- Kategoria: News
- Alicja Tułnowska
- Odsłony: 1986
Przychodzę, żeby głosić Słowo Boże
Diecezja koszalińsko-kołobrzeska ma nowego biskupa pomocniczego. Bp Zbigniew Zieliński, posługujący do tej pory w archidiecezji gdańskiej, ma funkcję koadiutora. Oznacza to, że obejmie funkcję ordynariusza, gdy bp Edward Dajczak przejdzie na emeryturę. Stanie się to za dwa lata. Przez ten czas nowy duszpasterz będzie poznawał rozległą diecezję.
Uroczyste przywitanie biskupa z wiernymi zaplanowane jest na sobotę, 2 kwietnia, w koszalińskiej katedrze. Jednak już 16 bm. bp Zbigniew Zieliński podpisał dokumenty niezbędne do objęcia przez niego nowego urzędu zgodnie z prawem kanonicznym.
– W pierwszych chwilach po otrzymaniu informacji o powołaniu mnie przez papieża Franciszka na biskupa koadiutora sąsiedniej diecezji poczułem lęk i zaskoczenie – przyznał nowy hierarcha. – Jednak potem przyszła radość, że będę pełnił tę funkcję u boku księdza biskupa Edwarda, z którym znamy się od wielu lat. Jestem świadom swoich ludzkich ograniczeń, ale czuję spokój, bo w nowej diecezji będę robił to samo, co do tej pory: głosił Słowo Boże, sprawował sakramenty święte. Zdaję sobie sprawę, że diecezja koszalińsko-kołobrzeska różni się nie tylko terytorialnie od archidiecezji gdańskiej. Mam dwa lata, aby ją poznać i wtedy, gdy obejmę urząd ordynariusza, z już posiadaną wiedzą o ziemi i ludziach ją zamieszkujących opracuję plan pracy duszpasterskiej.
Biskup koadiutor podkreśla, że są też wspólne cechy, jak ten, że obie diecezje po II wojnie światowej zapełniły się przybyszami z różnych stron świata, głównie z dawnych Kresów Wschodnich RP. Dorastałem wśród takich ludzi. Kresowianie w większości mieli rozwiniętą pobożność maryjną. Nie ma chyba kościoła w archidiecezji gdańskiej bez ikony Matki Bożej Ostrobramskiej z Wilna. To łączyło ich z rdzennymi mieszkańcami ziemi gdańskiej i Kaszub.
Nowy biskup diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej podczas konferencji prasowej został zapytany o to, jaka powinna być reakcja Kościoła na toczącą się wojnę w Ukrainie. Nie brakuje głosów, że zarówno duchowni, jak i wierni świeccy robią za mało, aby pomóc uchodźcom z sąsiedniego kraju, mimo że np. w naszej diecezji zbiórki rzeczowe i pieniężna organizują parafie i placówki kościelne, a uchodźcy znaleźli schronienie m.in. w Wyższym Seminarium Duchownym.
– My, ludzie Kościoła, działamy przede wszystkim słowem – zaznacza bp Zbigniew Zieliński. – Mamy namawiać do pokoju, nie nakłaniać do agresji. Bardzo mi się podoba postawa prezydenta Ukrainy, który nawet do Rosjan zwraca się jak do braci, prosząc ich o zaprzestanie ataków na jego kraj. Niektórzy chcieliby, żeby ksiądz zdjął sutannę i poszedł na granicę, co też przecież jest potrzebne, bo słowa pouczają, a przykłady pociągają. Ale zadaniem Kościoła zawsze, a zwłaszcza w tych najtrudniejszych sytuacjach, jest modlitwa, błaganie Boga o pokój, nie tylko ten polityczny, ale o pokój wewnętrzny. Każda wojna wynika z niepokoju serca. Poza modlitwą ważny jest też post.
Biskup, który zwiedził już WSD, podkreślił, że jest dumny, że znalazł się w takim miejscu, którego mieszkańcy tak ofiarnie pomagają uchodźcom.
Rolą biskupa pomocniczego, którą przez dwa lata będzie pełnił bp Zbigniew Zieliński, jest wspieranie ordynariusza w jego pracy duszpasterskiej, m.in. w udzielaniu sakramentu bierzmowania i wizytowaniu parafii.
Biskup ordynariusz po odejściu na emeryturę – zgodnie z prawem kanonicznym musi to zrobić po ukończeniu 75. roku życia – stanie się biskupem seniorem. Obecnie w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej jest ich dwóch bp Paweł Cieślik i bp Tadeusz Werno.
(ejm)
Fot. Kuria biskupia