- Kategoria: News
- Alicja Tułnowska
- Odsłony: 2847
Dwie kreski
Widok dwóch kresek na teście ciążowym nie dla każdej kobiety będzie dobrą nowiną. Ten nowy etap w życiu jest wielkim wyzwaniem dla kobiety, która, co naturalne, może obawiać się nieznanego. Stres, nerwy, brak wsparcia u bliskich, mogą negatywnie odbijać się na psychice ciężarnej. Właśnie w odpowiedzi na takie trudności powstało Stowarzyszenie „Dwie Kreski”, którego misją jest pomoc kobietom, które w wyniku ciąży, znalazły się w trudnym etapie swojego życia. O działalności stowarzyszenia opowie Julia Białasik, lider grupy wolontariackiej „Marketing”.
Na samym początku chciałbym zacząć od ciebie. Jak to się stało, że dołączyłaś do stowarzyszenia?
– Było to niedawno, ponieważ dołączyłam w październiku ubiegłego roku. Pewnego dnia wyświetliła mi się reklama stowarzyszenia na Facebooku i trochę o nim poczytałam. Okazało się, że nasze stowarzyszenie jest neutralne poglądowo, co bardzo mi odpowiadało. Pomyślałam sobie, że warto spróbować i się zaangażować, ponieważ i tak szukałam dla siebie pola do służby, bo jestem również harcerką i pomoc innym jest mi bliska, a z charakteru jestem bardzo rodzinna, więc tym bardziej charakter stowarzyszenia wpisał się w moje potrzeby. Jestem przekonana, że mimo mojego zaledwie kilkumiesięcznego doświadczenia w stowarzyszeniu, zostanę tu na dłużej.
To może wytłumaczmy, czym Stowarzyszenie „Dwie Kreski” się zajmuje.
– Stowarzyszenie „Dwie Kreski” istnieje w Polsce od 2018 roku. Powstało z potrzeby stworzenia miejsca, które będzie po prostu bezpieczne i neutralne światopoglądowo dla kobiet, które dowiedziały się, że zostaną mamami. My nie decydujemy za kobietę, co powinna, a czego nie powinna robić. My jesteśmy po to, by ją wspierać. Chcemy, aby kobiety miały świadomość, że nie są same w tej sytuacji. Nawet jeśli im się tak wydaje, bo np. opuścił je partner, rodzina, bliscy. Zgłaszają się do nas kobiety w bardzo różnych sytuacjach życiowych. Zawsze staramy się dostosowywać pomoc do ich potrzeb, wesprzeć je w tym trudnym momencie, by wiedziały, że nigdy nie są same i nigdy nie będą.
Ilu osobom udało wam się pomóc w poprzednim roku?
– 81. Była to różna pomoc: psychologiczna, logistyczna, wsparcie specjalistów okołoporodowych, takich jak doule, położne czy lekarze. Bardzo ważne z naszej perspektywy jest zwyczajne, mogłoby się wydawać, towarzyszenie, wsparcie emocjonalne, rozmowa, danie do zrozumienia kobiecie, że ma na kim polegać. Na niektórych ta liczba może nie robić wrażenia, bo co to jest 81 kobiet w skali kraju, natomiast trzeba spojrzeć na to inaczej. To jest aż 81 kobiet, każda z inną historią, każda z inną potrzebą, każda, która zasługuje na to, by tę pomoc otrzymać. Zgłaszają się do nas kobiety w bardzo różnych sytuacjach – są to zarówno bardzo młode osoby, ale są to też kobiety dojrzałe. Jako stowarzyszenie pomożemy każdej z nich. Bez zbędnych komentarzy czy oceniania.
Jak kobiety mogą się do was zgłosić?
– Codziennie działa od godziny 18 do 23 telefon zaufania: 533 112 121. Można również do nas napisać na maila: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. lub na czacie na stronie dwiekreski.pl. Kontakt z nami jest anonimowy i bardzo dbamy o to, by dane kobiety przez cały proces pomocy były tajne i znane tylko osobom bezpośrednio zaangażowanym w pomoc. Najważniejsze jest to, że kobieta sama musi się do nas zgłosić. To musi wynikać z potrzeby jej serca. Bardzo nam zależy na anonimowości naszych podopiecznych, dlatego pytamy je, bo oczywiście nie muszą nam podawać swoich danych, o imię, nazwisko i miasto, po to, by móc ustalić najlepszą pomoc dla podopiecznej. Do każdej sprawy podchodzimy indywidualnie, nie mamy jednego schematu. Pomoc, można powiedzieć, jest szyta na miarę podopiecznej. Zależy nam na komforcie naszych podopiecznych. Kobieta, która się z nami skontaktuje, dzwoniąc na telefon zaufania czy pisząc, podejmuje decyzję, czy chce skorzystać z naszego wsparcia. Następnie informacje o niej trafiają do koordynatorów pomocy, którzy po zapoznaniu się z jej historią i potrzebami szukają odpowiednich rozwiązań i planują proces pomocowy tak, aby przebiegał sprawnie i był możliwie najlepszą odpowiedzią. Szukają też oni dwójki wolontariuszy w okolicy zamieszkania podopiecznej, którzy zechcą bezpośrednio wspierać kobietę w jej codziennych wyzwaniach. Pracujemy zawsze w parach, to dla nas ważne, żeby również wspierać siebie nawzajem.
Obserwując wasze social media, zauważyłam, że również dbacie o sferę edukacyjną.
– Naszym głównym celem jest niesienie pomocy kobietom, jednak mimo to staramy się również przekazywać informację na tematy okołoporodowe. Wiemy, że korzystają z tych informacji również nasze podopieczne.
Mam wrażenie, że współcześnie wywiera się ogromną presję na kobiety w ciąży. Muszą być idealnymi matkami, nie mogą być zmęczone, nie mogą się pomylić w wychowywaniu dziecka. Teraz każdy dąży do ideałów, które jak wiadomo są niemożliwe do osiągnięcia. Tym bardziej w takich czasach cieszy, że jest stowarzyszenie, które wspiera kobiety w ciąży.
– Dokładnie. Nierzadko zdarza się, że dzwonią do nas kobiety, które po prostu są zmęczone, zestresowane i nie wiedzą, co mają zrobić w tej sytuacji – a ona jest normalna. Bardzo często wystarczy jedna, telefoniczna rozmowa, by rozwiać wszelkie wątpliwości kobiety. Tak jak wspomniałam, jesteśmy po to, by kobietę wysłuchać i wesprzeć. Jak mówi nasze hasło: „Nie oceniamy, pomagamy”.
Wcześniej wspomniałaś o tym, że dołączając do stwoarzyszenia, nie miałaś zbyt dużego doświadczenia. Czy wolontariusze nie muszą go mieć?
– Zawsze powtarzamy, że liczą się chęci i czas – jeśli je masz, to serdecznie zapraszamy w progi naszego stowarzyszenia. Tak naprawdę wolontariuszem może zostać każdy, ponieważ przyjmujemy osoby z różnym doświadczeniem lub bez. Zatem znajdzie się miejsce dla prawników, lekarzy, psychologów, ale również dla osób, które po prostu czują się na siłach i chcą pracować np. terenowo, czyli z podopieczną. Jeśli chodzi właśnie o doświadczenie zawodowe to jest ono konieczne, kiedy chcemy dołączyć do grup budujących stowarzyszenie, czyli np. „Prawnej” czy „Poród”, która gromadzi specjalistów opieki okołoporodowej. To wynika z zadań, jakie spoczywają na wolontariuszach tych grup. Jednak grup mamy sporo, dlatego każdy znajdzie coś dla siebie. Oczywiście w procesie rekrutacji możemy zaznaczyć, do jakiej konkretnie chcielibyśmy dołączyć grupy, jednak bardzo często jest tak, że liderzy na podstawie zgłoszeń rekrutacyjnych proponują kandydatowi inną grupę, według nich bardziej odpowiadającą ich kompetencjom. Często nie zdajemy sobie sprawy, czym zajmują się poszczególne grupy wolontariackie, przez co np. grupa „IT” wydaje nam się nieodpowiednia dla nas – a prawda może okazać się inna.
Jakie są zadania takich wolontariuszy?
– Jak wspomniałam wcześniej, to zależy od tego, do jakiej grupy wolontariackiej dołączymy. Dla przykładu, mamy zespoły terenowe m.in. będziemy mieli taki w Koszalinie i do takiego zespołu zgłaszają się wolontariusze, którzy docelowo będą chcieli pracować z podopiecznymi. Wolontariusze terenowi to osoby, które będą chętne pomagać konkretnej kobiecie w swojej okolicy zamieszkania. Do jednej podopiecznej zawsze przydzielana jest dwójka wolontariuszy, a nad procesem pomocy dodatkowo czuwa koordynator, nie działamy sami. Jeśli jest taka potrzeba, to „terenowi” robią zakupy, zawożą do lekarza czy pomagają w opiece nad innymi dziećmi w rodzinie, a przede wszystkim są i wspierają rozmową podopieczne. Jako stowarzyszenie zachęcamy, aby nasi wolontariusze, w czasie kiedy oczekują na podopieczną, angażowali się do działania w grupach budujących stowarzyszenie, które odpowiadają za działania wewnątrz organizacji – dokładnie tak samo jak działy w firmach.
Ilu obecnie macie wolontariuszy?
– 2158 wolontariuszy. Znaczna większość to wolontariusze terenowi. Wśród nich są osoby, które czekają na swoją podopieczną, tych nazywamy „uśpionymi”. Blisko 300 wolontariuszy to osoby działające w grupach tj.: marketing, administracja, finanse, IT, szkolenia, wolontariusze w telefonie zaufania, koordynatorzy pomocy, specjaliści.
Już niebawem pojawicie się również w Koszalinie. Jak można do was dołączyć?
– Najłatwiej jest zapisać się przez formularz, który znajduje się na naszej stronie internetowej. Tam można zaznaczyć do jakiej grupy będzie chciało się dołączyć, natomiast jeśli się tego nie zrobi, to nic straconego. My w trakcie rekrutacji proponujemy wolontariuszom, gdzie mogą się zaangażować. Teraz szukamy wolontariuszy w Koszalinie. Planujemy zorganizować dla nich szkolenie, które pozwoli dokładnie im się wdrożyć w działania naszego stowarzyszenia. Szkolenie będzie się składało z kilku części, na których poznamy lepiej sposób działania stowarzyszenia, procesy pomocowe i formy zaangażowania.
Oprócz wolontariatu, to jak jeszcze można was wesprzeć?
– Nasze stowarzyszenie utrzymuje się wyłącznie z darowizn, Jeśli komuś podoba się to, co robimy, to zachęcamy do zajrzenia na naszą stronę dwiekreski.pl gdzie można wykonać jednorazowy przelew lub ustawić miesięczną kwotę wsparcia. W zakładce „Wsparcie” można dowiedzieć się więcej o tym, na jakie cele darowizny są wydatkowane i jak realnie pomagają. Od niedawna funkcjonuje też dodatkowa forma wsparcia, jaką jest wtyczka FaniMani do przeglądarki. Działa ona na zasadzie cashbacku – współpracujące marki wpłacają na nasze konto drobną część z kwoty zapłaconej przez nas za zakupy. To nic nie kosztuje, a dla nas każda złotówka się liczy. Oczywiście, można również wykonać zwykły przelew – nr konta do znalezienia na naszej stronie. Zachęcamy do wsparcia choćby drobną kwotą, te pieniądze mają realny wpływ na poprawę sytuacji życiowej niejednej kobiety.
Rozmawiała Monika Kwaśniewska
Fot. Archiwum prywatne