Wójt odwołany

Wójt Będzina Mariusz Jaroniewski nie będzie dłużej piastował stanowiska. To wynik referendum, w którym 2098 z 2181 głosujących osób opowiedziało się za odwołaniem włodarza. Mieszkańcy zarzucali samorządowcowi niewywiązywanie się z obietnic wyborczych i złe gospodarowanie budżetem gminy. Mariusz Jaroniewski trzykrotnie nie uzyskał absolutorium z tytułu jego wykonania.

– Wójt odstąpił od wielu dofinansowań na inwestycje. Można było pozyskać milion złotych na remont świetlicy w Strachominie, a efekt jest taki, że od ośmiu miesięcy ta świetlica jest zamknięta. Poza tym, Mariusz Jaroniewski obstawiał się prawnikami. Urząd Gminy i podległe mu instytucje obsługuje czterech radców, a w zeszłym roku wynajął jeszcze kancelarię, która również nadzoruje te instytucje. To duże koszty, dlatego zarzucamy mu niegospodarność – mówiła Lucyna Parol, radna Rady Gminy Będzino.

Idea odwołania wójta pojawiła się blisko dwa lata temu. Komitet, który zainicjował referendum musiał zebrać blisko 700 podpisów, by doszło ono do skutku. Petycję podpisało ostatecznie ponad 1200 mieszkańców. Za lub przeciw odwołaniu wójta głosowali po raz pierwszy rok temu, jednak referendum okazało się nieważne ze względu na zbyt niską frekwencję. Inicjatorzy akcji zdecydowali, że trzeba je powtórzyć. By mieszkańcy mogli ponownie pójść do urn, trzeba było odczekać minimum 9 miesięcy. – Głosowałem za odwołaniem wójta. Za jego kadencji w gminie nic się nie działo. Przede wszystkim, mam do niego żal o to, że chciał nas „sprzedać”. Był bowiem za przyłączeniem Mścic do Koszalina – mówił Zbigniew Kowalczyk, mieszkaniec gminy. – Mariusz Jaroniewski nie przychodził na zebrania i nie miał bezpośredniego kontaktu z mieszkańcami. W wyborach samorządowych oddałem na niego głos, ale zawiódł mnie. Wójt nie powinien zachowywać się w ten sposób – dodał Tomasz Buda, mieszkaniec Mścic.

Komitet, który zainicjował referendum zarzuca wójtowi Jaroniewskiego niewywiązywanie się z obietnic wyborczych, takich jak remont będzińskiego przedszkola, utworzenie kanalizacji w Tymieniu czy budowę świetlicy w Strachominie. – Obietnice wyborcze wójta nie zostały spełnione. Dziś chwali się on inwestycjami poprzedników, które zastał bądź kontynuował, bo były na nie podpisane umowy. Zaniechał remontu świetlicy w Strachominie, która miała zostać odnowiona. Miała być też wykonana droga między Strachominem a Tymieniem. Do tej pory jej nie ma – wymienia Andrzej Nożykowski, przewodniczący Rady Gminy w Będzinie.

Radni mają do byłego już wójta żal o to, że Punkt Selektywnej Zbiórki odpadów zdecydował się zbudować w Będzinie, a nie jak apelowali w Mścicach, w nieco mniej reprezentatywnym miejscu. Mariusz Jaroniewski miał się również wykazać rażącą niegospodarnością podczas realizacji niektórych inwestycji. Kością niezgody okazała się chociażby budowa drogi w Kładnie.
– Wójt otrzymał ponad milion złotych ze środków covidowych. Jako Rada Gminy chcieliśmy, by wykorzystać je na dokończenie rozpoczętych inwestycji, natomiast Mariusz Jaroniewski wybudował jedną drogę o małym natężeniu ruchu. Nie mówię, że ona nie była potrzebna, ale można było to zrobić pozyskując środki zewnętrzne z innych źródeł. Wykonana została również droga w Strzeżenicach, ale wójt nie czekał na rozstrzygnięcie konkursu i zapłacił za tę drogę ponad sześćset tysięcy złotych z budżetu gminy. Wcześniej w tej miejscowości nie została wykonana kanaliza. Gdy będzie robiona, oddana niedawno do użytku droga ulegnie po prostu zniszczeniu – zaznaczył Andrzej Nożykowski.

By referendum było ważne, głosy musiało oddać nie mniej niż 3/5 liczby osób, które brały udział w wyborach samorządowych w 2018 roku, czyli 1867 osób. Odwołanie wójta ma skutek natychmiastowy. Premier Mateusz Morawiecki ma siedem dni na powołanie komisarza, który do czasu zorganizowania wyborów będzie pełnił obowiązki wójta Będzina. Do 7 sierpnia pilne decyzje będzie podejmował przewodniczący Rady Gminy.

Anna Suwałowska

Fot. A. Ładowski