• Kategoria: News
  • Odsłony: 2190

Ostry sprzeciw wobec „lex Czarnek”

Związek Nauczycielstwa Polskiego protestuje wobec planowanych zmian w Karcie Nauczyciela i zmiany ustawy „Prawo oświatowe”. Zdaniem jego członków są one szkodliwe dla uczniów, rodziców, nauczycieli i dyrektorów placówek oświatowych. Zapowiedzi zmian nazywają zamachem na szkołę wolną, samorządową, otwartą i nowoczesną.

Związkowcy apelują do posłów o odrzucenie projektu ustawy w całości. Parlamentarzyści przesunęli głosowanie nad nim z 9 na 15 grudnia.
– Te zmiany naruszają prawa rodziców i ich dzieci, pogłębiają nierówności, utrudniają pracę nauczycieli – uważa Małgorzata Chyła, prezes Oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego w Koszalinie. – Nasze protesty wobec zapowiadanych reform popiera wiele organizacji pozarządowych takich jak Fundacja Batorego, Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Wolna Szkoła czy Obywatele dla Edukacji. Nie jest to nasz pierwszy protest wobec rządu.
Wojciech Szczęsny, prezes Okręgu Zachodniopomorskiego ZNP, zwraca uwagę na zapis w projekcie ustawy, zwiększający uprawnienia kuratorów: – Według nas jest to bardzo niebezpieczne, bo już wcześniej stanowisko kuratora było polityczne, ale to, co zapowiada rząd, woła o pomstę do nieba. Moim zdaniem rząd i minister Przemysław Czarnek chcą, aby szkoła stała się placówką wyznaniową, bo uczniowie zasady moralne mają wywodzić z Dekalogu, czyli dziesięciu przykazań. Tymczasem szkoła powinna być wolna od wszelkiej ideologii. Każdy ma prawo do wierzenia, w co chce. Co do planów wzmocnienia uprawnień kuratorów, to dyrektorzy szkół zaczynają się bać, że w razie, gdy zrobią coś, co nie spodoba się kuratorowi, nie będzie po myśli pana ministra, to stracą funkcję i to w trybie natychmiastowym.

Małgorzata Chyła dodaje, że według proponowanych przepisów, zasiadający w komisji konkursowej, wybierającej nowego dyrektora szkoły, kurator oświaty miałby do dyspozycji pięć głosów. – Początkowo myśleliśmy, że to pomyłka w druku – wyznaje prezes Oddziału ZNP w Koszalinie. – Przecież nie może być tak, że jedna osoba występuje jako pięć osób. To niemoralne i niedopuszczalne, aby jedna osoba miała tak duży wpływ na wybór dyrektora placówki oświatowej. Inne osoby, zasiadające w komisji konkursowej, nadal zachowają po jednym głosie. Poza tym to ingerencja w pracę lokalnego samorządu, który jest organem prowadzącym publicznych placówek oświatowych. Co prawda ZNP kilka lat temu chciało zwiększenia uprawnień kuratorów, ale chodziło nam o to, aby ich opinia na przykład w sprawie likwidacji szkół była wiążąca, a nie tylko wymagalna. Obecne zmiany w roli kuratora uważamy za zamach na funkcję dyrektora, który będzie karany za jakiekolwiek postępowanie, które kurator uzna za szkodliwe dla ucznia czy wprowadzenie do szkoły nieodpowiedniej – zdaniem kuratora – organizacji pozarządowej.

Organizacje lepiej prowadzą zajęcia?
Wojciech Szczęsny za szkodliwe uważa także ograniczenie wstępu do szkół organizacji pozarządowych, bo, jego zdaniem, treści, które przekazują uczniom, są wystarczająco kontrolowane przez dyrekcję szkoły i radę rodziców. – Obecnie różnego rodzaju instytucje społeczne prowadzą ciekawe zajęcia dla uczniów, do tego stopnia, że szkoła powinna je sobie odpuścić i scedować na tych, którzy są do tego lepiej przygotowani – twierdzi prezes okręgu ZNP. – Jeżeli rodzice zauważą, że jakieś zajęcia im się nie podobają, mogą to zgłosić dyrektorowi, który podejmie odpowiednie decyzje.
Związkowcom nie podobają się także propozycje podwyżek wynagrodzeń, zaproponowanych przez rząd, bo mają się one wiązać ze zwiększeniem liczby pensum, czyli godzin dydaktycznych. Zdaniem członków ZNP oznaczałoby to wręcz obniżkę pensji nauczycielom, bo zostaną im przy okazji odebrane dodatki za rozpoczęcie pracy w zawodzie. Będzie też pomniejszony odpis na fundusz socjalny. Związkowcy proponują zwiększenie subwencji oświatowej na 2022 r. i wzrost pensji nauczycieli od stycznia 2022 r. o 700 zł, w oparciu o nową kwotę bazową, czyli od średniego wynagrodzenia w gospodarce. Nauczyciele z ZNP zebrali 250 tysięcy podpisów pod obywatelską inicjatywą ustawodawczą „Godne płace”. Sejm ma trzy miesiące na zajęcie się tym projektem.
Według związkowców straty z planowanych podwyżek przewyższą zyski, bo z powodu większej liczby godzin dydaktycznych nauczyciel będzie miał mniej czasu na pracę indywidualną z uczniem, nauczyciele edukacji wczesnoszkolnej będą pracować w niepełnym wymiarze godzin. Do tego nauczyciel zyska pracę biurokratyczną, bo będzie musiał się pisemnie rozliczać w karcie ewidencji czasu pracy. Poza tym nauczyciele fizyki, chemii czy muzyki nie dostaną całego etatu w jednej placówce, co zmusi ich do pracy w kilku szkołach. Zdaniem związkowców zwiększone pensum oznacza również konieczność likwidacji części etatów nauczycielskich, co wiąże się z wypowiedzeniem stosunku pracy. Te zmiany jeszcze bardziej zniechęcą młodych ludzi do wyboru zawodu nauczyciela, mimo że coraz bardziej ich brakuje.

Pracują 46 godzin w tygodniu
Związkowcy domagają się ponadto wznowienia prac nad obywatelską inicjatywą ustawodawczą „Pensje nauczycieli z budżetu”, dotyczącą finansowania wynagrodzeń nauczycieli z budżetu państwa. Chcą także przywrócenia nauczycielom prawa do przejścia na wcześniejszą emeryturę.
– Domagamy się odrzucenia całej ustawy zwanej „lex Czarnek”, zwłaszcza punktu o zwiększeniu pensum o cztery godziny i wprowadzeniu ośmiu godzin „karcianych”, czyli tak naprawdę bezpłatnych – dodaje Wojciech Szczęsny. – Musieliśmy już pracować dwie godziny w tygodniu za darmo, a teraz rząd chce, byśmy pracowali osiem godzin. W jakim zawodzie ludzie pracują osiem godzin za darmo? Według pana premiera Mateusza Morawieckiego nauczyciel pracuje za krótko, więc powinien pracować dłużej, wtedy będzie też więcej zarabiał. Czy ktoś, kto obecnie pracuje osiem godzin dziennie i zarabia trzy tysiące złotych, miałby pracować godzinę dłużej dziennie, żeby dostać 400 złotych miesięcznie więcej?
Związkowcy przypominają, że kilka lat temu zewnętrzna firma badała rzeczywisty czas pracy nauczycieli. Okazało się, że wynosi on 46 godzin tygodniowo, bo nauczyciele wliczali w niego przygotowanie do zajęć, sprawdzanie kartkówek, prowadzenie zebrań z rodzicami. – Dlatego nie jest prawdą, że dostaniemy wyższe wynagrodzenia, jeśli będziemy dłużej pracować – zaznacza prezes Okręgu Zachodniopomorskiego ZNP.

Szkoła ma przekazywać wiedzę
Małgorzata Chyła zaznacza, że już w lipcu oddział ZNP był gotowy do rozmów z ministrami, premierem Mateuszem Morawieckim i prezydentem Andrzejem Dudą, co wyrażał w pismach do nich. – Wyraziliśmy w nich wszystkie nasze obawy, a także wypunktowaliśmy nasze propozycje – dodaje prezes oddziału ZNP. – Jesteśmy przeciwni całości nowelizacji ustawy „Prawo oświatowe”. Chcemy, aby szkoła była wolna od jakiejkolwiek indoktrynacji, politycznej czy kościelnej. Chyba nigdy wcześniej w polskiej szkole nie było takiej indoktrynacji, jaka występuje obecnie, a przecież szkoła jest tylko od tego, aby przekazywać rzetelną wiedzę. Cieszymy się z przesunięcia daty głosowania nad tym projektem. Nie liczmy zbytnio na to, że rząd się obudzi i przychyli się do naszych postulatów, ale być może nie znajdzie większości w sejmie. Nasze działania protestacyjne wobec tego projektu ustawy popiera około 40 organizacji.

Ewa Marczak

Fot. Magda Pater

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.