Minimalizm w życiu i w szafie
Czasem otwieramy szafę i z powodu sporej ilości ubrań - zupełnie nie wiemy, co dzisiaj założyć. Czasem sprzątając, irytujemy się, bo kolejny raz musimy odkurzyć niezliczone „pamiątki z podróży”, a nowego rewelacyjnego kubka do kawy nie ma gdzie postawić.
W dodatku oglądamy reklamę pewnej sieci sprzedającej używane rzeczy, która mówi, że zrobimy w ten sposób miejsce na… nowe rzeczy, które też tam kupimy. Co prawda, używane, jednak – rzeczy. Wtedy rodzi się w nas myśl, że… może coś definitywnie wyrzucić. Często zamiar kończy się po prostu przestawieniem rzeczy, przełożeniem ubrań z jednej półki na inną, zmianą konfiguracji mebli. Oczywiście, nic to nie daje, bowiem liczba otaczających nas przedmiotów nie zmienia się. Wtedy powinno się pojawić hasło – minimalizm.