• Kategoria: News
  • Odsłony: 2673

Zawsze pierwsi na miejscu wypadku

Ratują ludzi i ich dobytek oraz zwierzęta. Obecnie do pożarów wyjeżdżają rzadziej niż do innych zdarzeń losowych. Z tego powodu sami przyznają, że strażą pożarną są już głównie tylko z nazwy. We wspomnienie św. Floriana, patrona strażaków, czyli 4 maja, przypada święto tych, którzy znani są z tego, że zwykle pierwsi przybywają do ludzi, których spotkało nieszczęście.

Obecnie Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej liczy 128 strażaków. W 2020 r. strażacy z KM PSP wyjeżdżali do 346 zdarzeń na terenie powiatu. Oznacza to wzrost zdarzeń miejscowych - było ich 911 - i fałszywych alarmów – 108. Spadła za to liczba pożarów w stosunku do roku poprzedniego i wyniosła 251.

W samym Koszalinie doszło do jednego pożaru bardzo dużego (teren firmy na ul. Szczecińskiej), czterech pożarów o średnim natężeniu (do 300 mkw.) i do 246 o natężeniu małym. Lokalne zagrożenia miejscowe były 804, a małych zdarzyło się 100. Strażacy przeprowadzili także dwa duże wydarzenia edukacyjno-profilaktyczne w ramach akcji „Bezpieczne ferie zimowe”.

KM PSP w 2020 r. dostała z Urzędu Miejskiego 258 tys. zł, które wydała na kupno wyposażenia osobistego strażaków, sprzęt do działań ratowniczych, a także bieżące remonty i naprawy. Już w tym roku komenda ogłosiła przetarg na wykonanie termomodernizacji swojej siedziby przy ul. Strażackiej 8. Prace obejmą też wymianę okien i drzwi, a także oświetlenia i ogrzewania. Całkowity koszt tej inwestycji to prawie 3 mln zł.

26 lat temu został utworzony krajowy system ratowniczo-gaśniczy. Przez ten czas przeszedł dużą przemianę. Tworzą go nie tylko strażacy zawodowi, ale i ochotnicy, którym strażacy zawodowi bardzo dziękują za współdziałanie i niesienie pomocy mieszkańcom regionu. Strażacy są wdzięczni także samorządom: gminnym, miejskim i powiatowym, które wspierają ich m.in. przez zakup pojazdów.

Specjaliści nie tylko od pożaru

Strażak to zawód wyjątkowy. Wymaga stałego myślenia o innych osobach, służeniu im.

Praca strażaka wymaga określonych cech fizycznych i psychicznych. Mimo że jest trudna i niebezpieczna, nie brakuje osób, które chcą ją wykonywać. Zachętą do jej podjęcia jest nie tylko możliwość ratowania ludzkiego życia, zdrowia i dobytku. Strażak to od wielu lat zawód, który cieszy się bardzo dużym szacunkiem społecznym. Związane jest to z ich działalnością, która polega na pomocy ludziom we wszelkich zagrożeniach, nie podczas pożarów, ale podczas klęsk żywiołowych i w innych zdarzeniach.

– Od dawna strażą pożarną jesteśmy tylko z nazwy – stwierdza mł. kpt. Bartosz Zawiałow, oficer prasowy KM PSP w Koszalinie. – Zajmujemy się nie tylko likwidacją skutków wypadków drogowych czy klęsk żywiołowych. Specjalizujemy się w ratownictwie chemicznym, wodnym, ekologicznym, wysokościowym i poszukiwawczo-ratowniczym. Takie zadania nakłada na nas ustawa.

Wzajemne wsparcie w trudnej pracy

Wielu strażaków wybrało służbę w tej formacji z powodów tradycji rodzinnych, kontaktu ze strażakami-ochotnikami w swojej miejscowości czy pozytywnego odbioru strażaków nawet w literaturze dziecięcej (słynna bajka Czesława Janczarskiego pt. „Jak Wojtek został strażakiem”). Są też tacy, którzy zawód strażaka wybrali z innych pobudek.

– Jestem strażakiem od 11 lat, a wstąpiłem do straży mimo braku rodzinnych tradycji – przyznaje mł. kpt. Bartosz Zawiałow. – Skłonił mnie do tego właśnie ten szacunek społeczeństwa do strażaków. Pomyślałem, że skoro tak, to fajnie byłoby być tym strażakiem. Najpiękniejsze w tym zawodzie jest to, że możemy komuś uratować życie lub zdrowie, zapobiec większym stratom materialnym. Najtrudniejsze jest samo to, że stykamy się z ludzkimi nieszczęściami, a nierzadko ze śmiercią. W ciągu mojej służby brałem udział w wielu akcjach i większość z nich wiązała się z czyimś cierpieniem, utratą zdrowia, mienia. Zapamiętałem dobrze pierwszą moją akcję. Szukaliśmy wtedy młodej osoby i okazało się, że ona nie żyje. Popełniła samobójstwo.

W radzeniu sobie z emocjami, które towarzyszą takim akcjom strażakom, pomaga psycholog, szkolenia, ale najlepszym sposobem jest rozmowa z drugim strażakiem. On wie najlepiej, co przeżywa kolega.

W koszalińskiej komendzie nie brakuje kobiet, chociaż nie wyjeżdżają do akcji ratowniczych. Jednak bez nich jednostka przy ul. Strażackiej 8 nie mogłaby normalnie funkcjonować.

– Prowadzą działania operacyjne, kontrolno-rozpoznawcze, zajmują się zadaniami kwatermistrzowskimi – wylicza pracę pań oficer prasowy KM PSP. – Za to nie brakuje strażaczek w jednostkach ochotniczych straży pożarnych i radzą tam sobie świetnie.

Wyjątkowe święto

Mimo że praca strażaków wiąże się z narażeniem własnego zdrowia i życia, nadal nie brakuje osób, które wzywają ich bez powodu. Na fałszywe alarmy nie ma racjonalnego wytłumaczenia.

– Czasem to po prostu chęć dokuczenia sąsiadowi, bo mają z nim jakiś spór – wyjaśnia oficer prasowy KM PSP. – Może to też efekt jakichś problemów psychicznych? Naprawdę trudno znaleźć sensowną przyczynę. To jest zachowanie skrajnie nieodpowiedzialne.

4 maja to dzień szczególnie poświęcony strażakom, zarówno tym mundurowym, jeżdżącym na akcje, jak i pracownikom cywilnym komendy, strażakom zawodowym i ochotnikom.

– Cieszymy się, że mamy swoje święto, bo po całorocznym trudzie mamy trochę luźniejszy dzień, kiedy możemy trochę odpocząć, wspólnie rozmawiać – przyznaje mł. kpt. Bartosz Zawiałow. – Oczywiście, cały czas pozostajemy w gotowości bojowej. Wiemy, że społeczeństwo darzy nas szczególnym zaufaniem i robimy wszystko, aby było ono jak największe.

Nowa jednostka, nowy wóz

W tym roku z okazji swojego święta strażacy dostaną wyjątkowe prezenty: nową strażnicę Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 KM PSP przy al. Monte Cassino 10. Obecnie mieści się ona w zabytkowym budynku przy ul. Kazimierza Wielkiego.

Koszt jej budowy to ponad 20 mln zł. Pieniądze pochodzą z budżetu państwa. Jednostka znajduje się na skrzyżowaniu ulic Fałata i al. Monte Cassino, które zostało przebudowane tak, aby ułatwić wyjazd wozom bojowym. Sygnalizacja świetlna jest sterowana tak, aby strażacy mogli w razie konieczności szybko i sprawnie włączyć się do ruchu. Przebudowa dróg i sygnalizacji kosztowała prawie 1,5 mln zł.

Na terenie jednostki strażacy mają boisko z bieżnią oraz plac do ćwiczeń i dużą przestrzeń do przechowywania pojazdów. Poprawią się warunki socjalno-bytowe mundurowych. Będą mogli poćwiczyć na siłowni.

W tej jednostce stanie drugi prezent, czyli nowy wóz ratowniczo-gaśniczy, o wartości prawie miliona złotych. Obecnie do dyspozycji koszalińskich strażaków jest 30 samochodów, których średni wiek wynosi 10 lat.

Uroczyste otwarcie nowej jednostki i przekazanie wozu nastąpi podczas Wojewódzkich Dni Strażaka, zaplanowanych na 22 maja.

Tyle samo powrotów, co wyjazdów

Czego można życzyć strażakom z okazji ich święta?

- Tradycyjnie tyle samo powrotów, co wyjazdów, żeby nikomu nie stała się krzywda podczas wyjazdu na akcję i by bezpiecznie wrócili do swoich rodzin– podkreśla mł. kpt. Bartosz Zawiałow. – Zapraszamy w nasze szeregi, bo nasza komenda jest spora i często potrzebujemy nowych ludzi do służby. Oczywiście, trzeba spełnić określone wymagania, zwłaszcza że mamy w swoich strukturach trzy specjalistyczne grupy ratownictwa tj. wodno-nurkowego, technicznego i chemiczno-ekologicznego. Dlatego szukamy osób, które mają już specjalistyczne przeszkolenie, na przykład chemiczne czy nurkowe.

Ewa Marczak

Fot. Magda Pater

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.