• Kategoria: News
  • Odsłony: 1386

Nie taki NOP straszny

Na ok. 38 mln mieszkańców Polski dwiema dawkami jest zaszczepionych ok. 9,7 mln osób. Łatwo policzyć, że to wynik daleki od 65-70%, kiedy to według WHO (Światowa Organizacja Zdrowia) pandemia przestanie się szerzyć, bo osiągniemy odporność populacyjną (zwaną też stadną). Co prawda, jest już spora liczba ozdrowieńców, ale pierwsze dane wskazują, że odporność po przechorowaniu szybko słabnie. Jedyna metoda na wirusa to szczepienie. Wiele osób boi się jednak powikłań, czyli niepożądanych odczynów poszczepiennych (NOP). Mówią o „dniach wyjętych z życiorysu”, w skrajnych przypadkach o zagrożeniu życia. Na ten temat rozmawiamy z drem med. Jackiem Wróblewskim, specjalistą chorób zakaźnych, koordynatorem oddziału obserwacyjno-zakaźnego Szpitala Wojewódzkiego w Koszalinie.

Czy NOP po szczepieniach na COVID-19 to nowe zjawisko?
– Odczyny po tych szczepieniach nie są niczym nowym ani nieznanym wcześniej zjawiskiem. Mogą wystąpić i występują także po każdych innych szczepieniach. Większość ma cechy niecharakterystyczne, ale wspólne dla takich reakcji. Dzieje się tak dlatego, że ideą szczepienia jest wywołanie reakcji immunologicznej zbliżonej do tej, gdy organizm zaatakuje infekcja, a przez to następuje wytworzenie odporności. Dlatego są to przede wszystkim: gorączka, bóle mięśni, poczucie ogólnego rozbicia czy zmęczenia, potliwość, bóle głowy. W ulotce każdej szczepionki znajdziemy opis takich samych skutków. Sytuacja może wyglądać na inną, nawet groźniejszą, ponieważ w przypadku COVID-19 szczepimy się na masową skalę, to i przypadków NOP jest więcej. I bardziej zwracamy na to uwagę.

Można spotkać opinie, że wystąpienie NOP jest oznaką „przyjęcia się” szczepionki, a brak – niezadziałania. To prawda?
– Z punktu widzenia medycyny nie ma żadnego znaczenia, czy wystąpiły odczyny, czy nie. Miarą jest tylko to, czy pacjent wytworzył przeciwciała. A to można zbadać jedynie testem laboratoryjnym. Znamy procentową skuteczność poszczególnych szczepionek. Jest wysoka, więc masowe sprawdzanie, czy „się przyjęła” nie jest konieczne. Robi się to tylko w sytuacjach medycznie uzasadnionych. Zaś potwierdzeniem słuszności tej zasady jest fakt, że sytuacja się poprawia, że ze wzrostem liczby szczepień mamy spadek zakażeń.

Czy medycyna już ma wiedzę – dlaczego niektórzy źle znoszą szczepienie, a inni nie odczuwają niczego? Czy można to jakoś przewidzieć? Są jakieś obserwacje?
– Nie ma takich obserwacji w stosunku do ogólnych objawów – NOP może wystąpić w każdej sytuacji i po każdej szczepionce. Jest natomiast grupa powikłań identyfikowanych jako powikłania zatorowo-zakrzepowe u pewnej grupy pacjentów do tego typu chorób predestynowanych. Mogą się zdarzyć reakcje autoimmunologiczne doprowadzające m.in. do małopłytkowości. Ale te grupy pacjentów są identyfikowane już po powstaniu powikłań poszczepiennych. Nie ma na razie możliwości ani sposobu wcześniejszej identyfikacji w tym kierunku. Przy czym pamiętajmy, że są to tak rzadkie przypadki, i nie powinny w ogóle wpływać na szczepienia. Jedna z firm produkujących szczepionki opublikowała efekt badań – na 4 mln zaszczepionych zmarło z powodu powikłań sześć osób. Można się pokusić o stwierdzenie, że na 1 mln zaszczepionych 1 osoba może rozwinąć poważne powikłania. A przecież wiemy jednocześnie, że na 100 osób, które zachorują na COVID-19, umierają dwie do nawet pięciu osób. Te zestawienia mówią same za siebie.

Jednak są grupy, bardzo aktywne, które twierdzą, że każda szczepionka to dopiero zagrożenie!
– Proszę zauważyć, że ruch antyszczepionkowy narodził się w momencie i w świecie, gdzie są powszechne szczepienia na choroby zakaźne, gdzie panują warunki bezpieczeństwa zdrowotnego.
Nie rozwijał się np. w l. 50 ub. w., kiedy populacje były dziesiątkowane m.in. przez polio (choroba Heinego-Medina). Nie spotkałem się z postawami antyszczepionkowymi ani razu wśród osób, których najbliżsi zachorowali na choroby infekcyjne – COVID-19, tężec, ostre wirusowe zapalenie wątroby, ciężkie postaci grypy, polio, gruźlica. Rodziny takich chorych nigdy nie mieli wątpliwości, czy należy się szczepić na choroby zakaźne, czy ich unikać.


Wróćmy do szczepionek. Czy to prawda, że osoby starsze przechodzą szczepienia łagodniej?
– Jest prawdą, że im starszy organizm, tym jest mniej reaktywny. Dlatego dzieci mogą reagować wyraźniej. Tylko w tym kontekście reakcja poszczepienna u starszych osób może być mniej wyraźna.

Jakie objawy NOP występują najczęściej ? Co wtedy robić?
– Objawy najczęściej występujące, w różnym natężeniu są takie, jak wspominałem wcześniej – podwyższona temperatura ciała, bóle mięśniowe, poczucie ogólnego rozbicia czy stan ciągłego zmęczenia, nadmierna potliwość, bóle głowy. Co robić? Przede wszystkim wypoczywać, nawadniać organizm i brać objawowe leki przeciwbólowe lub przeciwgorączkowe. I czekać, aż objawy ustąpią.

Co powinno nas zaniepokoić?
– Jeśli gorączka się przedłuża ponad trzy-cztery dni – wtedy należy skontaktować się z lekarzem.

Osoby z chorobami przewlekłymi mogą się obawiać, że reakcja poszczepienna może te choroby nasilić albo pomylą np. atak „swojej” choroby z tym poszczepiennym...
– Poszczepienna reakcja nigdy nie będzie taka, jak objawy chorób przewlekłych, np. epilepsji. Każdy chorujący przewlekle zazwyczaj zna objawy „swojego” schorzenia, a jest raczej mało prawdopodobne, by te poszczepienne je powielały lub się do nich upodabniały.

Czy po przechorowaniu „covidowym” warto się szczepić i czy NOP wówczas także może się zdarzyć?
– Warto, bo wciąż nie wiemy, jak długo trwa odporność pochorobowa. Ponadto, jak każdy wirus i ten także się mutuje, i możemy się zakazić jego kolejną odmianą. A NOP może się tu zdarzyć lub nie, jak u każdego szczepionego. Na ten temat nie opublikowano żadnego badania wykazującego istotne różnice w reakcjach osób, które nie chorowały, a ozdrowieńcami.

Dlaczego wiele osób tak się boi tych mutacji wirusa? Czy są one teraz jakieś szczególne?
– Mutacje w świecie wirusów to zjawisko bardzo częste, wirus tak walczy niekiedy o przetrwanie. Przecież grypa sezonowa ma co roku inny genotyp, a wirus zapalenia wątroby typu C w ciągu swojej replikacji w organizmie człowieka mutuje się setki razy i jest właściwie poza naszą kontrolą. Dlatego fakt mutacji koronawirusa nie jest niczym dziwnym, tego można się było spodziewać.

To warto czy należy się jednak szczepić?
– I warto, i należy. Masowa akcja szczepień to nie tylko odporność osób, który się temu poddały. Druga rola jest może jeszcze ważniejsza – wzrost liczby zaszczepionych będzie ograniczał transmisję wirusa w społecznościach i osiągniecie odporności populacyjnej. Dlatego fakt przyjęcia szczepionki jest wyrazem odpowiedzialności. Szczepiąc się – dbamy o siebie i o innych. I to wcale nie jest frazes.

Rozmawiała Dana Jurszewicz

Fot. Archiwum Szpitala Wojewódzkiego w Koszalinie

 

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.