- Kategoria: News
- Alicja Tułnowska
- Odsłony: 1695
Zimny Bałtyk im niestraszny, morsy znów pobiły rekord
Mielno działa na miłośników zimnych kąpieli jak magnes. W 20. Międzynarodowym Zlocie Morsów wzięły udział tysiące uczestników nie tylko z Polski, ale także m.in. z Niemiec, z Norwegii, oraz z Wielkiej Brytanii. Dla przybyłych przygotowano warsztaty, mistrzostwa w morsowaniu, bieg z przeszkodami oraz dwa bale, na których wystąpiła Małgorzata Ostrowska, bo wykonywana przez nią „Meluzyna” jest nieformalnym hymnem tych wszystkich, którzy do Bałtyku najchętniej wchodzą zimą.
Zlot Morsów w Mielnie to z pewnością największa i najstarsza impreza tego typu w Polsce, choć organizatorzy dodają, że również w Europie nie ma sobie równych. Tegoroczna edycja rozpoczęła się w czwartek, 9 lutego. – Jestem dumna, że morsy od 20 lat przyjeżdżają do nas – podkreśliła burmistrz Olga Roszak-Pezała. – Zaczynaliśmy od 140 osób, a dziś jest z nami 8,5 tysiąca uczestników.
Pracownicy Centrum Kultury w Mielnie, którzy odpowiedzialni byli za przygotowanie wydarzenia, zadbali o to, żeby miłośnicy zimowych kąpieli nie narzekali na nudę. Kalendarz imprez wypełniony był po brzegi.
Przekraczanie własnych granic
Podczas zlotu odbyły się 3. Mistrzostwa Polski w Morsowaniu, których organizatorem był Valerjan Romanovski, niekwestionowany autorytet w tej dziedzinie, który ustanowił m.in. nowy rekord najdłuższego kontaktu ciała z lodem. W specjalnej kapsule przebywał trzy godziny i jedną minutę. - Chyba każdy widzi, jak dobry wpływ zimno ma na nasz organizm, w tym na kondycję skóry – wskazuje Romanovski. – Jednak przede wszystkim morsowanie hartuje nasz charakter, bo przecież wcale nie jest łatwo wejść do lodowatej wody, więc każdy chce pokonać własne słabości.
To sztuka udała się Katarzynie Jakubowskiej z klubu „Mors j Anki i Mors j Anie” z Gdańska, która w balii z lodem wytrzymała cztery godziny i 17 min, co zapewniło jej pierwsze miejsce w kategorii kobiet.
– Morsowanie stało się dla mnie swojego rodzaju terapią, która pozwala mi radzić sobie z wyzwaniami codzienności – wyjaśnia pani Katarzyna i zaznacza: – Do mistrzostw przygotowywałam się m.in. na warsztatach prowadzonych przez Valerjana. Stworzyłam też balię, w której mogłam trenować, ale najważniejszymi rzeczami, na którymi pracowałam, były psychika i bycie spokojną, bo to pozwoliło mi wytrwać jak najdłużej.
Pierwsze miejsce w kategorii generalnej mężczyzn wywalczył 27-letni Dawid Małolepszy z klubu „Filary Zdrowia” w Międzyzdrojach. – To były moje pierwsze mistrzostwa. Do tej pory morsowałem w wodzie oraz na sucho, czyli spacerowałem w samych szortach przy minusowych temperaturach – zdradza kulisy przygotowań młody mężczyzna. – Tym razem chciałem sprawdzić samego siebie. Zmierzyć się z własnymi ograniczeniami i z innymi uczestnikami. W balii z lodem wytrzymałem pięć godzin i 36 minut.
Morsy w biegu
W sobotę, trzeciego dnia zlotu, na plaży w Mielnie odbył się Morsmageddon, czyli bieg z przeszkodami. Uczestnicy mieli do pokonania trzy kilometry. Na drodze do mety ustawionych było 15 przeszkód o różnym stopniu trudności. Na linii startu zameldowało się blisko 1000 osób.
– Biegłam ze swoją siostrą. To był jej drugi start. Chodziło nam przede wszystkim o to, żeby wspólnie pokonać całą trasę, a przy okazji dobrze się bawić – mówiła Ania, która ma na koncie udział w kilkunastu podobnych imprezach.
Z nie najłatwiejszymi warunkami pogodowymi oraz z przeszkodami postanowiła się też zmierzyć grupa morsów ze Zdzieszowic w województwie opolskim. - To nasz pierwszy morsmageddon. Atmosfera jest fantastyczna, pomimo porywistego wiatru – stwierdził Rafał Pawlak. - Biegłem z żoną. Ciężko było samemu pokonać każdą przeszkodę, więc wspieraliśmy się przez cały czas i udało się dotrzeć do mety.
Parada, nagrody i kąpiel
Jednym z najbardziej wyczekiwanych nie tylko przez uczestników, ale także przez mieszkańców gminy i ościennych miejscowości, wydarzeniem była niedzielna parada, która rozpoczęła się po godzinie 10. W długim korowodzie podziwiać można było poszczególne kluby, które przygotowały niezwykłe kostiumy oraz przykuwające oczy gadżety. Na ulicach Mielna pojawiły się m.in. smerfy, hippisi, królowe śniegu, meduzy, a nawet Krzyżacy. Morsy z Lubina z myślą o zlocie zbudowały samochód, jakim jaskiniowcy poruszali się w popularnej animacji o rodzinie Flintstonów. – Pracowaliśmy przez trzy dni po 14 godzin, ale się udało. Wszystko działa, koła się kręcą, a my jesteśmy zadowoleni z efektu końcowego – nie ukrywał dumy Łukasz Pawlik.
Po dotarciu na główną plażę w Mielnie przyszła pora na wręczenie nagród. Pamiątkowy certyfikat dla uczestniczki z najdłuższym stażem otrzymała pani Krystyna Galara. 96-latka morsuje od czterech lat. - Pewnego dnia synowa powiedziała, że idzie morsować, a ja postanowiłam, że do niej dołączę – wspomina seniorka z klubu Morsy Dębowa i podkreśla: – Zimne kąpiele doskonale działają na moją psychikę. Zamiast siedzieć w domu, spędzam czas w towarzystwie cudownych ludzi, odżywam i nawet nie czuję swoich lat.
W kategorii mężczyzn wyróżnienie otrzymał 81-letni Ryszard Surmiak z Rzeszowskiego Klubu „Sopelek”. - Morsowanie ma na mnie zbawienny wpływ. Czuję się zdecydowanie młodziej niż wskazywałaby na to moja metryka – mówi z uśmiechem mężczyzna, który ma za sobą 16 sezonów zimowych kąpieli.
Kulminacyjnym, a zarazem ostatnim punktem w programie 20. zlotu było wspólne wejście do Bałtyku. W kąpieli wzięła udział rekordowa liczba uczestników – dokładnie 8893 osoby.
Rekordowa pomidorowa
Podczas zlotu ustanowiono też drugi, gastronomiczny rekord. Chodziło o jednoczesne jedzenie zupy pomidorowej przez jak największą liczbę osób. Nietypową atrakcję przygotował Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa, który podczas zlotu zorganizował jarmark z produktami regionalnymi „Polska Smakuje”. Nie było to jednak tak łatwe zadanie, jak mogłoby się wydawać, bo wymagało od uczestników dyscypliny i samozaparcia. Zupę można było bowiem zacząć jeść dopiero wtedy, kiedy ostatnia z zebranych w wyznaczonym punkcie osób otrzymała swoją porcję. Z zadania wywiązało się około 200 uczestników, co w zupełności wystarczyło do osiągnięcia zamierzonego celu.
Morsy chwaliły nie tylko pomysł, ale też zupę. – Pomidorowa jest bardzo smaczna. Idealny posiłek po kąpieli w Bałtyku – usłyszeliśmy od bijących rekord Guinnessa.
Kolejny, 21. Międzynarodowy Zlot Morsów w Mielnie zaplanowano od 8 do 11 lutego 2024 roku.
Aleksandra Barcikowska
Fot. Magda Pater