• Kategoria: News
  • Odsłony: 2017

Zmartwychwstały przychodzi z nadzieją

Diecezja koszalińsko-kołobrzeska obchodzi w tym roku pół wieku istnienia. Częścią obchodów jubileuszu jest zakończenie synodu diecezjalnego, który ma pokazać, w jakim kierunku mają podążać różne stany Kościoła. Po raz pierwszy w historii diecezja ma biskupa koadiutora, a na jej terenie przebywają tysiące uchodźców wojennych. To sprawia, że święta Wielkiej Nocy są w tym roku wyjątkowe.

W ostatnich tygodniach Polacy dają dowód chrześcijańskiej miłości, otwierając się na ofiary wojny w Ukrainie tak, jak Jezus otwierał się na wszystkich cierpiących, szukających u niego pomocy. – On sam otworzył się na innych najmocniej, jak się dało – rozpościerając na krzyżu swe ręce, oddając za nich życie – podkreślał ks. bp Edward Dajczak, ordynariusz diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, na przedświątecznym spotkaniu z dziennikarzami. – Krzyż Jezusa to dowód Jego miłości do człowieka. On przychodzi do nas z tą miłością w każdej sytuacji historycznej.

Ewangeliczna postawa
Duchowny zaznaczył, że otwartość Polaków jest wyjątkowa na tle innych narodów, bo oni przyjmują uchodźców do swoich domów, co wymaga otwarcia przede wszystkim serc. Uciekających przed wojną Ukraińców przyjmują także instytucje kościelne, zgromadzenia zakonne, plebania, seminaria duchowne, ośrodki rekolekcyjne. Wolontariusze Caritas jeżdżą na granicę polsko-ukraińską, aby pomagać w przyjmowaniu uchodźców. – Sposób, w jaki przyjęliśmy i wciąż przyjmujemy uchodźców, jest niepowtarzalny, zwłaszcza w kontekście wydarzeń Wielkiego Tygodnia i świąt Wielkiej Nocy – zaznaczył bp Edward Dajczak. – Jeśli chcemy dobrze przeżyć te dni, to takie otwarcie na drugiego człowieka nam w tym pomoże. Przyjmując do swego domu uchodźców, przyjmujemy samego Jezusa. To bardzo ewangeliczna postawa, jeden z uczynków miłosierdzia.

Bóg jest z cierpiącymi
W obliczu wojny wielu chrześcijan zadaje sobie pytanie o to, gdzie jest Bóg? Dlaczego pozwala na ludzkie cierpienie, mordowanie dzieci, kobiet i mężczyzn, niszczenie szpitali, szkół, domów? Jak połączyć te wielkie tragedie z Bożym miłosierdziem? – Jest taka opowieść o człowieku, który szedł po plaży, widząc na piasku ślady stóp, a obok nich widział ślady stóp Jezusa – przypomniał duchowny. – Jednak w pewnych momentach, gdy człowiekowi było bardzo ciężko w życiu, na piasku widział ślady stóp tylko jednej osoby. Po śmierci spytał Jezusa, dlaczego go w tych najtrudniejszych chwilach zostawił. Usłyszał odpowiedź: „Ja cię wtedy niosłem na rękach”. Dzisiaj możemy powiedzieć, że Jezus jest z tymi zabijanymi i cierpiącymi Ukraińcami i z ofiarami innych wojen toczonych na świecie. Pamiętajmy, że Bóg jest wszechmogący, ale nie jest satrapą trzęsącym światem. On działa przez miłość, nie przez strach i przemoc. Dał człowiekowi cudowne dary: wolność, wolną wolę i nie ingeruje w jego wybory. Na tym polega Jego wszechmocna miłość. Gdyby Bóg miał nas karać za wybory przynoszące zło i cierpienie, musiałby to robić nieustannie. Wojna zaczyna się w sercu człowieka. Tam rodzi się nienawiść. Każdy z nas jest odpowiedzialny za to, kim się staje. Stąd słowa papieża Franciszka, że wszyscy jesteśmy winni wojny, bo wojna zaczyna się w sercu człowieka, który jest parlamentarzystą, żołnierzem, przywódcą państwa.
Biskup dodał, że Bóg jest w ludziach, którzy na różne sposoby pomagają ofiarom wojny w Ukrainie.

Jedni odchodzą, drudzy wracają
Podsumowując dwuletni okres pandemii w odniesieniu do życia religijnego Polaków, ordynariusz stwierdził, że skończyła się w naszym kraju era rytualnego chrześcijaństwa, czyli praktykowania dlatego, że taka jest tradycja. – Z powodu ograniczeń w liczbie uczestników wiernych na nabożeństwach wielu ludzi odzwyczaiło się od niedzielnej mszy świętej i nagle okazało się, że mogą bez niej żyć – zaznaczył. – Zawsze jest tak, jeśli wiara nie polega na głębokiej, żywej relacji z Bogiem. Jedni odchodzą od Boga, Kościoła, ale za to inni do Niego wracają i to w bardzo piękny sposób. Wiele osób po latach przerwy przystępuje do sakramentu pokuty i pojednania.

Święta wielkanocne to święta nadziei
– Bóg wziął na siebie to, co ciężkie i trudne dla człowieka, co jest dla niego niewykonalne – przypomniał bp Edward Dajczak. – W zamian za to dał mu nadzieję, otwartość i wewnętrzną wolność. Z okazji świąt Zmartwychwstania Pańskiego życzę wszystkim takiej otwartości wobec Boga i drugiego człowieka. Podchodźmy do bliźniego bez tworzenia sobie o nim przedwczesnej opinii. Otwierajmy na niego nasze ciało, nasze ręce, nasze serce i nasze myślenie. Życzę państwu spotkania ze Zmartwychwstałym, a z nim spotykamy się zawsze we wspólnocie, z ludźmi. Życzę więc tego pięknego doświadczenia spotkania z Bogiem i z drugim człowiekiem, także tym, który musiał uciekać ze swojego domu z powodu wojny. Przekażmy mu naszą nadzieję.

Ewa Marczak

Fot. Magda Pater

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.