- Kategoria: News
- Alicja Tułnowska
- Odsłony: 3139
Amazonki działają ponad 25 lat
Pandemia uniemożliwiła koszalińskim amazonkom, czyli paniom walczącym z nowotworem piersi, świętowanie w zeszłym roku jubileuszu 25-lecia. Cieszą się jednak, że znowu mogą się regularnie spotykać i dzielić swoimi doświadczeniami nie tylko dotyczącymi choroby.
Obecnie Stowarzyszenie Koszaliński Klub „Amazonka” liczy ok. 200 osób, ale najbardziej aktywna jest połowa z nich. Wiele pań kontaktuje się z organizacją po usłyszeniu diagnozy o nowotworze piersi, jednak potem się wycofują. Wiedzą jednak, że w razie potrzeby mają z kim porozmawiać, wymienić doświadczenia o leczeniu, dopytać o sposoby terapii.
W siedzibie stowarzyszenia przy ul. Morskiej 9 Amazonki spotykają się z psychologiem, kosmetyczką, wizażystką. Mają tam potrzebny sprzęt rehabilitacyjny, bo po operacji panie dotyka problem z usprawnieniem ręki po stronie operowanej, więc potrzebują stałego usprawniania. Mogą wymienić się nie tylko doświadczeniami dotyczącymi choroby, ale wielu innych spraw.
Panie celebrują urodziny i imieniny, jeżdżą na wycieczki, organizują spotkania z ciekawymi osobami, np. z lekarzami, z artystami. Organizują też różne kursy, np. komputerowy, za które uczestniczki na początku kwietnia dostaną certyfikaty.
Podczas spotkań nie może zabraknąć kawy, herbaty, słodkiego poczęstunku. Klub przy ul. Morskiej 9 tętni życiem i zaprasza w swoje progi wszystkie zainteresowane panie, a także panów, w każdy wtorek o godz. 17. Nierzadko w siedzibie amazonek rozbrzmiewa muzyka, wybucha śmiech, jak podczas ostatniego spotkania, na którym zagościł zespół Babki Ali z Chłopów, który zaśpiewał wiele humorystycznych utworów. Tydzień wcześniej panie gościły zespół Kotwica z Mielna ze spektaklem „Weekendowe pogawędki”.
Pasje Amazonek
Ewa Adel-Adamczyk, przewodnicząca stowarzyszenia od września 2021 r., przyznaje, że ma już plany na najbliższe miesiące. – Będziemy jak co roku składać wnioski o dofinansowanie naszych działań w ramach programu „Społecznik” i zapraszać na spotkania do nas ciekawych ludzi – informuje. – Jednak wprowadziłam nową inicjatywę. Zachęcam nasze panie do przedstawiania nam swoich pasji. Co prawda spotykamy się regularnie, rozmawiamy o wielu sprawach, ale to nie oznacza, że świetnie znamy siebie nawzajem. Przeciwnie: wiemy o sobie za mało. Udało mi się już namówić Krzysię Fedyniak do przeczytania swoich wierszy, a są one bardzo ładne, a także Magdę Knitter, do pokazania nam swoich prac plastycznych. Namówiłam też naszą koleżankę, Krysię Borsik, do tego, aby opowiedziała nam o swojej pracy, a pracuje jako kurator sądowy.
W styczniu zarząd stowarzyszenia uczestniczył w Sierakowie w szkoleniu dla organizacji skupiających osoby chore na raka piersi, białaczkę i raka jelita. Jego uczestnicy w ciągu trzech dni poznawali, gdzie chorzy mogą uzyskać pomoc, jakie są nowe metody leczenia.
– Radioterapia celowana czy chemioterapia celowana to sposoby walki z rakiem, o których dawniej się nam nawet nie śniło – przyznaje z uznaniem Ewa Adel-Adamczyk. – To dla nas bardzo przydatne informacje.
Mama dała radę, to ja też dam
Nowa przewodnicząca stowarzyszenia diagnozę o raku usłyszała dwa razy. Przyznaje, że kiedy w 2007 r. został u niej zdiagnozowany nowotwór piersi była w szoku, chociaż zarówno jej babcia, jak i mama, zmagały się z rakiem. – U mojej babci zdiagnozowano raka piersi, gdy miała już 90 lat i lekarze stwierdzili, że w tym wieku guzy rosną bardzo wolno, więc wystarczy tylko obserwacja – wspomina Ewa Adel–Adamczyk. – Babcia dożyła 107 lat i zmarła z powodu… udaru. Miałam więc przeświadczenie, że choroba nowotworowa nie oznacza końca życia. Warunkiem jest jednak wczesne wykrycie i szybkie rozpoczęcie leczenia. Oczywiście, zdarzają się wyjątkowo złośliwe odmiany raka, odporne na terapię. Kiedy dostałam pierwszą diagnozę o raku piersi, w 2007 roku, mój guz miał już 4,5 cm, był więc spory. Urósł tak w ciągu dwóch lat. Wcześniej co roku robiłam mammografię, a w jednym roku z przyczyn rodzinnych nie poszłam na to badanie i na kolejnym wyszedł już ten duży guz. Dlatego żartuję, że z rakiem jest jak z wygraną w totolotka: jak grasz, czyli się badasz, to niczego nie wygrasz, a wystarczy, że raz nie zagrasz i… proszę, dostajesz „nagrodę”.
Mama pani Ewy zachorowała na raka płuc. Przeszła operację wycięcia całego płata płuca. Potem żyła jeszcze 20 lat i zmarła też z innego powodu niż nowotwór. – Powiedziałam więc sobie, że jeśli mama dała radę, to ja też dam – przyznaje przewodnicząca koszalińskich amazonek. – Zresztą u mojej młodszej siostry też wykryto nowotwór piersi, a u starszej guzy, które okazały się niezłośliwe. Jesteśmy w zachodniopomorskim programie badań genetycznych. Bardzo sobie chwalę ten program, bo raz w roku jesteśmy tam dokładnie badane. Mam całościowy przegląd techniczny –śmieje się.
Nagrodzone za aktywność
Amazonki koszalińskie mają doświadczenie w pozyskiwaniu dofinansowania z programu „Społecznik”, finansowanego z budżetu Urzędu Marszałkowskiego. Z tego źródła dostały pieniądze m.in. na turnieje gry w kręgle, zorganizowane dla klubów amazonek z regionu. W styczniu dostały od marszałka województwa Olgierda Geblewicza nagrodę za zajęcie pierwszego miejsca za zebranie największej liczby głosów od mieszkańców.
– W tym turnieju wzięły udział koleżanki z innych klubów w województwie, czterech powiatów – wspomina Wanda Szuster, wiceprzewodnicząca stowarzyszenia. – One też głosowały za tym, abyśmy dostały dofinansowanie na to wydarzenie. Wyróżnienie marszałka bardzo nas cieszy. W tym roku też zamierzamy starać się o dotacje ze „Społecznika”, chociaż tylko na wydarzenia o zasięgu lokalnym, bo w tej edycji programu nie ma dotacji dla wydarzeń regionalnych. Zamierzamy złożyć trzy wnioski o dofinansowanie, w tym na rehabilitację na rowerkach wodnych na basenie, o którą staramy się z grupą nieformalną z Instytutu Zrównoważonego Rozwoju. Chcemy także postarać się o fundusze na nowy fantom do badania piersi, aby kontynuować zajęcia w szkołach w ramach programu „Zdrowe piersi, zdrowe życie”. Taki fantom można założyć na siebie, aby nauczyć się badania piersi na stojąco. Trzeci wniosek o dofinansowanie ze „Społecznika” dotyczy turnieju gry w kręgle ph. „Kulą w raka”.
Jeszcze nie wszyscy o nich wiedzą
Amazonki podkreślają, że mimo ich działalności w Koszalinie od 26 lat, nadal wiele pań o nich nich nie wie. Lekarze, prowadzący osoby chore na nowotwory, nie informują pacjentów o tym, że istnieją organizacje, które mogą je wspierać. Panie przyznają, że wspaniałą cechą koleżanek jest solidarność, która pozwala wierzyć, że z chorobą można wygrać. Świadomość, że w trudnych chwilach nie są same, ma ogromne znaczenie terapeutyczne, pomaga znieść z godnością tę przewlekłą chorobę, jaką jest nowotwór.
Każdy z nas może wesprzeć panie walczące z nowotworem piersi, przekazując im jeden procent swojego podatku na rehabilitację ruchową i psychologiczną. Aby to zrobić, wystarczy wpisać w zeznaniu podatkowym numer KRS: 0000031902. Panie w swojej siedzibie pomagają w wypełnianiu zeznań podatkowych, w zamian prosząc o przekazanie 1 procenta podatku na ich stowarzyszenie. Kontakt do amazonek: tel. 94 341 29 46, w pon., śr., czw. i pt. w godz. 9-17, we wt. w godz. 9-20, e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript., profil na Facebooku: Stowarzyszenie Koszaliński Klub „Amazonka"
Ewa Marczak
Fot. Magda Pater