- Kategoria: News
- Super User
- Odsłony: 4292
Nie chcą być „mistrzami z kontenerów”
Działający od ośmiu lat Jacht Klub Koszalin rozsławia miasto w całej Polsce, bo jego zawodnicy zdobywają medale na prestiżowych zawodach. Organizacja przyciąga też miłośników żeglarstwa z innych części kraju. Jednak ci, którzy tu przyjeżdżają, dziwią się, że klub ma marną bazę szkoleniową. Jest szansa, aby to się zmieniło.
Jacht Klub dzierżawi od Miejskiego Zakładu Komunikacji teren przy marinie na osiedlu Jamno-Łabusz. Jedyną infrastruktura, należącą do organizacji, jest niewielki hangar.
Jacht Klub Koszalin od sześciu lat jest gospodarzem ogólnopolskich regat „O Bałtycki Puchar klas”, które rokrocznie przyciągają do Koszalina zawodników z całej Polski.
- Nasza działalność wpisuje się doskonale w strategię Miasta Koszalina, polegającą na „przybliżeniu miasta do Morza Bałtyckiego” poprzez zagospodarowanie południowego brzegu jeziora Jamno – uważa Borys Boratyński, wicekomandor Jacht Klubu Koszalin i wiceprezes Zachodniopomorskiego Okręgowego Związku Żeglarskiego w Szczecinie. -Szkoląc dzieci i młodzież przyczyniamy się do rozwoju żeglarstwa i turystyki żeglarskiej, co podnosi atrakcyjność Koszalina jako miejscowości opierającej swój rozwój na turystyce. Podnosi to także kapitał społeczny miasta.
Jacht Klub, chociaż liczy niewielu członków, wystawia młodych zawodników w zawodach ogólnopolskich i międzynarodowych. Mogą się pochwalić wieloma sukcesami. Na Mistrzostwach Polski 2017 Alicja Pyda zdobyła złoty medal, a Marcin Kozieł brązowy medal. Tuż za podium uplasowała się Marta Kozieł. Alicja Pyda jest także Mistrzynią Polski Juniorów w klasie EUROPA, a Marcin Kozieł jest brązowym medalistą Mistrzostw Polski Juniorów w klasie EUROPA.
- Inni żeglarze, którzy do nas przyjeżdżają na regaty, dziwią się, że mamy tak słabą bazę, a mimo to nasi zawodnicy odnoszą takie sukcesy – nie kryje wicekomandor Jacht Klubu Koszalin. – Nazywani jesteśmy „mistrzami z kontenerów”. A przecież tak nie musi być.
MZK buduje bosmanat
Władze klubu marzą o rozbudowie infrastruktury przy przystani, bo dzieci i młodzież, która chce się uczyć żeglarstwa, traci czas na transport jachtów z odległych miejsc.
- Obecna „baza szkoleniowa” nie spełnia żadnych wymagań do dalszego funkcjonowania – zaznacza Borys Boratyński. – Chcielibyśmy tam z własnych funduszy, już odłożonych i wciąż zbieranych, wybudować hangar, o powierzchni około 200 mkw., który w pełni zaspokoi potrzeby przechowywania sprzętu żeglarskiego. Jesteśmy w stanie własnymi siłami, a także z pomocą zaprzyjaźnionych firm, stworzyć dla koszalińskich żeglarzy bazę z prawdziwego zdarzenia, choćby taką, jak w Dąbkach nad jeziorem Bukowo.Tymczasem dostaliśmy niedawno pismo od Miejskiego Zakładu Komunikacji, od którego dzierżawimy teren, z informacją, że nie dostaniemy przedłużenia obecnej umowy dzierżawy, która wygaśnie w marcu przyszłego roku. To nam podcięło skrzydła, bo oznacza praktyczne zniknięcie Jacht Klubu Koszalin, co stanowić będzie również stratę dla miasta.
Decyzja MZK była podyktowana tym, że miasto od kilku lat planuje rozbudowę mariny. Kilka dni temu przekazało informacje o rozpoczęciu tej inwestycji, którą będzie prowadzić MZK jako właściciel przystani żeglarskiej. Spółka przystępuje do wyłonienia wykonawcy pierwszego z etapów budowy bosmanatu i zaplecza sanitarnego dla żeglarzy.
- Budowa mariny i rozwój żeglarstwa jest jednym z priorytetów w przybliżaniu Koszalina do miejscowości nadmorskich - informuje Tomasz Nowe, zastępca dyrektora Wydziału Komunikacji Społecznej Promocji i Turystyki Urzędu Miejskiego. –Ma temu służyć budowa statku pasażerskiego, który będzie służył mieszkańcom Koszalina od czerwca przyszłego roku.
Hangary na jachty zamiast domu
Organizacja zwróciła się w tej sprawie pismem do prezydenta Koszalina, w którym wskazała możliwości rozwiązania sytuacji. Chodzi o bezkosztową zamianę działek sąsiadujących z przystanią. Wcześniej, gdy Jamno i Łabusz były sołectwami gminy Będzino, działki miały przeznaczenie pod budowę jednorodzinną. Po przyłączeniu ich do Koszalina miasto zmieniło miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego i tereny przy jeziorze zostały przeznaczone na cele sportu i rekreacji.
- Dlatego właściciel jednej z działek, a mój kolega, musi zrezygnować ze swoich planów, a miasto może go wywłaszczyć z niej, jeśli uzna, że jest mu potrzebna - wyjaśnia Borys Boratyński. – Zaproponowałem mu, aby poprosił miasto o zamianę jego działki na inną. Kolega napisał pismo w tej sprawie do prezydenta miasta, ale… odpowiedź była negatywna, mimo że mieliśmy zapewnianie od jednego z wiceprezydentów. Mamy też wsparcie Andrzeja Bacławskiego, prezesa MZK, także miłośnika żeglarstwa. Nie poddaliśmy się i przygotowaliśmy kolejne pismo do pana prezydenta, uznając, że tamtego chyba nikt dokładnie nie przeczytał i nie zrozumiał, o co nam chodzi. Czekamy na odpowiedź i liczymy, że tym razem uzyskamy zgodę na otrzymanie działki.<
Jacht Klub zostanie?
Urzędnicy zapewniają, że nie mają w planach utrudniania działalności Jach Klubowi Koszalin.
- Podczas trwających prac budowlanych MZK znajdzie rozwiązanie umożliwiające statutowe funkcjonowanie Jacht Klubu Koszalin i przedłuży umowę użyczenia terenu przystani żeglarskiej na osiedlu Jamno-Łabusz – dodaje Tomasz Nowe. - Jacht Klub, który prowadzi ważną dla miasta działalność edukacyjną i sportową, będzie mógł nadal funkcjonować z pożytkiem dla miłośników żeglarstwa.
Ewa Marczak