Kiełkująca nadzieja dla koszalińskiego hospicjum

Regularnie spotkać ich można żwawo maszerujących po ścieżkach Wodnej Doliny. Są kolorowi, radośni i pełni energii. Członkowie drużyny „Wychodzę z kijami” i Fundacji Aktywny Koszalin postanowili zaangażować się w akcję „Pola Nadziei”. Zagospodarowali fragment terenu, na którym trenują.

„Pola Nadziei” to ogólnopolska akcja zbierania pieniędzy na potrzeby hospicjów zainicjowana w 1998 roku. Każdy darczyńca otrzymuje w ramach podziękowania symbolicznego żonkila. Kwiaty sadzone są w różnych miejscach. Kolejnym jest koszalińska Wodna Dolina. Wszystko za sprawą grupy „Wychodzę z kijami”. – Bardzo chętnie włączamy się w działania, które dają coś społeczeństwu, a akcja „Pola Nadziei” właśnie taka jest – wskazuje Marzena Tkaczyk, założycielka drużyny „Wychodzę z kijami” i fundacji Aktywny Koszalin. – Sadzimy cebulki w Wodnej Dolinie, bo to piękne miejsce, a kwiaty, które tu wyrosną, będą z pewnością cieszyć oczy ludzi, którzy tu przyjdą.

Drużyna „Wychodzę z kijami”, której zdecydowaną większość stanowią panie, samodzielne zagospodarowała teren, na którym rosnąć będą żonkile. Pracy było sporo, ale na szczęście chętnych do kopania i pielenia nie brakowało. – Mam dzieci w dwóch różnych przedszkolach i tam również takie pola nadziei są, dlatego jak dowiedziałem się, że jest taka akcja to wziąłem wolne w pracy, żeby przyjść i pomóc – mówi Aleksander Release, członek drużyny „Wychodzę z kijami”.
W ramach akcji w Wodnej Dolinie zasadzonych zostało 150 cebulek żonkili. Wiosną kwiaty będą zerwane. – Myślę, że to fajne miejsce, bo jest tu bardzo dużo odwiedzających i być może część z nich zatrzyma się, popatrzy na kwiaty i pomyśli o naszych pacjentach – dodaje.
Teresa Krysztofiak z Hospicjum im. św. Maksymiliana Kolbego w Koszalinie.

Drużyna „Wychodzę z kijami” angażuje się w różne działania charytatywne m.in. w akcję zwracającą uwagę na profilaktykę raka piersi oraz w Światowy Dzień Osób z Zespołem Downa, który zwany jest też Dniem Kolorowej Skarpetki.

(amb)

Fot. Magda Pater