- Kategoria: News
- Alicja Tułnowska
- Odsłony: 2322
Przemoc rówieśnicza
Rok szkolny zaczął się pełną parą. Niestety, nie dla każdego to czas na zabawę, poznawanie nowych znajomych i naukę. Nie każdy może się tym czasem cieszyć. Wiele dzieci na co dzień zmaga się z przemocą rówieśniczą, która wpływa na ich psychikę. O skutkach przemocy opowie Joanna Gawrońska, pedagog ze Szkoły Podstawowej Integracyjnej nr 21 w Koszalinie.
Ostatnio bardzo popularny stał się termin "bullying". Czym on jest?
– Nazwa została zaczerpnięta z języka angielskiego i oznacza dręczenie. Termin ten jest stosowany od dość niedawna. Bullying to inaczej przemoc rówieśnicza, która ma różnego rodzaju formy. Charakteryzuje się zastraszaniem, tyranizowaniem, prześladowaniem czy napastowaniem drugiej osoby. Może objawiać się w różnych formach np. przez bicie, kopanie, plucie, wyzwiska czy naśmiewanie się z ofiary, a także rozsiewanie o niej plotek, zmuszanie do wykonywania upokarzających czynności czy publikowanie w sieci nieprawdziwych informacji lub ośmieszających zdjęć. Bullying w szkole dotyczy zarówno sfery fizycznej, jak i psychicznej oraz społecznej – w każdym przypadku jest równie niebezpieczny i szkodliwy dla dziecka.
Dlaczego w dzieciach pojawia się chęć dręczenia innych?
– Nie ma jednego uniwersalnego powodu, dlaczego niektóre dzieci stają się tyranami, a inne ofiarami. Zazwyczaj dręczycielami stają się dzieci, które mają nadpobudliwy temperament i są bojowo nastawione do świata lub chcą zbudować swoją pozycję w klasie i komuś mocno zaimponować. Jednak może to również wynikać ze sposobu, jak rodzice traktują i wychowują swoje dzieci. Jako pedagog zauważam, że dzieci, które w domu są karane biciem, a rodzice są do nich wrogo nastawieni, będą tę złość wyniesioną z domu, próbowały wyładować w szkole, najczęściej na kimś słabszym, cichym. Częściej prześladuje się uczniów młodszych, w starszych klasach natomiast większe są tego skutki. Bardziej gnębieni są chłopcy niż dziewczynki. O czym również warto wspomnieć, to fakt, że współcześnie dzieci bardzo dużo czasu spędzają w świecie cyfrowym, gdzie grają w różne, nierzadko agresywne gry (zabijanki, strzelanki itp.), które niewątpliwie wpływają na psychikę dziecka.
Co zrobić, jeśli zauważymy, że nasze dziecko stosuje przemoc wobec innego dziecka?
– Zawsze musimy reagować, zwrócić uwagę na problem. Ogólnie to jest trudne pytanie, ponieważ każde dziecko reaguje inaczej i każde dziecko będzie potrzebowało innego sposobu zareagowania. Na pewno powinniśmy przyjrzeć się najpierw swojej pociesze, potem swojemu zachowaniu, bo tak jak wspomniałam, dzieci bardzo dużo wynoszą z domu. Wydaje mi się, że jeśli dziecko ma dobre relacje z rodzicami i rodzic jest dla niego autorytetem, to wystarczy rozmowa i konsekwencja rodzica, czyli kiedy mówimy dziecku, żeby nie biło koleżanki – to my, rodzice, nie bijmy dziecka w ramach kary. Musimy na pewno trzymać rękę na pulsie, kontrolować sytuację. Trudniej jest w przypadku, kiedy rodzic nie ma autorytetu u dziecka. Wtedy wydaje mi się, że rozmowa nie pomoże, ponieważ dziecko będzie robiło to, co mu się żywnie podoba. W takim wypadku najlepiej jest pójść z dzieckiem do pedagoga czy psychologa, który będzie potrafił nam wytłumaczyć, dlaczego nasze dziecko się tak zachowuje, bo często jest to złożony problem, który wymaga konsultacji ze specjalistą.
Chciałabym wrócić na chwilę do tematu cyfryzacji. Coraz więcej dzieci spędza wolny czas w social mediach, w których pojawia się hejt. Czy poczucie anonimowości w sieci sprzyja szerzeniu się hejtu w internecie?
– Zdecydowanie tak. Akty przemocy są powtarzalne i mają na celu wyrządzenie szkody emocjonalnej innej osobie. Zjawisko przybiera różne formy, takie jak: nękanie, groźby, publikowanie lub rozsyłanie ośmieszających filmów, zdjęć czy informacji. To także wykluczanie z grup online np. facebookowych grup klasowych czy forów internetowych. Przemoc przejawia się również przez wzniecanie konfliktów, przez użycie agresywnego języka, uzyskiwanie od kogoś informacji online w celu późniejszego ujawnienia ich i wykorzystania na niekorzyść danej osoby. Dzieci, chociaż i nie tylko dzieci, bo dorośli również, mają poczucie, że są w pełni anonimowi w internecie, przez co mogą robić, co chcą, bez konsekwencji, w tym również obrażać inne osoby.
Jeszcze kilka lat temu uważano, że ciągnięcie za włosy dziewczynki przez chłopców to forma końskich zalotów. Czy to jednak nie uczy dzieci akceptowania przemocy?
– W dzisiejszych czasach powinniśmy reagować na wszystko, na każdy akt przemocy. Co więcej, musimy zacząć uczyć dzieci mówić ,,nie” i stawiania granic. Tak zwane końskie zaloty bardzo często łamią granice i stają się nieprzyjemne dla dziewczynek lub chłopców. Jeśli od małego pojawi się przyzwolenie na końskie zaloty obie strony otrzymują pewne komunikaty. Chłopcy – że wolno im przekraczać granicę cielesną dziewczynek, bo spotyka się to jedynie z nieprzychylnym spojrzeniem. Dziewczynki – że ich granice cielesne mogą być przekraczane i trzeba się z tym pogodzić, bo to normalne. Przyzwolenie na takie zachowania to zgoda na agresywne wyrażanie uczuć. To także zabieganie o drugą osobę bez refleksji na temat jej potrzeb.
Jakie sygnały wysyła dziecko, które jest prześladowane?
– Dziecko prześladowane wysyła ogrom sygnałów, ale najważniejsze jest to, by umieć je dobrze zinterpretować. Przede wszystkim dziecko prześladowane ma ogromną niechęć do chodzenia do szkoły. Zdarza się, że u dziecka występują silne bóle somatyczne: brzucha lub głowy, które nie mają przyczyn zdrowotnych. Jeśli dziecko jest zdenerwowane, a przy tym czuje ogromną niechęć do chodzenia do szkoły i nie wynika to z lenistwa, porozmawiajmy z nim. Niezbędna może się okazać wizyta u pedagoga i psychologa szkolnego. Dzieci, które funkcjonują wśród przyjaźnie nastawionych kolegów, są zazwyczaj uśmiechnięte i wesołe. Jeśli jednak w stosunki koleżeńskie wkracza przemoc, psychika terroryzowanego dziecka zaczyna się załamywać. Objawem, który powinien zaniepokoić rodzica, jest także zmiana zachowania dziecka. Dzieci doświadczające przemocy w szkole z dnia na dzień stają się ciche i zamknięte w sobie, wydają się zastraszone i płaczliwe. Objawom tym towarzyszy chwiejność emocjonalna. U dzieci, które padają ofiarą przemocy rówieśniczej, często dochodzi do samookaleczania się. Co więcej, dzieci, które są nękane przez rówieśników, miewają problemy ze snem. Zdarza się, że nie chcą kłaść się spać, ponieważ obawiają się dnia kolejnego i tego, co może się wydarzyć. Gdy dziecko doświadcza przemocy psychicznej lub fizycznej, jego poczucie wartości spada. Stres zaczyna być tak duży, że uczniowi przestaje zależeć na ocenach, myśli tylko o tym, jak uchronić się przed kolegami, więc jakieś drastyczne zmiany w ocenach również powinny zwrócić naszą uwagę.
Jak powinien zareagować rodzic prześladowanego dziecka?
– Jeśli podejrzewamy, że nasze dziecko jest ofiarą przemocy szkolnej, postarajmy się porozmawiać z nim wprost. Może ono obawiać się rozmowy na ten temat, ponieważ może być zastraszane, boi się, że będzie nazwane donosicielem itp., dlatego niezwykle ważne jest zapewnienie go, że może mówić o wszystkim szczerze, bez groźby konsekwencji. W pierwszej kolejności zwróć się do wychowawcy. Jeżeli nauczyciel nie reaguje na przemoc, sprawę trzeba zgłosić szkolnemu pedagogowi i dyrekcji. Oni muszą rozwiązać problem, np. zorganizować mediacje, wsparcie psychologiczne, warsztaty kompetencji społecznych, porozumienia bez przemocy, rozwijania empatii. Pomoc psychologiczna potrzebna jest zarówno ofierze przemocy, jak i jej sprawcy czy sprawcom, którzy z jakiegoś powodu łamią normy społeczne, przekraczają czyjeś granice i mogą wyrządzić nieodwracalną szkodę. Jeśli dyrekcja nie zajmuje się odpowiednio problemem bullyingu w szkole lub nie jest w stanie sama sobie poradzić z problemem, sprawę można zgłosić do kuratorium oświaty. W uzasadnionych przypadkach, gdy pojawiają się groźby karalne, można zgłosić sprawę policji i złożyć zawiadomienie w prokuraturze lub wystąpić o wgląd w sytuację rodziny do sądu rodzinnego.
W takim razie jak powinien zareagować nauczyciel, który widzi, że uczeń jest prześladowany?
– Na pewno reagować zawsze i wszędzie. Kluczowe jest zapewnienie dziecku wsparcia emocjonalnego i poczucia bezpieczeństwa. Powinno wiedzieć, że może prosić dorosłe osoby o pomoc i że jego problem nie zostanie zbagatelizowany. Jeśli dochodzi do sytuacji, w której dziecko przez długi czas doświadczało przemocy i prosiło o wsparcie dorosłych, którzy nie zareagowali skutecznie lub nie podjęli żadnych działań, może ono zniechęcić się do wyjawiania swoich trudności w przyszłości. W rozmowie z dzieckiem warto podkreślić wyraźnie, że nie jest winne sytuacji, która ma miejsce i że osoby stosujące wobec niego przemoc nie mają prawa tego robić. W trakcie podejmowania dowolnego rodzaju interwencji bardzo ważne jest, aby dziecko wiedziało, co robimy w jego sprawie, kto i z jakiego powodu dowie się o jego sytuacji, dzięki temu możemy zwiększyć jego poczucie kontroli nad tym, co się dzieje, i sprawić, że poczuje się bezpiecznie. Zdarza się jednak, że my często, jako pedagodzy, nieświadomie przyczyniamy się do tej przemocy, bo np. na forum, żartobliwie, nieświadomie wytykamy jakieś wady uczniów, które później są wykorzystywane przez oprawców. Dlatego zastanówmy się nad tym, co mówimy i do kogo, bo może się okazać, że kogoś niechcący urazimy albo damy innym powód do wyśmiewania się z dziecka.
A jak na przemoc powinno reagować dziecko, które jest prześladowane?
– Mówi się, że milczenie jest złotem, jednak nie w tym przypadku. Zdaję sobie sprawę, że temat jest bardzo trudny, ale jeśli jesteśmy prześladowani przez rówieśników, to od razu powinniśmy to zgłosić zaufanej osobie. Długotrwała przemoc negatywnie odbije się na naszym zdrowiu psychicznym. Dlatego nie warto zwlekać z szukaniem pomocy. A ją możemy znaleźć u pedagogów, psychologów, ulubionych nauczycieli czy dorosłych, nie zawsze muszą być to rodzice.
Rozmawiała Monika Kwaśniewska
Fot. Magda Pater