Pielęgniarki ponownie wyszły na ulicę
W środę przed koszalińskim SOR-em kilkadziesiąt pielęgniarek i położnych postanowiło zaprotestować, bo mają już dość czekania na podwyżki. Od 1 lipca, zgodnie z ustawą o minimalnym wynagrodzeniu pracowników medycznych, podwyżki powinny trafić na konta pielęgniarek. Dotychczas otrzymały pieniądze tylko za lipiec, jednak często mniejsze niż zakładało ich wykształcenie.
Jak mówiły pielęgniarki, ich tytuł magistra został zdegradowany, choć jeszcze kilka miesięcy wcześniej ten tytuł był uznany przez władze szpitala. – Jak widać, nasze wykształcenie nie jest istotne. Wykształcona pielęgniarka nie jest ważnym pracownikiem dla osób zarządzających Szpitalem Wojewódzkim. Nie rozumiem tego. W ustawie jest napisane, że pielęgniarka ma obowiązek podnoszenia swoich kwalifikacji. Medycyna jest tak płynną dziedziną, cały czas się zmienia, więc uważam, że to jest tylko na plus i dla pacjenta, i mojego pracodawcy, że ja podnoszę swoje kwalifikacje, chodzę na szkolenia – to wszystko robimy za własne pieniądze – mówiła starsza pielęgniarka i dodała: – Dyrektor zdegradował wszystkie pielęgniarki. Zabrał nam tytuł magistra. Żadna nie ma uznanego swojego wykształcenia. Choć jeszcze w lipcu moje wykształcenie było uznawane według starych siatek prac jako magister ze specjalizacją.