Pamiętamy o zamordowanych Polakach

Mimo pandemii koszalinianie nie zapomnieli o ofiarach zbrodni katyńskiej z 1940 roku. Na cmentarzu komunalnym przedstawiciele kombatantów, wojska, parlamentarzystów i władz miasta oddali hołd tysiącom Polaków zamordowanych na rozkaz Stalina.
Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej obchodziliśmy 13 kwietnia. Data została ustanowiona w rocznicę opublikowania przez Niemców w 1943 r. informacji o odkryciu w ZSRS masowych grobów oficerów Wojska Polskiego. Zostali oni na rozkaz Stalina zamordowani strzałem w tył głowy, a ich ciała sprawcy zagrzebali w masowych grobach. Sowieci przyznali się oficjalnie do popełnienia tej zbrodni ludobójstwa dopiero 13 kwietnia 1990 r.

Wiosną 1940 r. NKWD dokonało masowych mordów na polskich obywatelach. W Katyniu, Starobielsku, Ostaszkowie, Miednojach i Charkowie zginęło ok. 22 tys. oficerów Wojska Polskiego, a także policjantów, prawników, lekarzy, duchownych i osób cywilnych. Była to elita II Rzeczypospolitej Polskiej.

– Może i skromnie to robimy, ale chcemy, mimo pandemii, uczcić ofiary zbrodni katyńskiej – zaznacza Antoni Burzyński, szef Rady Kombatantów i Osób Represjonowanych przy prezydencie miasta Koszalina. – Wiedzę o niej chcemy przekazywać przede wszystkim młodym ludziom. Cieszymy się, że wreszcie mamy tę wiedzę, że znamy prawdę i znamy nazwiska sprawców. Młodzież powinna dowiedzieć się, że w czasie II wojny światowej tylu naszych rodaków zostało zamordowanych za to, że byli Polakami. Ich wiedza o tamtych wydarzeniach jest ograniczona, bo ich zainteresowania są skierowane w inne strony. Mam jednak nadzieję, że informacje o zbrodni katyńskiej przebiją się do młodzieży, bo chcemy, aby orientowała się ona także w naszej historii.

– Pamiętamy o ofiarach reżimu komunistycznego, a także o tych wszystkich Polakach, którzy zostali wysiedleni do Kazachstanu i na Syberię i tam zginęli – zapewnia Piotr Jedliński, prezydent Koszalina. – Te tragiczne wydarzenia tworzą naszą historię, o której nie wolno nam zapomnieć.

(ejm)