Walka o lepsze jutro dla Kubusia
Ponad pół miliona złotych – taka kwota potrzebna jest, aby niespełna dwuletni Kubuś z Bobolic mógł się normalnie rozwijać. Chłopiec urodził się ze zdeformowaną krótszą nóżką, bez kości piszczelowej. Rodzice i znajomi robią wszystko, aby uzbierać pieniądze. Założyli m.in. internetową zbiórkę w serwisie siepomaga.
Na pierwszy rzut oka Kubuś to radosny i pełen energii chłopiec. Ma 20 miesięcy, ale wciąż nie jest w stanie samodzielnie chodzić, chociaż jest bardzo ruchliwy i trudno wysiedzieć mu w miejscu. Maluch ma bowiem rzadkie schorzenie, jakim jest wrodzony brak kości piszczelowej. Zmaga się również z deformacją stawu kolanowego. - Kubuś cały czas tylko raczkuje – mówi Patryk Mysłek, tata chłopca i podkreśla: - W tej sytuacji operacje są niezbędne, żeby mógł normalnie się rozwijać i nie zmagał się z niepełnosprawnością do końca życia. Marzymy o tym, żeby mógł za jakiś czas pobawić się w berka, jeździć na rowerze czy skakać na trampolinie.