Czy czeka nas wojna ukraińsko-rosyjska?
Rozmowa z prof. dr. hab. Jackiem Knopkiem, politologiem, profesorem i kierownikiem Katedry Nauk o Polityce na Wydziale Humanistycznym Politechniki Koszalińskiej w Koszalinie
Panie profesorze, czy faktycznie czeka nas konflikt zbrojny Ukrainy z Federacją Rosyjską? Jeśli tak, to w jakim wymiarze?
– Od początku swoich politycznych wpływów na Kremlu Władimir Putin dość jasno argumentował, że rozpad Związku Radzieckiego był najtragiczniejszym wydarzeniem geopolitycznym XX wieku, stąd postawił sobie za cel odbudowę tego tworu państwowego pod nazwą 2.0. Początkowo był zbyt słaby, aby mógł tego dokonać. Musiał uporządkować stan finansów państwa, regularnie obywatelom wypłacać renty, emerytury i świadczyć pomoc społeczną. Dalej zadbać o silniejsze podstawy gospodarcze, a do celu tego prowadzić miało poskromienie i podporządkowanie oligarchów, którzy uzyskali za prezydentury Borysa Jelcyna znaczne wpływy i nota bene zadecydowali o wprowadzeniu właśnie W. Putina na Kreml. Kolejnym elementem była sprawa unowocześnienia armii i zadbania o elity wojskowych, którzy od czasów Piotra I Wielkiego byli i są ważnym elementem strategii i wpływów politycznych. Czy czeka nas wojna? Jeszcze kilka miesięcy wstecz odpowiedziałbym, że na pewno nie. Kilka tygodni temu wskazałbym, że raczej nie. A w tej chwili odpowiem, że jest to jedna z opcji brana pod uwagę. A kiedy gromadzi się kilkadziesiąt tysięcy wojska przy granicy po jednej i drugiej stronie, to sytuacja w każdej chwili może wymknąć się spod kontroli.