- Kategoria: News
- Alicja Tułnowska
- Odsłony: 1899
Chcemy stworzyć Dom Społecznika
Rozmowa z Moniką Widocką, prezeską Pracowni Pozarządowej
Jesteście znani z tego, że wspieracie w rozwoju organizacje pozarządowe, czyli ludzi, którzy mają swoje pasje albo pomagają innym. Organizacji przybywa, ale wiele z nich nie ma swojej siedziby, miejsca spotkań. Chcecie to zmienić, pozyskując budynek przy ul. Podgórnej i tworząc w nim Dom Społecznika.
– Taka placówka jest w Koszalinie bardzo potrzebna. O jej powstanie zabiegamy od 20 lat, czyli niemal od początku naszego istnienia. Jeżdżąc po naszym regionie widzimy, że są one w dużo mniejszych miastach niż Koszalin, mieszczą się w pięknych, przestronnych budynkach. Członkowie organizacji pozarządowych prowadzą tam swoje działania. Nasze miasto zasługuje na takie miejsce, bo działa tu naprawdę wielu wspaniałych społeczników. Kiedy obecne Centrum Usług Społecznych kilka lat temu opuściło budynek przy ul. Podgórnej 16, pomyśleliśmy, że byłby on dobrym obiektem dla takiej działalności. Szkoda, żeby ten budynek stał przez kolejne miesiące albo lata i dalej niszczał. Mamy pomysł na jego wykorzystanie, więc liczymy, że niedługo staniemy się jego właścicielami. Obiekt jest duży, więc niektóre organizacje mogłyby mieć w nim swoje siedziby, niestety, obecnie w naszej siedzibie nie mamy możliwości im tego zapewnić. Są i takie organizacje, które mieszczą się w prywatnych domach albo w pomieszczeniach, które nie są dostosowane do potrzeb osób z niepełnosprawnościami czy osób starszych. Czas to zmienić i stworzyć im dobre warunki.
Kiedy zapadnie decyzja, że ten budynek trafi w wasze ręce i na jakich zasadach będziecie z niego korzystać?
– Złożyliśmy wniosek do Urzędu Miejskiego o przekazanie nam tego budynku na wynajem lub w innej formie. Ratusz skłania się do użyczenia go nam na zasadzie użytkowania na 40 lat, za pewien procent jego wartości. Wtedy po naszej stronie jest sfinansowanie dużego remontu. Liczymy, że sprawa obiektu rozstrzygnie się przed wakacjami, abyśmy latem mogli zacząć remont. Wtedy Dom Społecznika mógłby zacząć działalność od nowego roku. Widzimy, jak bardzo jest w Koszalinie potrzebny, więc mamy nadzieję, że wkrótce powstanie.
Przejęcie budynku to jedno, ale co dalej?
– Budynek przy ul. Podgórnej oczywiście wymaga gruntownego, kosztownego remontu, ale nie boimy się tego. Wiemy, jak zdobywać pieniądze na naszą działalność, więc jeśli otrzymamy ten budynek od miasta w użyczenie, to na pewno ten remont zrobimy, a potem przystosujemy na potrzeby organizacji. Naszym zamiarem jest jednak, aby ten budynek i jego otoczenie służyły wszystkim mieszkańcom. Obok jest duży, zielony ogród z placem zabaw, miejscem na grilla, ognisko, a wokół wieżowce, szkoła. Już to otoczenie przyciąga ludzi. Mamy pytania od różnych osób, grup, czy będzie tam można zorganizować koncert, piknik, warsztaty, różnorodne wydarzenia. Remont tego budynku i przekazanie go społecznikom to świetny sposób na rewitalizację osiedla, na którym się znajduje oraz centrum Koszalina, do którego jest bardzo blisko. Chcemy zapraszać tam ludzi w każdym wieku, aby łączyć i integrować pokolenia. Na pewno powstałby tam Inkubator Młodzieży, czyli przestrzeń do spotkań dla młodzieży. Od dawna stowarzyszenie Koszalin 2.0 postuluje utworzenie takiego miejsca. W Domu Społecznika znajdą swoje miejsce organizacje senioralne. Będzie tam także biblioteczka z publikacjami o działalności organizacji pozarządowych. Zapewnimy też doradztwo dla osób, które dopiero założyły taką organizację albo chcą ją rozwijać. Dom Społecznika miałby być otwarty dla każdego i przez cały dzień, a nie tylko w określonych godzinach, jak urząd czy firma. Byłoby to miejsce klimatyczne, z duszą, gdzie można po południu się spotkać, nie płacąc za wynajem sali. Widzimy to jako miejsce tętniące pasją, skupiające aktywnych mieszkańców i mieszkanki, sprawiające, że łatwiej będzie działać, realizować swoje pasje, wspierać innych.
Jakie jeszcze plany na ten rok ma Pracownia Pozarządowa, działająca już ponad 20 lat?
– Na ten rok mamy wiele planów, przed nami wiele dużych działań. Razem z podobnymi do nas centrami organizacji pozarządowych z terenu Polski północnej rozpoczynamy duże przedsięwzięcie edukacyjne. Będziemy szkolić organizacje pozarządowe w trzech województwach. My odpowiadamy za Pomorze Zachodnie. Uczestnicy na zjazdach dowiedzą się najważniejszych informacji potrzebnych do prowadzenia organizacji pozarządowej z sukcesem. Obecnie wszystko przygotowujemy, a rekrutację zaczniemy w marcu. Same warsztaty potrwają do końca roku.
Poza tym chcemy jeszcze bardziej rozwijać wolontariat, który od dawna wspieramy. Mamy swoją grupę wolontariuszy, czyli Pomarańczową Drużynę, której członkowie pomagają przy dużych wydarzeniach różnych organizacji. Najmłodszy wolontariusz w tej grupie ma 11 lat, a najstarsza wolontariuszka – 76 lat. Mają oni różne poglądy i zainteresowania. Ta różnorodność, rozmaite umiejętności, doświadczenie życiowe są bardzo cenne.
Współpracujemy też ze Stowarzyszeniem Polites ze Szczecina pełniącym funkcję regionalnego centrum wolontariatu dla naszego województwa. Razem pozyskaliśmy fundusze na działania wspierające wolontariat. Dofinansujemy wolontariuszom szkolenia specjalistyczne, aby zdobyli ważne umiejętności na przykład pomocy osobom niepełnosprawnym fizycznie, komunikacji z osobą niewidomą, porozumiewania się języku obcym, obsługi komputera. Będą także szkolenia dla koordynatorów wolontariatu.
Oprócz tego, oczywiście, nieustannie działa nasze wsparcie merytoryczne dla organizacji. Cały czas można skorzystać z naszego doradztwa i wsparcia dotyczącego tego jak założyć czy prowadzić fundację, stowarzyszenie, jak zrealizować swój pomysł na rzecz społeczności.
Skąd czerpiecie pomysły na kolejne działania?
– Mamy duże doświadczenie i cały czas intensywnie pracujemy w środowisku lokalnym, widząc jego potrzeby lub dowiadując się o nich na podstawie różnych badań i analiz. Poza tym niektóre kwestie są oczywiste, na przykład wsparcie dla rad seniorów, które powstawały w naszym województwie jak grzyby po deszczu. Osoby, które do nich weszły, nie wiedziały, na czym ma polegać działalność tych organów doradczych. Zorganizowaliśmy więc dla nich szkolenia, przygotowaliśmy publikacje i po pewnym czasie okazało się, że seniorzy już wiedzą, co robić w ramach rad, więc nasze wsparcie nie było już takie intensywne.
Poza tym, mamy takie wydarzenia, które są już coroczną tradycją, jak Festiwal Organizacji Pozarządowych, Gala Organizacji Pozarządowych czy zjazd organizacji pozarządowych z całego województwa. Raz w roku robimy też zjazd aktywnych seniorów z naszego województwa. Pomysłów na działalność nam nie brakuje, a każdy rok dostarcza nowych potrzeb i inspiracji.
Jakich organizacji pozarządowych mamy w Koszalinie najwięcej pod kątem zakresu ich działalności?
– Kiedyś powstawały głównie organizacje zrzeszające osoby o podobnych zainteresowaniach czy wykonujące ten sam zawód, np. historyków, nauczycieli albo rowerzystów. Obecnie tworzy się dużo fundacji, zakładanych przez jedną osobę, maksymalnie dwie – trzy. Fundacje te mają często wąskie, konkretne zainteresowania, które chcą rozwijać. Ostatnio powstało kilka organizacji muzycznych. Fundacjom czy stowarzyszeniom łatwiej zorganizować wydarzenia i pozyskać na nie pieniądze niż gdy działamy bez osobowości prawnej. Cieszymy się, że w Koszalinie stale powstają nowe organizacje, nawet w pandemii.
Skąd to wynika?
– Koszalinianie i koszalinianki mają swoje pasje, chcą spełniać swoje marzenia, działać na rzecz innych. Nie brakuje w naszym mieście osób, które mają wewnętrzną motywację do tego, aby zrobić coś dobrego dla otoczenia, zmieniać świat na lepsze, realizować się. Często nową organizacje zakładają osoby, które już od lat gdzieś działały, a teraz są gotowe zrobić coś samodzielnie.
Jak pandemia wpłynęła na działalność organizacji pozarządowych w Koszalinie?
– Na początku obserwowaliśmy pewną mobilizację: członkowie różnych organizacji zaczęli szyć maseczki na twarz, pomagać wolontarystycznie przy robieniu zakupów, wyprowadzaniu psów, gotowaniu posiłków dla pracowników służby zdrowia. Obecnie nastąpiło uspokojenie tej działalności. Widzimy też, że w niektórych organizacjach pandemia osłabiła relacje, nie można tak łatwo organizować spotkań i wydarzeń. Także nasze sale w pierwszym roku pandemii często stały niewykorzystane przez zakaz spotkań. A teraz znowu tętnią życiem i wspaniałymi inicjatywami.
Jeśli organizacja jest organizacją pożytku publicznego, jednym ze sposobów zdobywania funduszy jest jeden procent podatku dochodowego. Można go przekazać także Pracowni Pozarządowej. Na jakie działania przeznaczacie pieniądze przekazane przez podatników?
– To dla nas bardzo ważne źródło finansowania, które pomnażamy i wydajemy na działania, z których korzysta wiele osób. Chcemy z jednego procenta, ale nie tylko, sfinansować remont budynku przy ul. Podgórnej. Dlatego w tym roku zachęcamy do przekazania jednego procenta na rzecz Pracowni Pozarządowej. Do tej pory rezygnowaliśmy z tego i skupialiśmy się na wspólnej akcji dla wszystkich koszalińskich organizacji. My tych pieniędzy na pewno nie zmarnujemy i wykorzystamy na wsparcie tych, którzy pomagają dzieciom, chorym, seniorom czy zwierzętom. Te fundusze procentują w kolejnych latach. Tak wielu organizacjom pomagamy pomagać i spełniać marzenia członków tych organizacji i ich podopiecznych. By przekazać nam 1% wystarczy wpisać w PIT nasz numer KRS: 26352.
Rozmawiała Ewa Marczak
Fot. Marcin Torbiński