Miesiąc temu pisaliśmy o tym, że Weronika Rybus, 32-letnia mieszkanka Koszalina, zbiera pieniądze na eksperymentalne leczenie w Immucura Med. Czerniak. Taką diagnozę usłyszała ta młoda kobieta. Dziś na szczęście Weronika jest już w Berlinie, gdzie niedługo rozpocznie leczenie.
Niewiele ponad miesiąc, tyle czasu zajęło ludziom zebranie pieniędzy potrzebnych na eksperymentalne leczenie Weroniki. Przypominamy, że potrzebnych było ponad 200 tys złotych. W samą zrzutkę na stronie internetowej Siepomaga zaangażowało się ponad dwa tysiące osób. – Bardzo się ucieszyłam, kiedy zobaczyłam, że udało się uzbierać potrzebną sumę, ale też byłam w szoku, że tak szybko udało się uzbierać te pieniądze – mówi Weronika.
Wójt Będzina Mariusz Jaroniewski nie będzie dłużej piastował stanowiska. To wynik referendum, w którym 2098 z 2181 głosujących osób opowiedziało się za odwołaniem włodarza. Mieszkańcy zarzucali samorządowcowi niewywiązywanie się z obietnic wyborczych i złe gospodarowanie budżetem gminy. Mariusz Jaroniewski trzykrotnie nie uzyskał absolutorium z tytułu jego wykonania.
– Wójt odstąpił od wielu dofinansowań na inwestycje. Można było pozyskać milion złotych na remont świetlicy w Strachominie, a efekt jest taki, że od ośmiu miesięcy ta świetlica jest zamknięta. Poza tym, Mariusz Jaroniewski obstawiał się prawnikami. Urząd Gminy i podległe mu instytucje obsługuje czterech radców, a w zeszłym roku wynajął jeszcze kancelarię, która również nadzoruje te instytucje. To duże koszty, dlatego zarzucamy mu niegospodarność – mówiła Lucyna Parol, radna Rady Gminy Będzino.
Alkohol jest z nami od pierwszych momentów wkraczania w dorosłość. W szkołach średnich zaczynają się pierwsze wyjścia na piwko, pierwsze upicie się, pierwszy kac. Uczymy się, że ta powszechnie dostępna używka może bardzo szybko odmienić zły dzień. Nawet nie zauważamy, kiedy alkohol zaczyna być dla nas uzależnieniem, a każdy dzień zaczynamy zamiast od kawy, to od kieliszka wina czy piwa. Wydaje nam się, że wszystko jest w porządku, jednak nie zawsze tak jest. O swojej drodze do trzeźwości opowiada Arkadiusz Szczypek, który od kilku lat jest trzeźwym alkoholikiem.
Jak to się stało, że zostałeś alkoholikiem? – Pochodzę z rodziny, w której alkohol był zawsze obecny. Sam zacząłem pić mając lat 16. Głównie ze względu na otoczenie, chciałem być jak moi znajomi, być fajny tak, jak oni. Na samym początku alkohol mi nie smakowała, ale piłem, bo wszyscy pili. Później ilość alkoholu, którą wypijałem, się zwiększała. Najpierw czekałem na weekendy, żeby wypić, później piłem dwa piwa po pracy, ta ilość się zwiększała, zwiększała aż w końcu nie zorientowałem się, kiedy w pewnym momencie swojego życia, rano idąc po bułki na śniadanie, kupowałem również dwie setki czystej wódki i tak zaczynałem swój dzień. Zanim wróciłem ze sklepu, byłem już wstawiony. Ale to pomagało mi funkcjonować. Po wódce nie trzęsły mi się dłonie, mogłem spokojnie usiąść do śniadania. To wszystko zaczęło się niewinnie, od picia w towarzystwie. Myślę, że w wieku 18 lat byłem już uzależniony od alkoholu. Czekałem tylko aż wreszcie napijemy się w towarzystwie. Tworzyłem sobie obrazy w głowie, gdzie będę pił, z kim, co wtedy zrobię.
Tradycyjnie, w ostatnią sobotę lipca, Koszalin stał się miejscem kolejnej, już 27. edycji Festiwalu Kabaretu, jednej z najbardziej lubianych i rozpoznawalnych imprez kabaretowych w Polsce. Festiwal poprzedziła uroczystość odsłonięcia w koszalińskiej alei gwiazd pięciu pamiątkowych tablic dedykowanych uwielbianym artystom kabaretowym.
Aleja Gwiazd Kabaretu pojawiła się w 2018 roku i od razu stała się atrakcją podziwianą zarówno przez mieszkańców Koszalina, jak i licznych turystów odwiedzających nasze miasto. Pomysłodawcą tej oryginalnej inicjatywy, a także twórcą, organizatorem i dyrektorem Festiwalu Kabaretu jest doskonale znany nie tylko w Koszalinie Leszek Malinowski z Kabaretu „Koń Polski”: – Trudno mi uwierzyć, że odbywa się już 27. festiwalowa edycja, ale takie są fakty. Jestem naprawdę szczęśliwy, że doczekałem tej chwili – powiedział. – Minione lata przyniosły ogromne zmiany. Dorosło nowe pokolenie, scenerią tegorocznego festiwalu będzie wspaniale odnowiony amfiteatr. Nie zmieniła się natomiast przyjazna atmosfera i zainteresowanie towarzyszące festiwalowi, a także wsparcie, jakie otrzymujemy od Urzędu Miasta z prezydentem Piotrem Jedlińskim na czele. Nie zmieniła się również sympatia, jaką koszalińska publiczność obdarza kabaretowych artystów. Mam nadzieję, że przyczyniliśmy się do wzrostu poziomu poczucia humoru wśród mieszkańców Koszalina. I dziś, mimo naprawdę niewesołych czasów, warto się uśmiechać i być optymistą, bo to nadaje sens życiu.
Politechnika Koszalińska już oficjalnie stała się częścią sojuszu dziewięciu europejskich uczelni, które uzyskały miano Uniwersytetu Europejskiego EU4Dual. Będzie on ukierunkowany na kształcenie dualne, czyli ściśle powiązane z biznesem i przemysłem.
EU4Dual będzie pierwszym europejskim uniwersytetem dedykowanym studiom dualnym, charakteryzującym się tym, że łączy dwa miejsca nauki: uniwersytet, gdzie kładzie się nacisk na teorię oraz miejsce pracy, gdzie ważna jest praktyka. – To bardzo potrzebna inicjatywa, bowiem zmienia się charakter kadr, które są potrzebne do nowoczesnej gospodarki, procesów społecznych i dzięki temu projektowi jesteśmy w stanie zapewnić takie kadry młodych ludzi – zaznaczył dr hab. inż. Błażej Bałasz, prof. PK, prorektor ds. nauki. – To dla nas ogromna szansa – dodała dr hab. Danuta Zawadzka, prof. PK, rektor uczelni.
Sobota, 23 lipca, była dniem, gdy blisko 30 miłośników historii Koszalina, pasjonatów dawnych dziejów odbyło spacer śladami przełożonej Diakonis Salem Berthy von Massow (1872-1945). Hasłem przewodnim wycieczki było motto siostry Berthy: „Bóg zabiera swoich robotników, ale ich dzieło pozostaje”.
Organizatorem spotkania był koszaliński oddział Głównej Biblioteki Lekarskiej, a patronem Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich, Koło w Koszalinie. Przewodnikiem dla uczestników została Iwona Sławińska, która przez 25 lat uczyła historii w Liceum Medycznym w Koszalinie, obecnie zajmuje się badaniem dziejów ochrony zdrowia i popularyzacją historii miasta i ludzi związanych z Koszalinem, pełni też funkcję sekretarza redakcji „Rocznika Koszalińskiego”. Wycieczka rozpoczęła się jeszcze przed południem.
Współcześnie dzieci mierzą się z ogromem problemów, z którymi nierzadko nie potrafią sobie poradzić. Stres, chęć przypodobania się rówieśnikom i samotność spychają dziecko w świat narkotyków. Świat, z którego wyjście jest wyjątkowo trudną drogą. O świecie tym opowie Natalia Dawidowska, magister psycholog, specjalista psychoterapii uzależnień z Polskiego Towarzystwa Zapobiegania Narkomanii. Ośrodka profilaktyki i terapii uzależnień dla dzieci i młodzieży w Koszalinie.
Zacznę od banalnego pytania, ale czy dzieci, młodzież zażywają narkotyki? – Oczywiście. Dzieci i młodzież sięgają po narkotyki. Ktoś kiedyś powiedział, że ludzie biorą narkotyki dlatego, że są fajne i to jest całe clue przekonania młodzieży. Jak wezmę, to będzie fajniej, łatwiej i zabawniej.
Zabierz mnie w jakieś luksusowe miejsce – prosi żona. Mąż zawozi ją na stację benzynową. Te i podobne żarty budzą uśmiech. Ale jest to trochę uśmiech przez łzy, bo tankując auto za ponad 300 złotych, podczas gdy jakiś czas temu mieściliśmy się w niecałych 200, można poczuć trwogę. Jest drogo, będzie drożej. Ile wytrzymamy?
– W domu zabrakło cukru. Zwykła rzecz, trzeba iść do sklepu. A że cukru używamy mało, raz na kilka miesięcy widać dno w cukiernicy. Wysłałam męża. Zadzwonił ze sklepu, że cukru nie ma, poszedł do drugiego spożywczego, bo miałam w planach zrobienie ciasta dla mamy na urodziny. Też nie było. Koniec końców, pół kilo cukru pożyczyliśmy od mamy i ciasto było – ze śmiechem opowiada pani Agnieszka. Braku cukru dotkliwie nie odczuje na co dzień, bo ani ona, ani mąż nie słodzą napojów. I wiele podobnych komentarzy pojawiło się przed weekendem w mediach społecznościowych: „nie ma cukru, ale mnie to nie interesuje, bo nie słodzę”, „może nareszcie Polacy zaczną chudnąć, jak nie będą jedli tyle cukru”, „cukier szkodzi, może ludzie w końcu to zrozumieją”. Mąż pani Agnieszki wrócił ze sklepu z informacją (podaną szeptem przez ekspedientkę), że w nowej dostawie cukier może kosztować 15, a nawet 20 złotych za kilogram. „Jak żyć?” – westchnęła, również szeptem. I dodała, że może zabraknąć również soli. A politycy? Na spotkaniu z mieszkańcami prezes partii rządzącej stwierdził, że cukru jest w bród, a informacje o rzekomo pustych półkach w sklepach spożywczych to mit. – Ciekawe, kiedy ostatnio robił zakupy – zastanawiali się słuchający tych stwierdzeń.
Po raz pierwszy w Koszalinie odbył się festiwal podróżniczy „Trawers – spotkania poza szlakiem”, zorganizowany przez Fundację Nauka dla Środowiska i Koszalińską Bibliotekę Publiczną. To nowe na koszalińskim gruncie wydarzenie adresowane jest do kochających świat i ciekawych innych kultur miłośników podróży. Zainteresowanie towarzyszące pierwszej edycji pozwala mieć nadzieję, że festiwal na stałe zadomowi się w naszym mieście.
Inicjatorkami festiwalu są dwie energiczne i zakochane w podróżach panie: Izabela Rutkowska z Koszalina i Agata Świerczyńska z Kołobrzegu, które pragną dzielić się swoimi fascynacjami. Obie są pilotkami wycieczek i uczestniczkami wielu podróżniczych festiwali: – Pomyślałyśmy więc, dlaczego w naszych miastach nie zorganizować tego typu wydarzenia? Przecież warto spróbować – powiedziała Izabela Rutkowska. – I właśnie tak narodził się pomysł festiwalu podróżniczego, który dzięki pomocy współorganizatorów i sponsorów udało się zrealizować. Zaplanowałyśmy dwie festiwalowe edycje: lipcową w Koszalinie i październikową w Kołobrzegu. Pragniemy zainteresować uczestników podróżami i dodać skrzydeł ich podróżniczym marzeniom. Myślę, że w programie festiwalu każdy znajdzie coś interesującego dla siebie.
2 sierpnia br. po raz kolejny obchodzimy Dzień Pamięci o Zagładzie Romów i Sinti, uchwalony przez Sejm RP w lipcu 2011 r. Dzień ten to uczczenie pamięci 21 tys. osób deportowanych do KL Birkenau (czyli do Oświęcimia) z wielu krajów Europy podczas II wojny światowej. Było to tzw. Porajmos (z romskiego „pochłonięcie”), planowa eksterminacja porównywalna do żydowskiego holocaustu.
Data ta przypomina o nazistowskich prześladowaniach i o ogromie strat, tym bardziej że ofiarami podczas zagłady Romów i Sinti byli także obywatele polscy, a całkowita liczba romskich ofiar do dziś nie jest znana. Od początku lat 90., 2 sierpnia na terenie byłego obozu Auschwitz-Birkenau odbywają się obchody upamiętniające to wydarzenie. Dlaczego jednak przyjęto datę 2 sierpnia?
Regularnie kontrolujemy stan naszego samochodu w obawie, że coś może być popsute, a my możemy o tym nie wiedzieć. Aż 83 proc. osób posiadających samochód w Polsce regularnie oddaje go do mechanika raz w roku lub częściej. Jednak tylko połowa z nas tak samo często sprawdza swój stan zdrowia.
Współcześnie w modzie jest dbanie o siebie. Staramy się chodzić na siłownię, biegamy, pływamy. Jemy mniej przetworzonego jedzenia. Zdrowym trybem życia chcemy wydłużyć sobie życie. Jednak zapominamy o jednej bardzo istotnej kwestii – kontroli stanu naszego zdrowia. Uważamy, że dopóki nic nas nie boli, to nie ma powodów do obaw. Nawet wtedy, gdy wydaje się nam, że wszystko jest w porządku, warto co pewien czas poddać się badaniom profilaktycznym. Może się bowiem okazać, że nie wszystko z naszym zdrowiem jest dokładnie tak, jak nam się wydaje. Wiele chorób, zwłaszcza w swoim początkowym stadium rozwoju, nie daje prawie żadnych niepokojących oznak.
Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.