• Kategoria: News
  • Odsłony: 2665

Czy Koszalin wchłonie Mścice?

Nie jest tajemnicą, że władze Koszalina chciałyby powiększenia administracyjnego miasta. Już wkrótce może tak się stać, a nowym osiedlem mają zostać Mścice, obecnie należące do gminy Będzino. Sprawa jeszcze w tym roku ma być omawiana na sesji Rady Miejskiej.

Gdzie te czasy, kiedy Koszalin lśnił na mapie kraju w otoczeniu mniejszych miejscowości z dumnym tytułem miasta wojewódzkiego? Młodzi nawet tego nie pamiętają, ale dla wielu starszych mieszkańców właśnie tamte czasy były momentem miejskiego triumfu. Po latach starań, pisania próśb i wniosków przez miejskich zapaleńców społeczników, raczej pewne jest, że dawna miejsko-wojewódzka świetność nie wróci. Ale miasto musi funkcjonować i się rozwijać. Także pozyskiwać nowe tereny pod inwestycje i pod miejsca atrakcyjne do zamieszkania przez potencjalnych nowych koszalinian. Przecież od jakiegoś czasu panuje wśród młodych wykształconych trend powrotu do miast, z których wyszli. Chcą życia bez stania w korkach i ze świeżym powietrzem. Czy Koszalin ma szansę zwiększyć swoją atrakcyjność, rozrastając się? Być może. Nowe tereny mogą budzić pożądanie. Chodzi o rozległe miejsce, które po przyłączeniu przybliżyłoby miasto do morza. Mówi się coraz głośniej, że Mścice staną się osiedlem. Ale zdania co do tej zmiany są podzielone.

Kontrowersyjna ankieta
Koszalin ma trudną sytuację budżetową. Nowe miejscowości to więcej podatków, a także terenów inwestycyjnych. Oczywiście, to także wydatki. Trzeba doprowadzić autobusy, wszelkie podłączenia do mediów (jeśli ich nie ma), zapewnić dostęp do edukacji itp. Powiększenie gmin zawsze budzi wiele kontrowersji wśród mieszkańców, ale decyzje zapadają na szczeblu rządowym, choć inicjatorem jest samorząd. Ostatnie powiększenie Koszalina nastąpiło ponad 10 lat temu. Kosztem właśnie gminy Będzino, nowymi osiedlami stały się sołectwa Jamno i Łabusz.
Pod koniec ubiegłego roku w internecie pojawiła się ankieta skierowana do mieszkańców ościennych gmin takich jak Sianów, Manowo, Świeszyno i Biesiekierz. Pytano o ewentualność włączenia najbliższych miastu wsi w jego granice. Ankieta spotkała się z olbrzymią krytyką włodarzy i części mieszkańców wspomnianych gmin. Wydaje się, że procedura została spalona, zanim na dobre się zaczęła. Co ciekawe, w ankiecie zabrakło Będzina. Teraz jest inaczej.

Kłopoty wójta
Pierwszą kadencję na stanowisku sprawuje wójt Mariusz Jaroniewski. Postać kontrowersyjna wśród mieszkańców (jak mówi wielu z nich). Często jest bohaterem telewizyjnych programów interwencyjnych. Mieszkańcy podjęli również próbę odwołania go w drodze referendum (zabrakło odpowiedniej frekwencji). Niedawno protestowali w związku z chęcią przeniesienia Środowiskowego Domu Pomocy, a prokurator przygląda się podejrzeniu wykorzystywania samochodu ŚDP do celów prywatnych.
Grupa krytykujących go mieszkańców na profilu facebookowym już 19 października napisała, że nieoficjalnie dowiedzieli się, że Mścice, a także Dobiesławiec, Podamirowo i Strzeżenice mają być przekazane na rzecz Koszalina. Dzień później wysłaliśmy drogą mailową pytania do wójta Jaroniewskiego. Po dwóch telefonicznych przypomnieniach otrzymaliśmy odpowiedzi 3 listopada. Na pytanie, czy bierze pod uwagę oddanie części gminy na rzecz Koszalina, odpowiedział: „to nie ja będę o tym decydował”.
Wójt nie ma większości w radzie. Jej posiedzenia to w zasadzie ciągły konflikt. Mieszkańcy piszą więc w internecie, że to zemsta za przeprowadzenie referendum i chęć pozbycia się niewygodnych wójtowi radnych. Właśnie ze Mścic pochodzi najwięcej osób, które włodarzowi się sprzeciwiają. Wójt Jaroniewski odpisał nam, że ta sprawa nie ma żadnego związku. Ewentualne pozbycie się Mścic i mniejszych wsi to także radykalne zmniejszenie wpływów podatkowych. Na pytanie, jak to wpłynie na dochody i kondycję finansową gminy, wójt odpowiedział: „okaże się po podjętych decyzjach przez rząd”.

Głos mieszkańców
Jednym z inicjatorów przeprowadzenia referendum za odwołaniem wójta był Henryk Sawicki. – To nieszczęście, że mamy takiego wójta – mówi Sawicki. – Jest w stanie przehandlować Mścice. Zresztą wypowiadał się, że ma tam niesprzyjających radnych oraz mieszkańców – dodaje jeden z inicjatorów nieudanego referendum. Zwraca uwagę także na fakt, że Mścice nie są naturalnym przedłużeniem Koszalina. Inne miejscowości takie jak Konikowo czy Stare Bielice są już faktycznie tkanką miejską. Przed Mścicami znajduje się jednak spory las. – Podejrzewam, że przejęcie Mścic spowoduje zmniejszenie wpływów do gminy Będzino o ok. 40% – wylicza Sawicki. – To już by nie miało racji bytu w dłuższej perspektywie – dodaje, obawiając się, że w przyszłości gmina w ogóle zostałaby zlikwidowana.
Przeciwna przyłączeniu do Koszalina jest sołtys Mścic Aniela Antkiewicz. – Nie robiłam profesjonalnych konsultacji, ale opierając się na rozmowach z mieszkańcami wiem, że też są przeciw – mówi. – Miejscowość pięknieje, buduje się sporo domów, ulic. Mamy szkołę, przedszkole, żłobek. Nie wiemy czy będąc w Koszalinie, Mścice nie byłyby zapomniane.

Decyzje możliwe jeszcze w tym roku
Sekretarz miasta Tomasz Czuczak nie ukrywa, że urzędnicy analizują różne warianty powiększenia Koszalina, w tym także o Mścice, ale bez Podamirowa, Dobiesławca i Strzeżenic. Analiza trwa. Formalna procedura powinna zacząć się od przyjęcia stosownej uchwały przed Radę Miejską w Koszalinie. Sekretarz przyznaje, że jest szansa, aby taka uchwała trafiła pod obrady jeszcze w tym roku. Jeżeli tak się nie stanie, to w obecnej kadencji nie będzie już prowadzonych takich starań. Chodzi o czas. Przyjęcie uchwały w tym roku może spowodować powiększenie Koszalina z dniem 1 stycznia 2023 roku. Procedury przejmowania części gminy to konkretnie opisane kroki. Najpierw rada przyjmuje uchwałę o przeprowadzeniu konsultacji w sprawie poszerzenia granic. Na podstawie uchwały prezydent informuje włodarzy gmin, których terytoriami się interesuje, o podjęciu uchwały. Włodarze gmin mają wówczas obowiązek przeprowadzenia u siebie konsultacji społecznych w terminie trzech miesięcy. Taka sama informacja jest kierowana do starosty. Na podstawie konsultacji tworzony jest wniosek do Prezesa Rady Ministrów. Opinie wydaje jeszcze wojewoda. Wniosek musi być sporządzony do 31 marca każdego roku. Rada Ministrów podejmuje decyzję do 30 czerwca. Jeżeli jest pozytywna, to zmiana granic następuje 1 stycznia roku następnego.

Koszalin musi być silny
Akurat tak się składa, że ministrem odpowiedzialnym za zmiany granic gmin jest poseł ziemi koszalińskiej Paweł Szefernaker. - Prosiłem prezydenta Koszalina, aby ewentualne zmiany były prowadzone w duchu dialogu z gminami. Być może takie rozmowy trwają, ja czekam na ich efekt. Wiem tylko, że Koszalin musi być mocny. Musi nadawać ton na cały region. Powinien mieć powyżej 100 tys. mieszkańców. Nie może być jednak siłowych zapędów do przejęć. Tylko rozmowa i dialog – mówi Szefernaker.
Wójtowie gmin, do mieszkańców których została kilka miesięcy temu skierowana ankieta, wypowiadali się ostro na temat pomysłu Koszalina. Z nimi trudno prowadzić dialog w tej sprawie. Wójt Jaroniewski jednak takiej postawy nie przyjął. Wydaje się, że dziś droga do przyłączenia Mścic jest otwarta.

Mateusz Prus

Fot. Magda Pater

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.