- Kategoria: News
- Alicja Tułnowska
- Odsłony: 2621
Nie chcą parkować na trawie, ale muszą
Mieszkańcy kamienic przy początkowym odcinku ul. Piłsudskiego, który jest w remoncie, mają problem z powodu braku miejsc do parkowania swoich aut. Przed rozpoczęciem prac zostawiali je przed budynkami, ale obecnie jest to niemożliwe. Muszą więc parkować na podwórzu, będącym terenem zielonym, co jest zabronione.
Zgłosił się do nas pan Robert, mieszkaniec kamienicy przy ul. Piłsudskiego, aby poskarżyć się na działanie strażników miejskich, którzy wystawiają mandaty za niewłaściwe parkowanie.
– Nie mamy innej alternatywy, bo ulica przed naszymi budynkami jest rozkopana, parkingów wokół brak, a gdzieś auta musimy zostawiać – tłumaczy swoje zdenerwowanie. – Miasto nie pomyślało o mieszkańcach, straż miejska też nie chce okazać wyrozumiałości. Ten remont potrwa do września. Czy do tego czasu będziemy codziennie dostawać mandaty?
Część podwórza to boisko dla dzieci, ale z niego – zdaniem naszego Czytelnika – nikt praktycznie nie korzysta. Mieszkańcy proponują więc, aby jego fragment wydzielić na tymczasowy parking. Nie chcą łamać zakazu, ale gdzieś samochody zaparkować muszą. Niektórzy robią to tuż przed samymi tylnymi drzwiami do kamienic. Zaparkowanie nawet na tyłach budynków graniczy z cudem, bo także tam są rozkopy, w związku wymianą instalacji sanitarno-deszczowej. Utrudnione jest nawet piesze przemieszczanie się między poszczególnymi kamienicami.
– Sam też dostałem mandat, bo postawiłem auto na kawałku trawnika między piaskownicą a osłoną śmietnikową – przyznaje pan Robert. – Czy tak ma być do końca remontu naszego odcinka ulicy Piłsudskiego? Na licznie wystawianych mandatach skorzysta na pewno budżet miasta, a co z nami?
Niestety, dla mieszkańców kamienic przy ul. Piłsudskiego nie mamy dobrych informacji. Za parkowanie na trawniku można dostać nawet 1000 zł kary zgodnie z art. 144 Kodeksu Wykroczeń:
– To, że jest rozkopana ulica, nie uprawnia nikogo do parkowania na zieleni, bo jest to łamanie przepisów prawa – podkreśla Artur Pałgan, zastępca komendanta straży miejskiej. – Kto potem zapłaci za zniszczenie zieleni? Mieszkańcy tych kamienic muszą do czasu zakończenia remontu ulicy uzbroić się w cierpliwość i szukać miejsc do parkowania swoich aut w miejscach do tego przeznaczonych. Nikt nie powiedział, że musi to być teren tuż przy domu. Zastępca komendanta straży miejskiej dodaje, że żaden kierowca nie może liczyć na zagwarantowanie miejsca postojowego dla samochodu, zwłaszcza blisko miejsca zamieszkania. To jest jego zadanie. A parkowanie na terenach zielonych jest zabronione, dlatego mandaty będą się sypać nadal, i nie dotyczy to tylko czasu remontu ulicy. Jeśli po jego zakończeniu kierowcy będą nadal stawiać auta na zielonych, musi liczyć się z jego otrzymaniem.
(ejm)
Fot. Magda Pater