Na grzyby!
Jesień to czas deszczów, pluchy przeplatanej słońcem i ostatnimi ciepłymi promieniami słońca. I czas grzybobrania. Budzi się w nas instynkt łowcy, zakładamy gumiaki, chwytamy za koszyk i nożyk, i pędzimy do lasu. O czym warto pamiętać, wybierając się na grzyby, poza tym że w myśl przysłowia „wszystkie grzyby są jadalne, lecz niektóre tylko raz”?
Warto zwrócić uwagę na znajomość terenu, w który jedziemy. Zapaleni grzybiarze mają na ogół swoje rewiry i ścieżki, na których można znaleźć borowiki, podgrzybki albo kurki. – Pamiętam, że dawnej na grzyby wybierało się bladym świtem. – opowiada pan Andrzej, który zbiera grzyby od wielu lat. – Trzeba pamiętać, by zbierać tylko te okazy, które znamy, żeby nie ryzykować zatrucia. Ja zbieram na przykład tylko podgrzybki, prawdziwki i kurki, z którymi bardzo lubię jajecznicę. Oczywiście, najwięcej grzybów pojawia się, gdy jest mokro, jakiś czas popada. Grzyby można znaleźć np. na skraju lasu, ale miałem raz taką sytuację, że idę sobie leśną drogą, a przede mną rośnie sobie kilka dorodnych grzybków. Co jeszcze jest ważne? Miejscówka – warto znać las, po którym chodzimy, żeby się nie pogubić albo nie wejść w jakieś mokradła.