okienka swojego banku i prosi o wypłacenie natychmiast całej gotówki. – W bankach, gdy seniorzy nagle wypłacają całe swoje oszczędności, pracownicy są wyczuleni – dodaje st. asp. Rafał Skoczylas. – Pytają wtedy delikatnie o cel. Ale klienci zazwyczaj nie chcą powiedzieć lub mówią, że np. na remont kuchni. Dzieje się tak dlatego, ponieważ oszuści „przestrzegają” przed pytaniami bankowców, obecnością osób, które obserwują nas w hali i mogą okraść. A przecież każdy bank ma specjalne pomieszczenia, gdzie można dokonać operacji i nikt nie będzie wiedział, co mamy przy sobie.

Każdą telefoniczną prośbę o przesłanie pieniędzy lub podanie danych konta bankowego powinno się traktować jako próbę oszustwa. Co wówczas robić? Najlepiej w takiej sytuacji samodzielnie wpisać numer banku czy jednostki policji, zadzwonić, poinformować o otrzymanym połączeniu i w ten sposób zweryfikować przekazane informacje.

Dana Jurszewicz

Fot. Magda Pater

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.