- Kategoria: News
- Alicja Tułnowska
- Odsłony: 3290
Wyniki badań nie robią się same
Z okazji dnia Diagnosty Laboratoryjnego o zawodzie opowiada Danuta Kędzia, kierownik Zakładu Mikrobiologii Szpitala Wojewódzkiego w Koszalinie
Na czym konkretnie polega pani praca? Co pani bada?
– Ustawa z dnia 27 lipca 2001 r. o diagnostyce laboratoryjnej precyzuje, co w laboratorium wykonują diagności laboratoryjni. Są to badania laboratoryjne, mające na celu określenie właściwości fizycznych, chemicznych i biologicznych oraz składu płynów ustrojowych, wydzielin, wydalin i tkanek pobranych dla celów profilaktycznych, diagnostycznych i leczniczych lub sanitarno-epidemiologicznych. Wykonują też mikrobiologiczne badania laboratoryjne płynów ustrojowych, wydzielin, wydalin i tkanek pobranych dla celów profilaktycznych, diagnostycznych i leczniczych lub sanitarno-epidemiologicznych. Prowadzą działania zmierzające do ustalenia zgodności tkankowej. Wykonują ocenę jakości i wartości diagnostycznej badań oraz prowadzą laboratoryjną interpretację wyniku badań i je autoryzują. Diagności prowadzą też działalność naukową i dydaktyczną w dziedzinie diagnostyki laboratoryjnej.
Praca diagnosty mikrobiologa przypomina mi trochę wywoływanie zdjęć, tych czarno-białych, kiedy, stojąc w ciemni nad kuwetą, widzi się, jak nagle pojawiają się obrazy. Dla mnie to fantastyczne! Nic nie było, i nagle „och!” – pojawia się obrazek. Podobnie jest właśnie z drobnoustrojami rosnącymi na odpowiednich pożywkach. W pracowni bakteriologicznej stosujemy głównie agarowe pożywki na płytkach Petriego, na których po posianiu materiału biologicznego (wymaz z nosa, gardła, mocz, fragmenty tkanek pobranych śródoperacyjnie itp.) rosną drobnoustroje. To dopiero początek, bo kolejnym etapem jest identyfikacja bakterii lub grzybów oraz oznaczenie lekowrażliwości, czyli antybiogramu. Po skończonym badaniu formułowany jest wynik dla osoby zlecającej. Zawiera on, oprócz danych pacjenta i osoby zlecającej, informacje o tym, co zostało poddane analizie, co wyhodowano, w jakiej liczbie, a także oznaczenie wrażliwości lub braku wrażliwości na antybiotyki. Zestawy antybiotyków są zawsze dobierane na podstawie wyhodowanego drobnoustroju. Lekarz wybiera odpowiedni antybiotyk dla pacjenta, kierując się jego stanem klinicznym. Pamiętajmy, że posiew bakteriologiczny jest tylko jednym z kilku badań, jakie lekarz zleca do oceny stanu pacjenta. Na pełną diagnozę składają się również badania wykonywane w innych laboratoriach, np. w laboratorium analitycznym (morfologia krwi, badania biochemiczne, itp.), w laboratorium prątka gruźlicy.
Zakład Mikrobiologii wykonuje badania przede wszystkim dla pacjentów hospitalizowanych w naszym szpitalu, ale wykonujemy też badania odpłatne dla pacjentów prywatnych. Ze względu na pandemię nie pobieramy obecnie materiałów do badań.
Badanie bakteriologiczne trwa niestety co najmniej dwa dni (czasem kilka dni). Związane jest to z koniecznością namnożenia drobnoustrojów do identyfikacji i oznaczania lekowrażliwości. W klasycznej bakteriologii tego etapu nie da się przyspieszyć. Dopiero metody biologii molekularnej lub spektrometrii mas dają taką możliwość. Dzięki analizatorowi, na którym możemy wykonać badanie PCR dla płynu mózgowo-rdzeniowego i wykryć obecność kilku drobnoustrojów jednocześnie, lekarz ma informację w ciągu jednej godziny, czy zakażenie opon mózgowo-rdzeniowych jest bakteryjne czy wirusowe, co znacząco usprawnia leczenie pacjenta.
Innym badaniem, w którym wykorzystujemy techniki biologii molekularnej, jest badanie materiału biologicznego od pacjentów w kierunku SARS-CoV-2. W zeszłym roku, dzięki bardzo skutecznym działaniom pana Andrzeja Kondaszewskiego, dyrektora szpitala, zaangażowaniu całego personelu laboratorium oraz Działu Technicznego i Działu Jakości i Marketingu, pozyskaliśmy niezbędne wyposażenie do Pracowni Covidowej. Od czerwca 2020 r., przez ponad 12 godzin na dobę wykonujemy badania w tym kierunku dla pacjentów szpitala i kierowanych od lekarzy rodzinnych. Ze względu na braki kadrowe nie jesteśmy w stanie pracować 24 godziny na dobę i wykonywać więcej niż ok. 150 testów na dobę. Nie zaniedbujemy przy tym badań bakteriologicznych.
W sferze marzeń jest na razie analizator MALDI-TOF MS (jonizacja laserem wspomagana matrycą, pomiar czasu przelotu jonów, spektrometria masowa), dzięki któremu czas identyfikacji pojedynczego drobnoustroju skraca się z jednej doby do... 5 minut. Mimo iż nie można na nim wykonać klasycznego antybiogramu, to możemy oznaczyć geny oporności np. na metycylinę (MRSA) lub karbapenemazy (np. Klebsiella pneumoniae NDM, zwana też superbakterią, bo posiada oporność na prawie wszystkie dostępne antybiotyki).
Jakie wykształcenie jest konieczne do tej pracy i jakie trzeba mieć cechy osobowości?
– Wykształcenie, jakie jest konieczne do pracy w medycznym laboratorium diagnostycznym precyzuje również wyżej wymieniona ustawa. Osobą uprawnioną do samodzielnego wykonywania czynności diagnostyki laboratoryjnej w laboratorium jest: diagnosta laboratoryjny, lekarz. Osobą uprawnioną do wykonywania czynności diagnostyki laboratoryjnej w laboratorium jest również technik analityki medycznej, a także osoba, która posiada tytuł zawodowy licencjata uzyskany na kierunku analityka medyczna.
Diagnostą laboratoryjnym jest osoba, która ukończyła studia wyższe na kierunku analityka medyczna (uniwersytety medyczne) i uzyskała tytuł zawodowy magistra. Diagnostą laboratoryjnym jest również osoba, która ukończyła studia wyższe na kierunkach: biologia lub farmacja i uzyskała tytuł zawodowy magistra, chemia lub biotechnologia i uzyskała tytuł zawodowy magistra lub magistra inżyniera, weterynaria i uzyskała tytuł zawodowy lekarza weterynarii – oraz przeszła kształcenie podyplomowe, potwierdzone egzaminem.
Cechy osobowości, jakimi powinien wykazać się diagnosta laboratoryjny lub technik, to sumienność, chęć poszerzania swojej wiedzy przez szkolenia i duża odporność na stres.
Czy w tej pracy, na tym konkretnym stanowisku występuje ryzyko zakażenia się jakimiś patogenami, np. podczas hodowli jakichś bakterii, czy badania zakażonych próbek krwi, wymazów (jeśli je bada)? Czy boi się pani takiego zakażenia?
– Ryzyko zakażenia zawsze istnieje w naszej pracy. Każda próbka od pacjenta jest traktowana jako potencjalnie zakaźna. Pracujemy z drobnoustrojami zaliczanymi do 2. i 3. grupy biologicznych czynników szkodliwych dla zdrowia występujących w środowisku pracy. Przystępując do pracy należy zawsze pamiętać, że może zdarzyć się coś nieprzewidzianego, np. wystarczy odwrócić głowę w trakcie posiewu (bo telefon dzwoni już 10. raz i nie ma go kto odebrać) i przez nieuwagę zakłuć się igłą do posiewu czy oparzyć się gorącą ezą (jest to podstawowy przyrząd do posiewów materiałów biologicznych na agarowe płytki Petriego). Niemniej jednak, aby to ryzyko zminimalizować, stosujemy w naszym laboratorium odpowiednie procedury: pracownicy zabezpieczeni są indywidualnymi środkami ochrony osobistej (maseczki chirurgiczne, maseczki z filtrem, gogle, fartuchy, kombinezony), stosowane są urządzenia zabezpieczające typu komory laminarne II stopnia bezpieczeństwa mikrobiologicznego, przepływowe lampy biobójcze.
Do tej pory nie zdarzył się żaden przypadek zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2 pochodzącym z laboratorium. W sytuacji zakłucia przy posiewaniu dodatniej krwi z butelki, kiedy posługujemy się specjalnym nakłuwaczem, wdrażane są ogólnoszpitalne procedury poekspozycyjne, obejmujące m.in. wykonanie obowiązkowych badań wykrywania markerów wirusowego zapalenia wątroby. Wszystkie zdarzenia niepożądane są analizowane przez Sekcję BHP.
Czy w czasie pandemii czuje pani, że pani praca jest szczególnie ważna, potrzebna? Czy ma pani wrażenie, że o pani pracy mówi się częściej niż kiedyś, że jest ona doceniana przez społeczeństwo?
– Nasza praca jest ważna nie tylko w pandemii. Teraz widzimy to szczególnie, ponieważ brakuje diagnostów laboratoryjnych w całej Polsce, również u nas. Mówi się o nas, owszem, ale to nie przekłada się na np. zwiększenie zatrudnienia, bo po prostu nas więcej nie ma. Kiedyś, ktoś stworzył taki slogan „Nie ma medyka bez analityka” i jest w tym sporo racji – lekarz czeka na wyniki badań, aby leczyć pacjenta. Diagności laboratoryjni i technicy pracują za zamkniętymi drzwiami w laboratoriach, nic więc dziwnego, że społeczeństwo często nie wie, kto wykonuje te wszystkie badania. Można pomyśleć, że „one się jakoś robią”. Badania same się jednak nie robią. Ktoś te próbki musi do analizatorów włożyć, ktoś te analizatory nadzoruje, przeprowadza kontrole, aby wszystkie wyniki były wiarygodne, ktoś je musi autoryzować, czasami wytłumaczyć lekarzowi, dlaczego wydany wynik różni się od oczekiwanego, zapytać, czy dany materiał biologiczny został prawidłowo pobrany, a jeśli nie – to przeprowadzić szkolenie przypominające. I sporządzić mnóstwo sprawozdań.
Diagności laboratoryjni mogą specjalizować się w 13. dziedzinach, np. laboratoryjnej genetyce sądowej/medycznej, laboratoryjnej transfuzjologii medycznej. Która jest najpopularniejsza, najczęściej wybierana, jeśli jest taki wybór, a która jest najrzadsza? Które specjalizacje mają diagności laboratoryjni pracujący w Szpitalu Wojewódzkim w Koszalinie?
– Wydaje mi się, że najpopularniejsza jest laboratoryjna diagnostyka medyczna, przydatna w laboratoriach analitycznych. Ponadto wybierane są także: laboratoryjna genetyka medyczna, laboratoryjna immunologia medyczna, laboratoryjna toksykologia medyczna, laboratoryjna transfuzjologia medyczna, mikrobiologia medyczna. Natomiast te rzadziej wybierane to:
cytomorfologia medyczna, epidemiologia, laboratoryjna genetyka sądowa, laboratoryjna hematologia medyczna, laboratoryjna parazytologia medyczna, laboratoryjna toksykologia sądowa, zdrowie publiczne. W Zakładzie Mikrobiologii diagności laboratoryjni posiadają specjalizację z mikrobiologii medycznej.
Czy w Polsce brakuje diagnostów laboratoryjnych? Gdzie mogą pracować, poza szpitalami, laboratoriami?
– Tak jak wcześniej wspomniałam, w Polsce brakuje diagnostów laboratoryjnych, również techników analityki medycznej. W moim laboratorium mamy co najmniej dwa wakaty dla diagnostów laboratoryjnych. Myślę, że sporo diagnostów laboratoryjnych się przebranżawia. Kilkoro moich znajomych diagnostów laboratoryjnych zostało przedstawicielami medycznymi w firmach diagnostycznych sprzedających asortyment do laboratoriów medycznych.
Czy potrzebny jest specjalny dzień, poświęcony diagnostom laboratoryjnymi? Czego by pani życzyła przedstawicielom tego zawodu w dniu ich święta?
– To miło, iż mamy swoje święto. Chociaż w dobie pandemii pewnie przeminie w natłoku wykonywanej pracy. Życzę moim koleżankom i kolegom, abyśmy w spokoju mogli wykonywać swoją pracę, abyśmy mogli się specjalizować na takich samych prawach jak inne zawody medyczne, aby było nas trochę więcej i by nas doceniono tak, jak inne zawody – podwyżką pensji minimalnej.
Rozmawiała Ewa Marczak
Fot. Szpital Wojewódzki w Koszalinie