• Kategoria: News
  • Odsłony: 1962

Koniec projektu, czas na następny

Koszaliński amfiteatr to niezaprzeczalna wizytówka Koszalina. Unikatowa konstrukcja dachu wciąż budzi zainteresowanie i wciąż jest przedmiotem podziwu turystów. Przez koszalinian nazywany pieszczotliwie czipsem, innym przypomina skrzydło ptaka.

Przypomnijmy, że amfiteatr noszący imię Ignacego Paderewskiego został zbudowany w 1973 roku przede wszystkim jako miejsce, gdzie odbywały się koncerty kolejnych światowych festiwali chórów polonijnych. Projektantami byli Marian Czerner i Andrzej Katzer. Widownia liczyła 4500 miejsc, mankamentem był jednak brak zabezpieczenia podczas kaprysów aury. Kiedy zapadła decyzja, że w 1974 roku Koszalin będzie miejscem organizacji Dożynek Centralnych – postanowiono, że trzeba nad widownią zbudować zadaszenie. Wówczas Jan Filipkowski (zm. 23.01.2021 r.), profesor Wyższej Szkoły Inżynierskiej w Koszalinie, a dziś Politechniki Koszalińskiej, zaprojektował jedyny w swoim rodzaju dach. Powstała lekka, unosząca się w powietrzu i przytrzymana tylko linami konstrukcja. Sam autor projektu przez wiele lat, zwłaszcza w czasie wichur i silnych opadów, obserwował ją i nasłuchiwał, jak się zachowuje.

Dach ma się dobrze do tej pory, wymieniane było tylko poszycie. Jednak cały obiekt z czasem wymagał renowacji. I tak się stało – w efekcie realizacji projektu „Park rekreacyjno-kulturowy w Neubrandenburgu i Koszalinie”. W mieście partnerskim wykonano rewaloryzację i dopasowanie funkcji użytkowych miejskich założeń parkowych, ponieważ modernizowane obiekty po stronie polskiej, jak i niemieckiej usytuowane są właśnie w parkach. W Koszalinie przebudowano amfiteatr, dodając dodatkowe zadaszenie oraz całkowicie nową widownię i zaplecze oraz scenę. Różnego rodzaju działania mogą się tu odbywać przez cały rok i jak zapewnia dyrekcja CK105 – tak będzie.

Obiekt został oddany przez inwestora już 29 kwietnia br. Czy amfiteatr stał pusty do tej pory? Oczywiście, że nie. Scena i widownia amfiteatru niemal nie pustoszały, a wakacyjny czas obfitował w wydarzenia kulturalne – od koncertów po konkursy taneczne, pokazy... Zaś 1 października br. projekt został ostatecznie i oficjalnie zakończony. Na spotkanie przybyli przedstawiciele władz Koszalina i Neubrandenburga, wykonawcy robot, a także członkowie rodziny prof. Filipkowskiego. Uroczystość zaczęto bowiem od odsłonięcia tablicy informującej, że skwer przed amfiteatrem od tej pory nosi imię projektanta budowli. W laudacji z tej okazji usłyszeliśmy, że profesor rozsławił Koszalin tą konstrukcją. – A dla społeczności akademickiej to wyjątkowa chwila – powiedziała Danuta Zawadzka, rektor Politechniki Koszalińskiej. – Profesor był m.in. rektorem naszej uczelni.
Kolejna część uroczystości odbyła się we wnętrzu amfiteatru, gdzie otwarto pierwszą w tym miejscu, interdyscyplinarną wystawę sztuki. Udział wzięli – Dana JES, Anne-Katrin Altwein, Rico., Ramona Seyfarth (Neubrandenburg), Greta Grabowska, Ewa Miśkiewicz-Żebrowska, Beata Maria Orlikowska, Monika Zawierowska-Łozińska, Krzysztof Rapsa i Wojciech Szwey (Koszalin).
Zanim to się stało – zebrani przypominali historię projektu i przyczyny jego przeciągniętej w czasie realizacji. – Kiedy świętowaliśmy 750-lecie Koszalina, narodził się wspólny pomysł połączenia Koszalina i Neubrandenburga projektem – przypomniał genezę przedsięwzięcia Piotr Jedliński, prezydent Koszalin. – Dziękuję wykonawcom za zakończenie inwestycji koszalińskiej przed czasem, co się rzadko zdarza.

Silvio Witt, nadburmistrz Neubrandenburga, mówił natomiast o problemach w realizacji, wynikających ze zmian w finansowaniu, a także z pandemii, która wstrzymywała prace kilkakrotnie. Umowa została bowiem podpisana przez obie strony 18 października 2018 roku. Oprócz remontów i rewitalizacji zrealizowano także 11 wspólnych działań tzw. miękkich, jak plenery, warsztaty, wystawy i imprezy.
– Tymczasem zmieniały się technologie i trzeba było poprawiać projekty – wyjaśniał. – Ale za półtora roku Neubrandenburg będzie obchodził 770-lecie i to będzie dobra okazja do stworzenia następnego wspólnego projektu.
W obu miejscach (amfiteatr i wejście do parku w Neubrandenburgu) pojawią się tablice z herbami miast, dlatego podczas tej uroczystości delegacja niemiecka otrzymała taką planszę z herbem Koszalina.

Dana Jurszewicz

Fot. Magda Pater

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.