• Alicja Tułnowska
  • Kategoria: News
  • Odsłony: 2573

Nowe usługi dla najstarszych mieszkańców

Koszalińscy seniorzy mają dodatkowe wsparcie w docieraniu do ważnych dla siebie miejsc dzięki specjalnej taksówce. Mogą też skorzystać z usług fachowca od domowych napraw. To kolejne formy bezpłatnej pomocy dla najstarszych mieszkańców, oferowane przez Centrum Usług Społecznych.

CUS rozpoczął działalność w zeszłym roku i będzie funkcjonował pilotażowo do 30 września 2023 roku, ale jest już zapewnienie ze strony Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej, że będzie istnieć do 2026 r. Na jego działalność gmina miasto Koszalin, jako pierwsza w Polsce, otrzymała rządowe dofinansowanie. Prawie 2,5 mln zł samorząd przeznaczy na zwiększenie dostępu do kompleksowej oferty usług społecznych. Można już wypożyczać sprzęt rehabilitacyjny, skorzystać z pomocy w wypraniu ubrań, firan czy koców, umyciu okien oraz nagrobków. Te usługi adresowane są nie tylko do seniorów powyżej 75. roku życia, osób niesamodzielnych i z orzeczeniem o znacznym stopniu niepełnosprawności, ale także do ich opiekunów, jeśli z nimi mieszkają.
Od stycznia seniorzy i osoby z niepełnosprawnością mają do dyspozycji tzw. złotą rączkę. – To osoba, która wkręci żarówkę, założy karnisz, naprawi kran, przyklei listwę podłogowa, zawiesi półkę i zrobi wiele innych rzeczy, z którymi osoby starsze czy z niepełnosprawnością sobie nie poradzą – wylicza Katarzyna Wilczak-Socha, koordynator projektów w CUS. - To może być także wymiana baterii kuchennej i łazienkowej, drobna naprawa mebla, podłączenie pralki czy montaż gniazdka elektrycznego i udrażnianie zatkanej rury. Ta forma wsparcia jest przeznaczona także dla rodziców dzieci z niepełnosprawnościami.
Inne usługi, bardziej specjalistyczne, muszą być wykonane przez fachowców, i zapotrzebowanie na nie trzeba zgłaszać już odpowiednim firmom czy zarządcy swojej nieruchomości.

  • Alicja Tułnowska
  • Kategoria: News
  • Odsłony: 3190

Nasz „drogi” rok 2022

Polacy weszli w nowy, 2022 rok. Niestety, w wielu przypadkach z obawami i pesymizmem, zdając sobie sprawę, że obecna rzeczywistość będzie czasem wyrzeczeń i drożyzny. Inflacja, wzrost cen paliwa, prądu i gazu powoduje, że zostawimy więcej pieniędzy podczas codziennych zakupów w sklepie, płacąc za usługi i dokonując innych zakupów. Do tego dochodzi wzrost rat za kredyty przez podniesienie stóp procentowych. Będzie to drogi rok.

Co prawda niedawno weszła w życie ustawa o dodatku osłonowym, która ma pomóc niektórym gospodarstwom domowym w pokryciu części kosztów energii oraz rosnących cen żywności, lecz jest to rozwiązanie na chwilę i nie dla wszystkich. Rachunki za gaz odbiorców domowych w 2022 roku wzrosną o 54 proc. W nowym roku zdrożeją mieszkania, będą podwyżki cen usług hotelarskich, fryzjerskich, alkoholu, papierosów (wyższa akcyza), samochodów. To wszystko dotyczy, co prawda, przeciętnego Kowalskiego jako konsumenta, ale jest elementem większej, gospodarczej całości.
Zmiany, które wchodzą w życie od 1 stycznia 2022 roku dotyczące Nowego Ładu, podwyżki ZUS, droższe paliwo, ceny gazu wyższe o 300%, zwiększone koszty produkcji (komponenty, transport, łańcuch dostaw) to wyzwania, z jakimi się zmaga wiele firm w Polsce. Często są to mali przedsiębiorcy, którzy teraz zmuszeni będą zacisnąć pasa albo podnieść ceny by wyjść na swoje. W Polsce ponad 10 mln osób pracuje w mikroprzedsiębiorstwach, gdzie zatrudnianych jest do 9 osób oraz w jednoosobowych działalnościach gospodarczych. Jak sobie poradzą?

  • Alicja Tułnowska
  • Kategoria: News
  • Odsłony: 3297

Nie mają pieniędzy na czynsz

 Oddział Rejonowy Polskiego Czerwonego Krzyża w Koszalinie ma problemy lokalowe. Po wielu latach wynajmowania większej części budynku i magazynów przy ul. Grunwaldzkiej 20 organizację czeka wyprowadzka.

Oddział PCK obejmuje swoją pomocą mieszkańców pięciu powiatów. Od lat oferował im m.in. bardzo tanią żywność i ubrania w specjalnym sklepiku. Latem przeprowadzał zbiórki na wyprawki szkolne dla dzieci z niezamożnych rodzin. Organizował kursy pierwszej pomocy przedmedycznej, konkursy o zdrowiu, uczestniczył w krajowych i międzynarodowych szkoleniach dotyczących ratowania ludzkiego zdrowia i życia. W kamienicy przy ul. Grunwaldzkiej swoje pomieszczenia ma Koszalińska Grupa Ratownictwa PCK.

  • Alicja Tułnowska
  • Kategoria: News
  • Odsłony: 2446

Palimy, ale czym?

Nowoczesna technologia pozwala na dokładne kontrole tego, czym niektórzy palą w piecach. Przed czujnym okiem kamery, przymocowanej do drona, nie ukryje się żaden niedozwolony materiał, np. części mebli czy plastikowe butelki. Ich użycie poważnie szkodzi zdrowiu ludzi i zwierząt oraz przyrodzie.

Każdy przydomowy piec przystosowany jest do określonego paliwa i tylko takie powinno do niego trafić. Wypalanie odpadów powoduje krótkotrwały, znaczny wzrost temperatury spalania, która jest bardzo niebezpieczna dla całej instalacji płomieniowo-dymowej i może prowadzić do jej rozszczelnienia, gromadzenia się znacznych ilości sadzy, a w konsekwencji nawet do pożarów.
Niestety, często to pieców trafiają nawet odpady wielkogabarytowe, czyli stare meble: szafy, kanapy, komody. Niektórzy są przekonani, że płyty meblowe można traktować jak zwykłe drewno, chociaż jest to odpad nasączony lakierami i klejami, które przy przekształcaniu termalnym powodują bardzo dużą emisję substancji szkodliwych. Do pieców trafiają również opakowania po żywności – wszelkiego rodzaju folie, pudełka plastikowe, reklamówki. Nie do rzadkości należą również odpady tekstylne. Niepotrzebna odzież, tak jak każdy odpad, zostanie zamieniona w bardzo dużą ilość szkodliwych substancji chemicznych trafiających do powietrza, a z powietrza bezpośrednio do naszych płuc.

  • Alicja Tułnowska
  • Kategoria: News
  • Odsłony: 2478

Dzielę się – nie marnuję!

W okresie świąteczno-karnawałowym marnujemy żywność na potęgę. Kupujemy i gotujemy wielkie ilości jedzenia, z obawy, że na świątecznym czy imprezowym stole może czegoś zabraknąć. W końcu zdecydowanie lepszą, z pozoru, sytuacją jest, jeśli posiłków jest za dużo, niż gdy ma ich brakować. Jednak jak się okazuje, nie do końca wiemy, co zrobić z górą pozostałości po świątecznym wieczorze czy sylwestrowej nocy.

A kiedy już mamy dość patrzenia na serniczki, pierożki i inne dobrocie, do głowy przychodzi nam myśl, by wyrzucić jedzenie do kosza. Jak pokazują badania, świąteczny i sylwestrowy czas to okres, kiedy w koszu ląduje dwa lub nawet trzy razy więcej żywności. Według ankiety agencji SW Research co 10. Polak przyznaje, że po rodzinnym ucztowaniu w domu marnuje się minimum dwa kilogramy produktów. Zamiast wyrzucać gotowe posiłki czy produkty zdatne do spożycia takie jak mąka, ryż, cukier, możemy się nimi podzielić. A warto się dzielić, bo aż 155 milionów ludzi w 55 krajach świata było w 2020 r. ,,w kryzysie lub w gorszej sytuacji", wynika z raportu na temat globalnego kryzysu żywnościowego. Postęp w walce z głodem wyhamował. Sytuację dodatkowo pogarsza kryzys wywołany pandemią COVID-19. Produkcja, dystrybucja i konsumpcja żywności w wielu miejscach została zachwiana. Tym bardziej w tych trudnych czasach powinniśmy starać się wyrzucać jak najmniej żywności.

  • Alicja Tułnowska
  • Kategoria: News
  • Odsłony: 3498

Cały czas poszukuję złotego środka

Rozmowa z Piotrem Jedlińskim, prezydentem Koszalina

Co oceniłby pan jako największe osiągnięcie koszalińskiego samorządu w minionym roku?
– To moja trzecia kadencja, mam więc skalę porównawczą i mogę stwierdzić, że miniony rok był do tej pory jednym z najtrudniejszych. Wynika to oczywiście z faktu, że świat zagrożony jest koronawirusem i to determinuje działania zarówno na szczeblu krajowym, jak i samorządowym. Musiałem podjąć szereg nieprzewidzianych decyzji, które były wymuszone przez pandemię, co skutkowało i skutkuje zmianami w budżecie miasta. Z jednej strony musieliśmy przesunąć niektóre inwestycje i przedsięwzięcia lub z nich zrezygnować, bo pieniądze trzeba było przeznaczyć na poprawę bezpieczeństwa koszalinian, z drugiej zaś pandemia zahamowała działalność wielu firm, co miało wpływ na ich dochody. To zaś bezpośrednio wiąże się z niższymi podatkami wpływającymi do miejskiej kasy. Pandemia zmieniła nasze życie społeczne, bardzo brakuje mi np. spotkań z mieszkańcami, co było wcześniej wyznacznikiem mojej pracy w samorządzie. Z drugiej strony ta sytuacja pokazała, jakie wielkie pokłady dobrej woli i współpracy drzemią w nas, koszalinianach. Jestem dumny, że wykazaliśmy się wielką empatią i służyliśmy sobie nawzajem pomocą. W tym kontekście wszelkie osiągnięcia inwestycyjne, oświatowe, sportowe, kulturalne, a także z innych dziedzin życia miasta schodzą na dalszy plan, niezależnie od tego, że są niezwykle istotne z punktu widzenia Koszalina.

  • Alicja Tułnowska
  • Kategoria: News
  • Odsłony: 2395

Będą tylko bieżące naprawy

Mieszkańcy osiedla Tysiąclecia postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i w mijającym roku zgłosili do Koszalińskiego Budżetu Obywatelskiego wymianę chodnika wzdłuż bloku przy ul. Bałtyckiej 9-33. Inwestycja ma kosztować 119 tys. zł.

Obecnie chodnik stwarza zagrożenie dla mieszkańców, jest nierówny i popękany. W tym bloku mieszka wiele starszych osób, które często mają problemy z poruszaniem się. Dlatego mieszkańcy chcą, żeby nawierzchnia chodnika przed budynkiem była równa i wytrzymała długie lata. W ramach pomysłu, który zostanie wcielony w życie w 2022 roku, przy placach zabaw, które znajdują się przy tym bloku, zostaną wymienione ławki. Ponadto półpodziemne pojemniki na odpady zostaną obsadzone krzewami, aby wiatr nie rozwiewał śmieci po całym osiedlu.
Jednak ta planowana inwestycja nie zaspokaja wszystkich potrzeb mieszkańców. Czekają oni na załatanie dziur w nawierzchni.

  • Alicja Tułnowska
  • Kategoria: News
  • Odsłony: 3534

Jak w filmach Barei

Jednego dnia odbiór odcinka drogi tymczasowej, wykonanej z betonowych płyt, a następnego – jego rozbiórka, bo trzeba położyć kanalizację deszczową. Mieszkańcy ul. Hallera nie mogą uwierzyć w to, co się tam dzieje.

Od wielu miesięcy trwa ich walka o dokończenie fragmentu drogi, prowadzącej do sklepu, znajdującego się przy wjeździe z ul. Gnieźnieńskiej w ul. Hallera. Miała ona być gotowa już dawno, ale zleceniodawca prac nie spieszy się z jej finalizacją. Na pisma w tej sprawie do Urzędu Miejskiego mieszkańcy dostali odpowiedź, że właściciel sieci sklepów Dino ma czas na zakończenie budowy odcinka drogi, użyczonej mu przez Zarząd Dróg i Transportu do końca stycznia 2022 roku.

  • Alicja Tułnowska
  • Kategoria: News
  • Odsłony: 2578

Szkoła ptasiego przetrwania

Zimą trudniej zwierzętom o pokarm, a zwłaszcza ptakom, bo narażone są także na ataki różnych drapieżników – nie tylko kotów, ale również m.in. krogulców. Jak zatem ułatwić im przetrwanie? Czy na pewno wiemy, czym je karmić?

W Koszalinie mamy wielu ptasich mieszkańców. Są to zarówno ptaki małe np. gołębie, wróble, sikorki, jak i duże – kaczki, łabędzie. Oznacza to, że tym bardziej powinniśmy wiedzieć, w jaki sposób dokarmiać odpowiednią grupę.
W jakim jednak zakresie ptaki potrzebują naszego wsparcia? – Ornitologicznie są dwie szkoły, które mówią o tym, że nie trzeba w ogóle, że to nie ma wpływu na populację takie dokarmienie, ale my, ludzie, widzimy, że trudniej jest z dostępnością pokarmu niż zazwyczaj, więc dokarmiamy głównie te ptaki wodne – wyjaśnia Katarzyna Lesner, prezes Fundacji dla Dzikich Zwierząt „Larus” i dodaje, że aby rzeczywiście nasza pomoc była faktyczna, warto robić to dopiero zimą, kiedy mamy zimniejsze dni, w tym silny mróz, a zbiorniki zamarzają. – Nie ma takiego musu, że jak jest śnieg, to trzeba je dokarmiać. Przed nami jeszcze cała zima, więc wtedy można dokarmiać, żeby ta pomoc była faktyczna, a nie dla naszej przyjemności.

  • Alicja Tułnowska
  • Kategoria: News
  • Odsłony: 2446

Mają problemy z przejściem

Przechodząc na przejściu z sygnalizacją świetlną w kierunku przychodni Clinic i apteki na ul. Okulickiego, piesi często zatrzymują się na ostatnim przejściu przez wąską jezdnię. – Tam stoimy na czerwonym świetle i stoją też kierowcy, nie wiedząc, że mogą jechać – informują Czytelnicy. – Wszyscy stoją i często piesi zaczynają machać kierowcy, by jechał.

O wyjaśnienie tej sprawy poprosiliśmy Grzegorza Śliżewskiego z Urzędu Miejskiego. – Sygnalizacja świetlna na skrzyżowaniu al. Monte Cassino z ul. Władysława IV działa zgodnie z algorytmem sterowania wprowadzonym w listopadzie zeszłego roku – tłumaczy główny specjalista Wydziału Komunikacji Społecznej, Promocji i Turystyki Urzędu Miejskiego w Koszalinie. – Został wprowadzony tymczasowo, po wyłączeniu z użytkowania wiaduktu w ciągu al. Monte Cassino, bo nastąpiła ilościowa i kierunkowa zmiana strumieni ruchu pojazdów na wspomnianym skrzyżowaniu. Wymusiło to konieczność zwiększenia przepustowości powyższego skrzyżowania na kierunku Monte Cassino-Władysława IV. Wydzielenie i wprowadzenie oddzielnej grupy sygnalizacyjnej dla pojazdów jadących z al. Monte Cassino w prawo, w ulicę Władysława IV, wymagałoby przebudowy istniejącej sygnalizacji świetlnej i stworzenia nowych programów sterujących sygnalizacją.

  • Alicja Tułnowska
  • Kategoria: News
  • Odsłony: 2682

Dobro, które z pewnością wróci

Jest takie powiedzenie, że dobro wraca. Czasem mówi się nawet, że ze zdwojoną siłą. Czy w tych złotych myślach jest prawda? Trzeba mieć taką nadzieję. Ma ją ponad 400 wolontariuszy Muszkieterów Szpiku, stowarzyszenia, które pomaga dzieciom z nowotworami. Działa od sześciu lat, ale końcówka 2021 roku jest wyjątkowa. Bo oprócz dzieci, wymagających wsparcia, pomoc potrzebna jest też głównemu muszkieterowi.

Remika (bo tak wszyscy do niego się zwracają) poznałam parę lat temu, kiedy razem z Piotrem Pawłowskim zaprosiłam go do naszego programu w Telewizji „Max”. Przyszedł razem z kolegą wolontariuszem. Roześmiany od ucha do ucha, zarażający energią, z tyloma pomysłami w głowie, że mógłby nimi obdzielić co najmniej kilka energicznych osób. Opowiadał wtedy o założonym przez siebie stowarzyszeniu. Dziś też wspomina. – Zaczęło się od oddania przeze mnie szpiku – opowiada. – Jak wiele osób, zgłosiłem się do fundacji DKMS, wyraziłem chęć pomocy choremu człowiekowi i oddałem swój materiał genetyczny. Okazało się, że jest ktoś, kto potrzebuje mojego szpiku. Kiedy poszedłem do szpitala oddać komórki macierzyste, na fotelach obok mnie siedziały dzieci. One miały do żył wtłaczaną chemię. Każdy z nas wie, jak wygląda ciężko chore dziecko, patrzyłem w ich oczy, widziałem w nich lęk i nadzieję, no i postanowiłem coś zrobić.

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.