- Kategoria: News
- Alicja Tułnowska
- Odsłony: 2255
Pamiętamy o Henryce…
30 czerwca, w 101. rocznicę urodzin Henryki Rodkiewicz, Teatr Propozycji „Dialog” zaprosił na nostalgiczny, pełen wspomnień wieczór poświęcony legendarnej założycielce koszalińskiej sceny rapsodycznej. Nastrojowe spotkanie, prowadzone przez wiceprezesa STP „Dialog” Waldemara Miszczora, zostało zwieńczone artystyczną niespodzianką – premierą zrealizowanego przez „Dialog” filmu dokumentalnego „Pustka i światło. O nieistniejących synagogach na Pomorzu”.
Pełną wzruszeń wyprawę do czasów dawno już minionych rozpoczęła prezentacja fragmentów programów – „Z Muzami na ty” i „Aktualności kulturalne, czyli radiowy koszaliński Pegaz”, odnalezionych w archiwum Polskiego Radia Koszalin. A był to czerwiec 1964 roku. Wówczas młodziutka koszalinianka Kasia Sobczyk święciła triumfy na opolskiej scenie, a nieco starsza, charyzmatyczna dama z Koszalina podsumowała sześć lat istnienia powołanego przez siebie Teatru Propozycji „Dialog”. Była więc niepowtarzalna okazja, by posłuchać głosu Henryki Rodkiewicz: – Minione lata prowokują do zadumy – powiedziała. – Myślę, że „zrosiliśmy” się już z Koszalinem i z ziemią koszalińską. Staramy się uczestniczyć w życiu kulturalnym naszego miasta, i w ubiegłym, 1963, roku zaproponowaliśmy koszalińskiej publiczności aż 32 teatralne wieczory. Nasz najnowszy program, którego premiera odbędzie się 12 czerwca, oparty jest na wypracowaniach dzieci i młodzieży szkół podstawowych i ogólnokształcących z Koszalina i województwa, Uczniowie napisali wypracowania na temat „Rośliśmy razem ziemią koszalińską”. To są bardzo ciekawe materiały, więc przeniesiemy je na scenę, Oprawę plastyczną spektaklu stanowią prace dzieci z koszalińskiego Ogniska Plastycznego.
W kolejnym radiowym wywiadzie, tym razem pochodzącym z 1974 roku, Henryka Rodkiewicz zdradziła swoje marzenia związane z ukochaną sceną. – Marzymy o swoim miejscu na ziemi, o sali widowiskowej dla 60-80 osób…
Jak wiemy, te marzenia stały się rzeczywistością. Salę widowiskową Teatr „Dialog” zawdzięcza więc determinacji i konsekwencji niezwykłej, pełnej artystycznej pasji kobiety, dzięki której wciąż nowe pokolenia przeżywają wzruszenia płynące z kontaktu ze sztuką teatralną.
Wspomnień czar…
A w jaki sposób Henryka Radkiewicz zapisała się w pamięci dzielących jej teatralne fascynacje osób, które miały szczęście współpracować z tak niezwykłą osobowością? Z ich wspomnień wyłania się obraz oryginalnej, czasami nieco ekscentrycznej damy, obdarzonej nie tylko nieprzeciętnym i wszechstronnym talentem, urokiem osobistym, błyskotliwym intelektem, ogromną wiedzą i dyskretnym poczuciem humoru, ale także emanującej serdecznością i życzliwością, kochającej nie tylko teatr, ale także i ludzi: – Podczas prób nigdy nie podnosiła głosu na aktorów – powiedział związany z „Dialogiem” od 1970 roku reżyser, scenarzysta i aktor Mirosław Krom. – W stresujących sytuacjach potrafiła pogładzić po ramieniu przestraszonego delikwenta i powiedzieć: „Słoneczko ty moje, spokojnie, poradzisz sobie…”. Mimo dosyć trudnego charakteru, miała w sobie niezwykły czar, a ludzie przebywający w pobliżu Henryki byli spragnieni jej uwagi i jej uśmiechu. To właśnie dzięki Henryce w „Dialogu” panowała ta niesamowita, niemal magiczna aura, przyciągająca nie tylko wciąż nowych aktorów, ale także i publiczność.
Tę wyjątkową atmosferę wspominała również Ludmiła Janusewicz, która dołączyła do dialogowego zespołu w 1970 roku: - Byłam wówczas zafascynowana twórczością Simone de Beauvoir i klimatem Piwnicy pod Baranami. I właśnie taki, parysko-krakowski nastrój odnalazłam w koszalińskim „Dialogu”.
Charyzmatyczna i wyjątkowo utalentowana Henryka Rodkiewicz nie miała nic wspólnego ze sztywną, pomnikową postacią. Przeciwnie, była kobietą kochającą eleganckie stroje, mruczące koty i piękne, unikalne przedmioty, które kolekcjonowała w swoim mieszkaniu. Do historii przeszła także jej umiejętność celebrowania ceremonii parzenia herbaty, pozwalająca podziwiać jej piękne dłonie. I chociaż popularne w tamtych czasach gatunki herbat do najlepszych zdecydowanie nie należały, dla osób mających zaszczyt i przyjemność przebywania w jej towarzystwie nie miało to żadnego znaczenia… Wprawdzie nie przywiązywała zbytniej uwagi do jedzenia, ale była wyrafinowanym smakoszem. Miała swoje ulubione potrawy, o których opowiedziała zaprzyjaźniona z Henryką od 1974 roku Krystyna Maciejewska: - Uwielbiała czerwony barszcz z czarnym chlebem, ogórki z miodem, zgodnie z litewskim zwyczajem, i śledzie, które znakomicie przyrządzał mój mąż.
O wielkim sercu Henryki Rodkiewicz opowiedziała natomiast Janina Kruk, autorka poświęconej „Dialogowi” pracy magisterskiej napisanej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, a także aktorka rozwijająca swoje teatralne pasje w dialogowym zespole.
„Pustka i światło”
Ukoronowaniem pełnego wspomnień spotkania okazała się premiera filmu dokumentalnego „Pustka i światło. O nieistniejących synagogach na Pomorzu”, którym dialogowcy i zaprzyjaźniona z „Dialogiem” artystka plastyczka Greta Grabowska uczcili 101. rocznicę urodzin Henryki Rodkiewicz. I jest to dzieło par excellence zbiorowe. Kierowniczką produkcji została Walentyna Trybocka, wiceprezes STP „Dialog”, która również – wspólnie z Waldemarem Miszczorem, napisała scenariusz filmu. Z kolei autorskim dziełem Waldemara są nastrojowe zdjęcia, montaż i znakomita reżyseria. Klimat dokumentu budują również archiwalne fotografie autorstwa Ilony Łukjaniuk,
„Pustka i światło” – to tytuł wystawy prac plastycznych Grety Grabowskiej. W trakcie spotkania artystka przybliżyła okoliczności powstania tej niezwykłej ekspozycji: – Wszystko zaczęło się w 2015 lub w 2016 roku, kiedy zostałam poproszona o przygotowanie wystawy dla Żydowskiego Domu Przedpogrzebowego w Słupsku. Długo zastanawiałam się nad koncepcją, w międzyczasie trafiła do moich rąk książka, która w sposób bardzo lakoniczny przedstawiała dzieje synagog w Polsce. Nie było w niej informacji o żydowskich świątyniach na Pomorzu Środkowym i właśnie ten fakt sprawił, że skoncentrowałam się na tym terenie, na budowlach, których już nie ma, na wypełnionych światłem i energią miejscach uświęconych tradycją i modlitwą… Powstał cykl 10 prac, utrzymanych w monochromatycznej palecie czerni i bieli, której towarzyszy cała gradacja szarości. To mój autorski zapis emocji, moje doświadczenia, moje przeżycia. Następnie pojawił się tematycznie związany z wystawą dialogowy spektakl, który mnie oczarował, a teraz mamy etiudę filmową – swoiste résumée wszystkich działań.
Izabela Nowak
Fot. czarno-białe zdjęcie archiwalne (fotoedycja: Ilona Łukjaniuk)