- Kategoria: News
- Alicja Tułnowska
- Odsłony: 1674
W poszukiwaniu noclegu idealnego
Wakacje sprzyjają podróżom, a te nierzadko wiążą się z długotrwałym przebywaniem poza domem. O ile w dzień można wędrować, zwiedzać, tak ważne jest też to, aby mieć miejsce odosobnione na regenerację sił czy odświeżenie się. Jak podejść do tego zadania i być zadowolonym? Czego warto unikać, a kiedy warto troszkę dopłacić za pobyt?
W rozważaniach nad znalezieniem noclegu idealnego pomogą nasi rozmówcy – Agnieszka, Ewa, Kasia i Adam, którym nieobce są podróże i związane z tym szukanie noclegu – zarówno w kraju, jak i zagranicą. Każde z nich ma nieco inne preferencje, choć wobec wielu kwestii są zgodni.
Na początek kwestia podstawa – jak zabrać się do szukania noclegu, czyli gdzie i czego szukać? Cóż, okazuje się, że nasi podróżnicy stawiają na popularne portale z noclegami typu Booking.com czy Airbnb, z których można korzystać bezpłatnie. Są przy tym jednak dość elastyczni.
– Zawsze korzystam z tego samego portalu, gdzie szukam przede wszystkim apartamentów, czasem prywatnego pokoju, ale wtedy z własną łazienką i ogólnodostępną kuchnią. Na pewno zwracam uwagę na ocenę noclegu i opinie – także ich liczbę. Nie lubię ryzykować ze świeżymi ofertami, które miały dopiero kilku klientów – wyjaśnia Agnieszka.
Ewa potwierdza, że opinie to bardzo pomocne źródło i warto poświęcić im nieco czasu. Nie trzyma się jednak w poszukiwaniach jednego portalu z ofertami. – Zazwyczaj korzystam z dwóch stron internetowych – na jednej są przede wszystkim hotele i hostele, a na drugiej mieszkania prywatne i pokoje do wynajęcia – opowiada. – Lubię poczuć charakter miejsca, do którego przyjechałam, więc często zamiast sieciowych hoteli wybieram takie, które stworzone i prowadzone są przez mieszkańców, jednak rodzaj nocelgu zależy od miejsca, do którego podróżuję. Spałam w hotelach, hostelach, w namiotach i w mieszkaniach prywatnych. Myślę, że każdy turysta powinien sam zdecydować, co jest dla niego najlepsze. Dziś wiem, że nie do końca odnajduję się w wieloosobowych pokojach w hostelach. Obecność kilku obcych osób wokół, które zasypiają o różnych porach i piętrowe łóżka to nie moja bajka.
Kasia podchodzi do sprawy podobnie. – Zdecydowanie wolę szukać apartamentu (mieszkania) na wyjazdy rodzinne. Jeśli chodzi o wyjazdy rekreacyjne np. na koncerty, to hotel też wchodzi w grę. Noclegów szukam zwykle przez Booking.com. Uważam, że oceny wystawione na tym portalu przez innych podróżnych są adekwatne do standardów wyszukiwanych obiektów – dzieli się swoją opinią.
Jakie preferencje ma Adam? – Najczęściej wybieram apartamenty lub pokoje prywatne, bo dają mi poczucie prywatności – mówi. – Czasami porównuję oferty np. hoteli na portalu z ofertą na stronie hotelu. Zdarza się również, że o nocleg pytam na grupach podróżniczych na Facebooku. Tam inni chętnie dzielą się swoim doświadczeniem, polecają noclegi warte uwagi. Nie raz już skorzystałem z ich porad dotyczących noclegów.
Kolejny dylemat – jakie kryteria warto rozważyć, wybierając odpowiednią miejscówkę? Tu nasi rozmówcy zgodnie przekonują, że warto pomyśleć o miejscu, skąd będzie wszędzie blisko. Wymogi te spełnia zwykle centrum. Radzą też, by zwrócić uwagę na dogodne połączenia komunikacyjne z resztą miasta – uznają to wręcz za kluczową cechę. Ponadto, Ewa i Agnieszka zwracają uwagę na to, by sprawdzić godziny zameldowania i wymeldowania. – Ważne jest to, do której można się zameldować, bo czasem docieram na miejsce późno, i od której możliwe jest wymeldowanie się, bo czasem mam lot bardzo wcześnie rano – mówi Ewa, a Agnieszka dodaje: – Ma to dla mnie duże znaczenie, gdy mam za sobą lub przed sobą długą podróż pociągiem i nie mam gdzie się podziać przez jakiś czas z bagażem.
Kasia ma jeszcze jedną uwagę w tym aspekcie. – Jednym z wyznaczników udanego urlopu jest zameldowanie i wymeldowanie bez konieczności kontaktu z osobą wynajmującą, czyli klucze są umieszczone w skrzynce na kod – dodaje.
Kiedy należy rozpocząć polowanie, a kiedy unikać wyjazdów? Tu każdy ma nieco inną taktykę, ale wniosek jest jeden – im wcześniej, tym lepiej.
– Apartament lub hotel zawsze bukuję z dużym wyprzedzeniem, choć zdarza się poszukiwać czegoś w ostatniej chwili – czasami na tydzień przed planowaną podróżą oferty noclegów są bardzo przystępne cenowo – mówi Kasia.
Ewa podchodzi do problemu analitycznie, ponieważ często sama planuje swoje podróże, które przenoszą ją w najdalsze zakamarki świata. – Noclegi wybieram kilka miesięcy przed wyjazdem, zwłaszcza kiedy wiem, że miejsce, do którego się wybieram jest bardzo popularne wśród turystów, więc baza dostępnych hoteli, hosteli czy kwater prywatnych szybko będzie się kurczyć – wyjaśnia.
Adam zwraca uwagę na dodatkowy aspekt. – Nocleg zamawiam zawsze po zakupie biletów na samolot, czyli średnio jest to ok. 1-1,5 miesiąca przed wylotem. To daje mi taki spokój, bo mam jeszcze sporo czasu na znalezienie idealnej oferty dla siebie – mówi Adam.
Nieco inaczej podchodzi do problemu Agnieszka. – Nocleg zamawiam wtedy, kiedy jestem pewna terminu. Co do rezerwacji, to staram się unikać wakacji oraz ferii zimowych, weekendów, choć nie zawsze się tak da, jednak wtedy zwykle ceny są wyższe, a i konkurencja większa – opowiada.
Nasi rozmówcy zwracają też uwagę, że warto sprawdzić, czy istnieje możliwość bezpłatnego odwołania rezerwacji i w jakim czasie. – Zazwyczaj portale pobierają opłatę dopiero na kilka dni przed przyjazdem, więc jeżeli zmienią nam się plany, to nie stracimy pieniędzy – zauważa Ewa.
Co z dodatkowymi udogodnieniami? Jakimi indywidualnymi kryteriami kierują się nasi rozmówcy? Okazuje się, że zdecydowanie stawiają na dostęp do kuchni jako formę oszczędności i wygody, co dotyczy choćby przygotowania posiłków na drogę czy śniadań, a niekiedy też specjalnej diety. – Kuchnia musi być ze względu na kulinarne wymagania syna mojego – dodaje Kasia.
Podróżnicy radzą, by sprawdzać, czy w ofercie są dostępne ręczniki. Nie brakuje im jednak też bardziej indywidualnych preferencji. – Obowiązkowo wi-fi, telewizor opcjonalnie, ale przydaje się na późne godziny wieczorne lub na niepogodę, jeśli podróżuje się po Polsce. W łazience sprawdza się lepiej prysznic – szybko i wygodnie, zwłaszcza po długim dniu spędzonym na nogach. Na zapleczu kuchennym musi się znaleźć przynajmniej lodówka i czajnik. Zamiast płyty kuchennej natomiast może być mikrofalówka, jeśli to tylko kilka dni – opowiada Agnieszka.
Kasia często podróżuje z rodziną, więc musi wziąć pod uwagę wiele czynników. – Kiedy wyjeżdżam z synem kuchnia lub przynajmniej mikrofalówka i lodówka muszą być częścią wyposażenia. Prysznic z toaletą jest również priorytetem – nie czuję się komfortowo, korzystając ze wspólnych toalet z innymi lokatorami budynku. Ręczniki i mydło to również podstawa. Raz zdarzyło się, że w łazience były dostępne jednorazowe szczoteczki i pasty do zębów, maszynki do golenia i czepki pod prysznic – według mnie idealne rozwiązanie dla podróżnych. Nie bardzo zwracam uwagę na parking przy obiekcie i odległość od lotniska – mówi.
Adam także wie, czego chce. – Uważam, że dwa tygodnie jestem w stanie przetrwać bez jakiś większych wygód typu: wanna, basen, sauna na rzecz tańszego noclegu. Jednak nie jestem w stanie darować sobie balkonu albo tarasu. Po prostu uwielbiam rano wypić herbatę na balkonie albo tarasie, podziwiając widoki – opowiada.
Co jest ważne dla Ewy? – Sprawdzam, czy na wyposażeniu pokoju są ręczniki i podstawowy zestaw kosmetyków, a jeżeli jestem w ciepłych krajach, to czy dostępna jest klimatyzacja albo wiatraki (zdarza się, że właściciele pobierają za nie dodatkową opłatę) – mówi. – Cenię sobie przyjazny i dobrze poinformowany personel, który poleci smaczne jedzenie w okolicy i podpowie, gdzie warto pojechać, a co sobie odpuścić. Lubię miejsca, które dbają o ekologię i zachęcają do tego podróżujących. Wygodne łóżko, czysta łazienka i kontakt przy łóżku, żeby naładować telefon to dla mnie podstawa.
A na co warto zwracać uwagę, przeglądając oferty? Na czym można się „przejechać”? O czym powinni pamiętać niedoświadczeni podróżni? Okazuje się, że tu nie tylko istotne jest to, co oferuje dana miejscówka. – Jeżeli ktoś wynajmuje samochód, to istotny jest parking w pobliżu, a jeżeli będziemy poruszać się komunikacją miejską, to odległość przystanków lub stacji metra albo pociągu. Istotne jest, czy na miejscu możemy płacić kartą albo wymienić pieniądze i czy w pobliżu miejsca noclegu są jakieś sklepy spożywcze, a jeżeli nie, to warto wykupić śniadania. Czasem ceny noclegu tańsze są w aplikacjach niż na stronie internetowej, więc to też można ustalić przed rezerwacją. Sprawdzajmy, czy najkorzystniejsze finansowo oferty nie są bezzwrotne, bo w takim przypadku w razie zmiany planów nie odzyskamy pieniędzy. Istotne jest też, żeby wyposażyć się w przejściówki podróżując do kraju, w którym kontakty są inne niż w Polsce. Jeżeli zapomnimy to na miejscu można taką kupić – radzi Ewa.
Kasia przypomina o opiniach innych podróżnych. – Nieświadomym i początkującym podróżnikom przy wyborze obiektu polecam kierować się ocenami innych podróżnych, którzy oceniają obiekt pod względem czystości, odległości od centrum i innych dostępnych atrakcji oraz standardu – mówi.
– Warto sprawdzać, czy ręczniki i pościel są bezpłatne, a także czy jest dostęp do suszarki (jeśli nam na tym zależy). Jadąc w dane miejsce, dobrze jest zabrać mniejsze ilości ulubionych kosmetyków (zestawy od wynajmujących zwykle na nic się zdają i też nie zawsze służą), trochę cukru (jeśli słodzimy). Bez sensu jest to wszystko kupować na miejscu, a potem dźwigać z powrotem lub zostawiać – radzi Agnieszka.
A jakie niespodzianki – te bardziej i mniej miłe – spotkały naszych rozmówców? – W ogłoszeniu właścicielka mieszkania w Barcelonie zaznaczyła, że bardzo dobrze rozmawia po angielsku. Jak się później okazało, przeceniła swoje umiejętności i prawie w ogóle nie mówiła w tym języku. Bardzo trudno było się z nią dogadać, bo mówiła po katalońsku, a ja z partnerką nie. Próbowaliśmy dogadywać się na migi i jakoś się udało. Raz nawet właścicielka narysowała nam mapkę z okolicznymi sklepami, gdzie według niej warto było robić zakupy spożywcze – opowiada Adam.
Agnieszka miała większego pecha. – Zdarzyło mi się raz wylądować nad pubem czy klubem. Chociaż były ze dwa piętra różnicy, to miałam dość intensywne noce. Może nie było jakiegoś dużego hałasu, ale wibracje pięknie rozchodziły się po starej kamienicy. Ale cóż. Dla mnie była to męczarnia, a koleżance to nie przeszkadzało – wspomina.
Kasia miała za to sporo szczęścia. – Najmilsze wspomnienia to szklana misa wypełniona krówkami w Gdańsku (były pyszne). W tym samym obiekcie były również dostępne parasole dla każdej z osób. Bardzo miło wspominam też obiekt w Poznaniu, gdzie na przywitanie czekała na mnie i koleżankę butelka wina, świeże owoce oraz ciasteczka – opowiada i dzieli się też wspomnieniem, które zapowiadało katastrofę. – Spotkałam się z sytuacją w Gdańsku, gdzie od rana były prowadzone prace budowlane, ale zaraz po zgłoszeniu tego faktu do właściciela mieszkania, zostałam z rodzicami przeniesiona do innego, mieszczącego się nieopodal apartamentu o większym metrażu.
Alicja Tułnowska
Fot. Magda Pater