• Alicja Tułnowska
  • Kategoria: News
  • Odsłony: 2448

Tężnie, ławki czytelników, a może kurant?

Tegoroczna edycja Koszalińskiego Budżetu Obywatelskiego weszła w najważniejszą fazę. Trwają spotkania z mieszkańcami tych osiedli, w których do wyboru jest kilka inicjatyw. Głosowania osiedlowe potrwają do 28 września. W październiku ruszy głosowanie na pomysły ogólnomiejskie. Można wybrać trzy z nich, a wybór nie jest łatwy, ponieważ mieszkańcy zgłosili wiele ciekawych inicjatyw.

W tej edycji KBO mieszkańcy zgłosili 36 pomysłów ogólnomiejskich, na które prezydent miasta zarezerwował w budżecie 1 300 000 zł oraz 61 inicjatyw osiedlowych. Kwota, przeznaczona na cały budżet obywatelski na przyszły rok wynosi 3 420 000 zł. Można głosować na 24 pomysły ogólnomiejskie i 41 osiedlowych.
Katarzyna Grzybowska zgłosiła pomysł na ustawienie na terenie miasta niezwykłych ławek. Miałyby one kształt książek i dawałyby możliwość ściągnięcia audiobooka. Ławki stanęłyby przy każdej filii Koszalińskiej Biblioteki Publicznej, przy ratuszu, siedzibie filharmonii, amfiteatrze, Domku Kata, Wodnej Dolinie, Sportowej Dolinie, Pikniku Park. Koszt ich ustawienia został wyceniony na 200 tys. zł.

  • Alicja Tułnowska
  • Kategoria: News
  • Odsłony: 2676

Biznes i wojna

Jak świat światem, biznes i wojna idą w parze. Konflikty zbrojne, najlepiej takie na skalę globalną, to szansa dla wielu firm i osób, aby szybko się wzbogacić. A że dzieje się to kosztem ofiar ludzkich i zbrodniczych reżimów, to już inna historia. Wojna ze światowym biznesem zawarły swój specyficzny mariaż w XX wieku, gdy doszło do dwóch strasznych wojen światowych. Rzecz jasna, już wcześniej ktoś musiał produkować uzbrojenie dla walczących armii lub nim handlować, co bywało czasem pospolitym szachrajstwem.

Wiedział o tym John Pierpont Morgan, który podczas amerykańskiej wojny secesyjnej zbił spory kapitał, kupując od armii kilkanaście tysięcy karabinów po 3,5 dolara za sztukę, a następnie  sprzedając je po znacznie wyższej cenie, wynoszącej aż 22 dolary. W czasie transakcji karabinów nie wyniesiono ponoć nawet  poza magazyny, a do tego były wadliwe.

  • Alicja Tułnowska
  • Kategoria: News
  • Odsłony: 2200

(Nie)bezpieczeństwo na przejeździe

Pośpiech, nieuwaga, roztargnienie lub celowe ignorowanie przepisów – przyczyn wypadków na przejazdach kolejowych jest wiele. W tym roku w województwie zachodniopomorskim odnotowano dziewięć takich zdarzeń. Pracownicy Polskich Linii Kolejowych w ramach działań profilaktycznych organizują w całym kraju akcję „Bezpieczny piątek”, która odbyła się także w Koszalinie.

Hasło przewodnie ogólnopolskiej kampanii brzmi „Zatrzymaj się przed torem – nie ryzykuj!”. Może się wydawać, że przekaz jest jasny i czytelny, jednak rzeczywistość bywa zgoła inna. Przekonali się o tym pracownicy Straży Ochrony Kolei, którzy koordynowali akcję edukacyjną w Koszalinie.
– Zauważyliśmy na drodze samochód nauki jazdy. Kursant, zbliżając się do przejazdu, zachował się w sposób niewłaściwy, a instruktor nie skorygował błędu. Na szczęście nic się nie stało. Młody kierowca został pouczony i myślę, że do końca życia zapamięta, jakie przepisy obowiązują w tej sytuacji – wskazuje insp. Sławomir Świerczyński z Komendy Regionalnej Straży Ochrony Kolei w Szczecinie.

  • Alicja Tułnowska
  • Kategoria: News
  • Odsłony: 2209

Słońce jednak mocno grzało

Ratownicy Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego zakończyli w Mielnie kolejny sezon wakacyjny nad Bałtykiem. Tradycją jest ich wspólna kąpiel i odsłonięcie tylnych części ciała, czyli tzw. białych delfinów, aby przekonać się, jak mocno w tym roku grzało słońce.

W tym roku w gminie Mielno 22 km plaż strzegło 85 ratowników. To ich największa liczba z dotychczasowych sezonów. Turystów nie brakowało, nawet mimo kiepskiej pogody w sierpniu. Niektórzy ignorowali ostrzeżenia ratowników, wchodząc do morza przy silnym wietrze. Nie brakowało takich, którzy kąpali się na niestrzeżonych plażach i właśnie tam doszło do tragedii, mimo że ratownicy próbowali ratować tonących.
– Doszło, niestety, do trzech utonięć, ale to było daleko od naszych plaż i nie byliśmy w stanie pomóc – przyznaje Leszek Pytel, szef ratowników WOPR gminy Mielno. – Mieliśmy około 200 akcji, przy czym 80 razy szukaliśmy dzieci, w tym, po raz pierwszy, dzieci niemieckich. Niestety, większość z nich nie miała na rękach opasek z danymi kontaktowymi do rodziców lub opiekunów. Za to jedna dziewczynka, która taką opaskę miała, sama się do nas zgłosiła i poprosiła, byśmy zadzwonili do rodziców. Na szczęście, udało się wszystkie dzieci odnaleźć i oddać bliskim. Mały rekordzista doszedł aż do Mielenka, chociaż kiedyś mieliśmy sytuację, gdy dziecko dotarło aż do Sarbinowa.
Wszystkim osobom, które pilnowały bezpieczeństwa kąpiących się, dziękowała burmistrz gminy. Wyraziła też radość z wyjątkowo udanego sezonu turystycznego. Dopisała nie tylko pogoda. Na naszym pasie wybrzeża wypoczywało wielu turystów z Polski i z zagranicy.

  • Alicja Tułnowska
  • Kategoria: News
  • Odsłony: 3178

„Tam, gdzie jest cerkiew, tam jest dusza narodu”

Wierni Cerkwi Greckokatolickiej z Koszalina obchodzili w ostatni weekend sierpnia podwójne święto. Poza odpustem w parafii pw. Zaśnięcia Najświętszej Bogurodzicy obchodzili 50-lecie jej powstania. Na jubileuszową uroczystość przyjechał bp Włodzimierz Juszczak, ordynariusz diecezji wrocławsko-koszalińskiej, i duchowni z całego regionu.

W jubileuszowym nabożeństwie wzięli udział duchowni kościołów ewangelicko-augsburskiego i rzymskokatolickiego. Nie zabrakło też przedstawicieli władz miasta i województwa zachodniopomorskiego, w którym mniejszość ukraińska jest druga pod względem wielkości po województwie warmińsko-mazurskim. Ukraińcy, mieszkający przed wojną w polskich Bieszczadach, po zmianie granic Polski zostali przez komunistyczne władze przymusowo przesiedleni w ramach akcji „Wisła” m.in. na Ziemie Zachodnie. Na Pomorzu Środkowym byli rozmieszczani głównie we wsiach, ale w taki sposób, aby nie wiedzieli o sobie nawzajem.

  • Alicja Tułnowska
  • Kategoria: News
  • Odsłony: 2169

Koszaliński Budżet Obywatelski dla osiedli

2 września rozpoczną się spotkania osiedlowe z mieszkańcami w ramach budżetu obywatelskiego. Do tej formy wyboru projektów, które zostaną zrealizowane, Urząd Miejski w Koszalinie wraca po rocznej przerwie spowodowanej pandemią.

Cykl spotkań osiedlowych w ramach Koszalińskiego Budżetu Obywatelskiego rozpocznie się 2 września i potrwa do 28 września. Będzie to w sumie 13 dyskusji. Spotkania osiedlowe to okazja do zdecydowania, na co pieniądze mogłyby być wydane i jak zmieni się najbliższe otoczenie.
– Będziemy starać się zachowywać reżim sanitarny, taki jak jest przewidziany obecnie przepisami. Mieszkańcy powinni mieć maseczki ze sobą, jednak jeśli ktoś zapomni, to my je zagwarantujemy. Dostępne będą również środki dezynfekcyjne. Mamy nadzieję, że te 13 spotkań uda nam się zrealizować i nie nastąpią żadne zdarzenia, które popsują nam szyki – podkreślił Tomasz Czuczak, sekretarz Koszalina.

  • Alicja Tułnowska
  • Kategoria: News
  • Odsłony: 3562

Przywrócić wartość pracy rolnika

Nie byłoby Polski bez uprawiania roli. Dlatego trzeba doceniać tych, którzy zajmują się właśnie rolnictwem. Stąd coroczne uroczystości na zakończenie żniw, czyli dożynki, organizowane nawet tam, gdzie rolników praktycznie nie ma, czyli w miastach. Gmina Bobolice ma na swoim terenie także wsie, gdzie nie brakuje tych, którzy uprawiają zboża, warzywa i owoce oraz hodują zwierzęta.

Gmina Bobolice została wybrana do organizacji IV Ogólnopolskich Dożynek „Wdzięczni Polskiej Wsi”. Na jej terenie działa 530 gospodarstw rolnych. 62 procent z nich ma powierzchnię poniżej 10 ha. 80 procent gospodarstw zajmuje się hodowlą roślin.
– To dla nas wielkie wyróżnienie i prestiż - podkreśla Mieczysława Brzoza, burmistrz gminy Bobolice. – W 1975 roku Koszalin był gospodarzem dożynek centralnych i do tej pory są one uważane za jedno z najważniejszych wydarzeń w powojennej historii miasta.
Przygotowania do dożynek trwały kilka tygodni i polegały m.in. na przygotowaniu placu rekreacyjnego w centrum Bobolic, rozstawieniu stoisk wystawienniczych dla kół gospodyń wiejskich, powiatu koszalińskiego, gminy miasta Koszalin, Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. Mimo że dożynki kojarzą się z prezentacją plonów, to wydarzenie w Bobolicach stało się okazją do przedstawienia oferty Centrum Nauki Kopernik, Krajowej Administracji Skarbowej czy Służby Więziennej. Można więc było m.in. przeprowadzić proste doświadczenia naukowe, poznać psa, pomagającego wykrywać zakazane substancje i dowiedzieć się, jakie warunki trzeba spełnić, aby pracować w zakładzie karnym.

  • Alicja Tułnowska
  • Kategoria: News
  • Odsłony: 2235

Przyjaciel pies

Towarzyszy nam zawsze – na dobre i na złe. I w przeciwieństwie do wielu innych zwierząt – zawsze cieszy się na nasz widok. To właśnie pies. Mówi się, że jest najlepszym przyjacielem człowieka. O tym, dlaczego jest tak wyjątkowy, jak mu się odwdzięczyć za jego przywiązanie oraz o innych ważnych pieskich sprawach rozmawiamy z Anetą Młynarczyk, zawodowym petsitterem (opiekunem zwierząt) oraz zoopsychologiem. I świętujemy razem z naszymi milusińskimi Międzynarodowy Dzień Psa.

Co mają w sobie psy, czego nie mają inne zwierzaki? Co je wyróżnia, zwłaszcza w zachowaniu?
– Psy (i ludzie) należą do kategorii zwierząt, które przez całe życie zachowują cechy juwenilne, w tym skłonność do zabawy. Uwielbiają się bawić przez całe życie, w odróżnieniu od większości zwierząt, które z wiekiem przestają bawić się zupełnie albo przynajmniej w znacznym stopniu ograniczają ten rodzaj aktywności.

  • Alicja Tułnowska
  • Kategoria: News
  • Odsłony: 2957

Straszne bajki

Tytuł może wydawać się dziwny – no bo jak to, bajki są straszne? Przecież uczą, bawią, pobudzają wyobraźnię. Tymczasem gdy sięgniemy głębiej do wzorców bajkowych – ślicznych księżniczek i innych postaci, okaże się, że opowieści te nie nadawałyby się do tego, aby opowiadać je dzieciom. Tym bardziej na dobranoc, przed pójściem spać!

Bajkowe postacie to często jakieś elementy ludowych baśni, pole do badania dla antropologów kultury, badaczy przeszłości. Oczywiście, bajki mają też swój przekaz w filmach i produkcjach animowanych. Można nawet stworzyć „Bajki dla potłuczonych”, jak nazwał swój program kabaret Potem. Tylko ile w tym prawdy?

  • Alicja Tułnowska
  • Kategoria: News
  • Odsłony: 2242

Ekołowy, czyli polowanie na ubranie

Niegdyś wstyd było się przyznać, że robi się tam zakupy. Z czasem jednak second handy zyskały na popularności stając się wręcz gorącą miejscówką. Nie raz można usłyszeć o nieprawdopodobnych, legendarnych wręcz zdobyczach podczas polowania w lumpeksie. A kolejki w dniu dostawy towaru spokojnie dorównują tym u lekarza. Jak to wygląda jednak w praktyce?

Chodzą tam osoby w różnym wieku – młodzież, dorośli, a nawet osoby starsze. Na czym jednak polega urok lumpeksów? Okazuje się, że chodzi nie tylko o atrakcyjne, często kilkukrotnie niższe ceny. To także m.in. pozytywny wpływ takiej działalności na ekologię. – Takie zakupy sprawiają nie lada frajdę. Nie dość, że oszczędzamy i dajemy przedmiotom drugie życie, to mamy jeszcze coś, na co normalnie nie możemy sobie pozwolić lub jest trudno dostępne ze względu na lokalizację – mówi Magda. – Ja należę do grona osób, które zazwyczaj muszą dotknąć, obejrzeć, przymierzyć przed zakupem, więc bardzo rzadko dokonuję zakupów internetowych.
Mateusz wspomina również, że często oferowane są bardzo dobrej jakości rzeczy, nawet nowe, z metkami. Poza tym, dzięki polowaniom w lumpeksach można poznać ciekawe osoby. – Jak się stoi godzinę przed drzwiami w kolejce, to się rozmawia, można się z kimś zakolegować.

  • Alicja Tułnowska
  • Kategoria: News
  • Odsłony: 2897

Nowy początek, nowe obawy

Nie da się ukryć, że poprzedni rok szkolny był wyjątkowy. Uczniowie przez większość czasu odbywali zajęcia zdalne. Pandemia i obostrzenia z nią związane nie pozostały bez wpływu na całą społeczność szkolną. Pojawiły się zupełnie nowe obawy, o których nikt wcześniej by nie pomyślał.

Już za chwilę rozpocznie się nowy rok szkolny. Uczniowie zmęczeni poprzednim rokiem, który w większości odbywał się zdalnie, chętnie chcieliby już wrócić do szkoły. Jednak wracającym dzieciakom towarzyszą również pewne obawy, które dotykają nie tylko ich. – Z informacji od rodziców i bezpośrednio od uczniów słyszę, że wszyscy, cała społeczność szkolna, chce wrócić do nauki stacjonarnej – podkreśla Marek Niesłuchowski, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 6 im. Narodowego Święta Niepodległości. – Obawy budzi to, na jak długo będzie nam dane wrócić. Jako społeczność szkolna chcielibyśmy normalnie funkcjonować, tak jak stara, polska, prawdziwa szkoła, czyli stacjonarnie od początku do końca.

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.