- Kategoria: News
- Alicja Tułnowska
- Odsłony: 1959
Przez budynek po supermarkecie nie można dojść do placu zabaw
Rozmowa z Wojciechem Okupskim, przewodniczącym Rady Osiedla Bukowe
Jakimi sukcesami może się pochwalić Rada Osiedla Bukowe w minionej kadencji?
– Naszym sukcesem jest przede wszystkim doprowadzenie do budowy ul. Prostej i ul. Bocznej. Czekaliśmy na to od lat. Poza tym możemy się pochwalić ładnym, kolorowym skwerem w centrum osiedla, między ul. Bukową a ul. Tradycji. Posadziliśmy tam 20 buków, żeby nazwa osiedla była zgodna z rzeczywistością, istniejące już ścieżki wysypaliśmy żwirem, a do tego, w różnych punktach osiedla postawiliśmy w sumie 20 ławek, aby starsi ludzie czy rodzice z dziećmi mieli gdzie odpocząć. Ta inwestycja trwa od kilku lat, nie jest jeszcze skończona. Oczywiście przeszkodą są finanse, których mamy niewiele, bo jesteśmy niedużym osiedlem. Ten skwer bardzo nas cieszy, bo rosnące na nim nasadzenia są profesjonalnie zaprojektowane. O każdej porze roku rosnąca tam roślinność ma inny kolor. Wiem, że mieszkańcy bardzo lubią to miejsce.
Cieszę się, że zagospodarowaliśmy Dolinę Dwóch Stawów, stawiając na niej minisiłownię, plac zabaw, ławo-stoły, ścianki wspinaczkowe i miejsca na ognisko oraz grilla. Osoby, które przychodzą sobie pogrillować, nierzadko zostawiają resztę węgla, aby ktoś inny go wykorzystał. Ta przestrzeń wypoczynku i rekreacji jest bardzo popularna. Przed pandemią organizowaliśmy latem festyny integracyjne i turniej sportowy Bukowe Camp. Zrobiliśmy też, etapami, remont chodnika na ul. Gajowej i po jednej stronie ul. Rodła. Stawialiśmy również kosze na śmieci.
Co jest problemem dla mieszkańców?
– Z racji wieku infrastruktura na osiedlu jest już zużyta, zniszczona, dlatego problemem naszym są krzywe, dziurawe chodniki i brak parkingów. Na miejsca postojowe dla aut przeznaczamy każdy wolny metr ziemi. Osiedle powstało niemal pół wieku temu, więc wielu mieszkańców to osoby starsze. Dla nich przejście po nierównym chodniku stanowi zagrożenie dla zdrowia, bo jeśli ktoś ma skłonność do osteoporozy, to może poważnie połamać kości, a czasem zostać unieruchomionym do końca życia. Problemem jest także wyrzucanie śmieci bytowych z domów, pochowanych w reklamówkach, do koszy na śmieci, stojących na przykład przy ławkach. Te śmietniki do tego nie służą! To jest, moim zdaniem, karygodne! Naprawdę nie mamy już siły na tych, którzy to robią. Jest nawet pomysł, żeby… zlikwidować te kosze.
Została nam jedyna ulica bez oświetlenia. To ul. Weteranów, boczna od ul. Wspólnej. Jest krótka, mieszka na niej 10 rodzin, ale mimo to należy im się oświetlenie, zwłaszcza że niektórzy mieszkają na niej już ćwierć wieku. Miasto dawno temu obiecało im remont nawierzchni, która jest w bardzo złym stanie, jak i postawienie lamp. Niedawno grupa mieszkańców tej ulicy zwróciła się do mnie i do pozostałych członków Rady Osiedla o interwencję w tej sprawie. Czują się zapomniani przez władze Koszalina. Na tej ciemnej ulicy nie ma chodników, więc poruszanie się po niej po zmroku jest naprawdę niebezpieczne. Pilnego remontu domaga się także ul. Młodości.
Nie mamy pomieszczenia na spotkania dla mieszkańców. Siedziba Rady Osiedla jest wynajmowana od Poczty Polskiej i mieści się tam jedynie 15 osób. Kiedy chcemy zorganizować większe zebranie, prosimy o użyczenie pomieszczeń Szkołę Podstawową nr 18 albo parafię, która ma dom parafialny, gdzie kilka lat temu przygotowaliśmy spotkanie wigilijne dla samotnych i starszych mieszkańców.
Marzy się nam remont ul. Kostenckiego, bo stan zarówno chodników, jak i nawierzchni, jest tragiczny. Są tam straszne dziury, rozjechany asfalt, a różnica poziomów w nawierzchni dochodzi do kilkunastu centymetrów. To jedna z najgorszych ulic w mieście pod względem stanu technicznego. Kilka lat temu koszt remontu tej ulicy był szacowany na pół miliona złotych, a teraz pewnie kilka razy więcej.
Poza tym dużym problemem jest pusty obiekt po supermarkecie przy ul. Rodła. Teren wokół niego jest zamknięty, nie ma żadnej tabliczki z informacja, co tam powstaje. Ogrodzenie uniemożliwia dojazd do ul. Maćkowicza i znajdującego się przy niej placu zabaw. Interweniowałem w Powiatowym Inspektoracie Budowlanym, ale usłyszałem, że nie możemy się niczego dowiedzieć, bo nie jesteśmy stroną w tej sprawie. Dzwoniłem też do sieci supermarketów, jednak usłyszałem jedynie, że trwają procedury sprzedaży tego obiektu. Boimy się, że z powodu braku dojścia do placu zabaw dotrą tam, z innej strony, wandale. Już teraz są zniszczone siatki do siatkówki. Na razie staram się, aby tam zrobić służebność drogi w celu przejazdu służb ratunkowych i porządkowych.
Jakie rada ma plany na najbliższą przyszłość?
– Zaplanowaliśmy na ten rok naprawę ławo-stołów w Dolinie Dwóch Stawów. Chcielibyśmy też postawić tam zadaszoną wiatę, ale boimy się, że posłużą do niewłaściwych celów, czyli zbieraniu się osób pijących alkohol. Już i tak mieszkańcy się skarżą, że mają tam miejsce libacje.
Poza tym dokończymy skwer przy ul. Bukowej, sadząc kolejne dęby w taki sposób, aby ich cień padał na ławki stojące pod już rosnącymi drzewami.
Rozmawiała Ewa Marczak
Fot. Magda Pater