- Kategoria: News
- Alicja Tułnowska
- Odsłony: 2917
Święta w cieniu wojny
Grekokatolicy i prawosławni obchodzą święta wielkanocne w innym terminie niż chrześcijanie obrządków zachodnich. Tym razem różnica wynosi tylko tydzień. Dla osób, które uciekły z Ukrainy przed agresją rosyjską i znalazły schronienie w Koszalinie, to będą smutne święta. W naszym mieście nie brakuje ludzi, którzy robią jednak wszystko, aby także tę Wielkanoc uchodźcy przeżyli w ciepłej i rodzinnej atmosferze.
Wierni przygotowali się do tych świąt w ciągu przez sześć tygodni Wielkiego Postu i czterech tygodni go poprzedzających. Okres postów, dodatkowych umartwień i wyciszenia, kończy się uroczystą jutrznią wielkanocną, która rozpoczyna się zazwyczaj o godz. 7 rano. Podczas nabożeństwa śpiewany jest troparion paschalny „Chrystos woskrese”, co oznacza „Chrystus zmartwychwstał”.
W Wielki Piątek w cerkwi greckokatolickiej i prawosławnej miały miejsce nieszpory. Kapłan wniósł też całun turyński tzw. płaszczennyci. Główne uroczystości związane ze świętem Wielkiej Nocy rozpoczną się w sobotę w nocy w cerkwi prawosławnej przy ul. Mickiewicza o godz. 23. W cerkwi greckokatolickiej przy ul. Niepodległości 24-26 w sobotę o 9.30 rozpocznie się msza św., a po niej poświęcenie pokarmów. Podobnie jak w tradycji katolickiej święcone są koszyczki, w których nie brakuje pisanek, masła, białego sera, wędlin, paschy. W niedzielę o godz. 7 nabożeństwo przy Grobie Pańskim, o 7.15 jutrznia i o 8.30 msza św.
W tym roku w Koszalinie jest kilka tysięcy Ukraińców, którzy z powodu wojny nie mogą zjeść tego wielkanocnego posiłku z najbliższymi. Nie zapomina o nich Stowarzyszenie „Majsternia”, które przygotowuje dla nich wyjątkowe śniadanie wielkanocne. Odbędzie się ono w niedzielę, 24 kwietnia około godziny 11, po liturgii w cerkwi greckokatolickiej przy ul. Niepodległości 24-26. Członkowie stowarzyszenia przez cały przedświąteczny tydzień zbierali produkty żywnościowe, które są niezbędne na stole wielkanocnym u grekokatolików. Są to m.in. kiełbasa wiejska, paska, czyli bardzo słodka babka, wędzona szynka, jajka, majonez, chrzan. Na portalu zrzutka.pl jest uruchomiona zbiórka ph. „Koszalińskie śniadanie wielkanocne dla przyjaciół z Ukrainy”. Tam można do niedzieli wpłacać pieniądze na przygotowanie świątecznego posiłku oraz paczek dla najmłodszych.
Wierni wezmą też udział w nabożeństwach w pierwszy i w drugi dzień świąt, czyli w poniedziałek i we wtorek. W tym czasie witają się pozdrowieniem „Chrystos woskrese! Woiste woskrese!”, czyli „Chrystus zmartwychwstał! Zaiste zmartwychwstał!”. W drugi dzień prawosławni i grekokatolicy odwiedzają groby swoich bliskich.
Świętowanie z dala od ojczyzny, rodziny jest szczególnie trudne dla wojennych uchodźców. – Na tę sytuację trzeba spojrzeć przez pryzmat wiary w Chrystusa – przyznaje ksiądz mitrat Bogdan Hałuszka, proboszcz parafii greckokatolickiej pw. Zaśnięcia Najświętszej Bogurodzicy. – On też bardzo cierpiał, został ukrzyżowany, ale zmartwychwstał. On daje nam nadzieję na to, że nie tylko my zmartwychwstaniemy po naszej śmierci, ale także Ukraina się odrodzi po tej wojnie. Przyjdzie czas, gdy Ukraina stanie się znowu wolnym krajem. Bóg jest naszą ostoją. On daje nam siłę do przetrwania tych najtrudniejszych sytuacji, które nas spotykają. Większość uchodźców wróci do swoich domów, aby je odbudować i cieszyć się życiem w swojej ojczyźnie, pielęgnując swoje zwyczaje. O to będziemy się modlić w te święta z naszymi parafianami i gośćmi z Ukrainy. Będziemy sobie życzyć zdrowia, pokoju, miłości i nadziei, że Ukraina zwycięży.
Ewa Marczak
Fot. Magda Pater