- Kategoria: News
- Alicja Tułnowska
- Odsłony: 2780
Konstytucja 3 maja – symbol mocnej Polski
Był pamiętny dzień 3 maja 1791 r. Wtedy to Sejm Czteroletni po burzliwej debacie przyjął ustawę rządową, która przeszła do naszej historii pod nazwą „Konstytucja 3 maja”. Była to pierwsza w Europie konstytucja, która regulowała działalność i organizację władz państwowych, prawa i obowiązki obywateli. Czy biorąc pod uwagę panującą wówczas w Polsce sytuację, to novum miało szansę na dłuższy żywot?
Jak się później okazało – niestety nie. Konstytucja obowiązywała przez 14 miesięcy. Polska była już wówczas krajem targanym wewnętrznymi sporami, frakcjami, strefami wpływów obcych mocarstw. Ale było grono mężów stanu, które wierzyło, że kraj da się jeszcze uratować. Konstytucja 3 maja została uchwalona na Zamku Królewskim w Warszawie, przy udziale około jednej trzeciej parlamentarzystów. Na 182 obecnych posłów 110 wypowiedziało się za inicjatywą utworzenia konstytucji.
XVIII-wieczna rzeczywistość
Do pracy nad tekstem konstytucji przystąpili Hugon Kołłątaj i Stanisław Małachowski, marszałek koronny Sejmu Wielkiego. Autorzy projektu uważali, że uchwalenie konstytucji wzmocni wewnętrzną strukturę państwa i ograniczy wpływy szlachty i magnaterii. Mieszczanom zatwierdzono prawo nabywania dóbr ziemskich i uzyskiwania szlachectwa. Utrzymując poddaństwo chłopów, konstytucja pozbawiała jednak szlachtę prawa do nich, przyjmując tą warstwę społeczną pod opiekę rządu krajowego. Indywidualne umowy chłopów z dziedzicami o zamianę pańszczyzny na czynsz nie mogły już być samodzielnie unieważniane przez szlachtę. Uchwalenie tego dokumentu spowodowało też pojawienie się monarchii konstytucyjnej, co ograniczało rolę władcy. Oczywiście nie było na rękę Rosji, jak i Prusom. One miały co do Polski swoje konkretne plany, których początek sięgał I rozbioru Polski w Polsce w 1772 roku. Silna Polska nie byłą im na rękę.
Nowy podział władzy
Postanowienia konstytucji oznaczały integralność Korony z Litwą przez jednolity rząd, skarb i wojsko. Za religię panującą uznano katolicyzm, przy tolerancji dla innych uznawanych przez państwo wyznań. Konstytucja wprowadziła trójpodział władzy: władzę ustawodawczą miał sprawować dwuizbowy parlament, składający się z sejmu – 204 posłów spośród szlachty i 24 plenipotentów miast – oraz z senatu. Ten miał być złożony z biskupów, wojewodów, kasztelanów i ministrów pod prezydencją króla, którego rolę znacznie zmniejszono. Zniesiono też instytucję liberum veto, a decyzje miały zapadać zwykłą większością głosów.
Kadencja sejmu trwała 2 lata. Władzę wykonawczą przyznano królowi wraz ze Strażą Praw, złożoną z prymasa i pięciu ministrów: policji, pieczęci (spraw wewnętrznych), interesów zagranicznych, wojny i skarbu, którzy byli mianowani przez króla. Przedstawiciele ci odpowiadali przed sejmem za podpisane przez siebie akty. Król był przewodniczącym Straży Praw, a w razie wojny sprawował naczelne dowództwo nad wojskiem. Nastąpiła też zmiana dziedziczenia władzy – zniesiono wolną elekcję, zatem po śmierci Stanisława Augusta Poniatowskiego tron miał być dziedziczny, a tylko w razie wymarcia rodziny królewskiej szlachta miała wybierać nową dynastię.
Zdrada
Niestety, mimo zacnych ideałów i chęci zmian w wielu dziedzinach życia, wprowadzenie konstytucji w życie musiało zakończyć się porażką. Już w połowie 1792 roku konfederacja targowicka, zawiązana w celu przywrócenia poprzedniego ustroju Rzeczypospolitej, jak i wkroczenie wojsk rosyjskich w granice naszego terytorium, zaprzepaściły sen o wolności i potędze. Na skutek zdrady, jakiej dopuścili się m.in. przywódcy stronnictwa hetmańskiego (Ksawery Branicki, Szczęsny Potocki) doszło do porozumienia z carycą Katarzyną II.
Warto dodać, że niektórych zwolenników i przywódców targowicy spotkała śmierć. 25 kwietnia 1794 r. w Wilnie został osądzony, a następnie powieszony Szymon Kossakowski, jeden z głównych orędowników zawiązania konfederacji targowickiej, do tego samozwańczy hetman polny litewski. Był jednym ze zwolenników polityki prowadzonej wobec Polski przez carycę Katarzynę II. W 1792 r. stanął na czele oddziału wojsk rosyjskich, który uderzył na Połock. Był doradcą rosyjskich generałów, którym udzielał informacji o sile i zamiarach wojsk polskich. Dążył do przyłączenia Litwy do Rosji. Został powieszony w żółtym szlafroku na szubienicy przed ratuszem. W momencie zaciskania pętli na szyi skazańca odezwały się dzwony kościoła św. Kazimierza.
Spojrzenie na przyszłość
To, co udało się w Stanach Zjednoczonych, czyli uchwalenie i trwałe funkcjonowanie konstytucji, u nas nie wyszło. Zabrakło patriotyzmu, stanowczości i walki o państwowy byt. Rzeczpospolita po kolejnych dwóch rozbiorach z lat 1793 i 1795 potrzebowała ponad wieku, by znów stać się samodzielnym, suwerennym państwem. Ceną za to była krew żołnierzy, powstańców, obywateli.
Tomasz Wojciechowski
Fot. Domena publiczna