• Alicja Tułnowska
  • Kategoria: News
  • Odsłony: 2120

Życie bez dymka

Każdy palacz zna to uczucie, kiedy odpalając papierosa bierze głęboki wdech, a ciepły dym delikatnie wypełnia płuca. Odrobinę kręci się w głowie, następuje moment odprężenia, nerwy jakby mniejsze i łapie się chwilę oddechu. Że to oddech wypełniony rakotwórczymi substancjami, a po wypaleniu papierosa zostaje mało przyjemny zapach, to przecież zupełnie inna sprawa. Zresztą na coś trzeba umrzeć i do czegoś służą miętowe gumy.

Ludzie dzielą się na tych, którzy palą, palili lub będą palić. Oraz na mało liczną grupę tych, którzy nigdy nie sięgnęli i nie sięgną po papierosa. Jak obliczyli naukowcy, przeciętny palacz żyje o 10 lat krócej niż niepalący, a każdy papieros skraca życie o 11 minut. Brzmi mało zachęcająco. A jeśli doda się do tego informację, że dym tytoniowy zawiera ponad cztery tysiące związków chemicznych, a wśród nich rakotwórcze i toksyczne, można by wysnuć stwierdzenie, że nikt rozsądny z własnej woli nie będzie wdychał trucizny. Niestety, mimo wielu akcji prozdrowotnych, bicia na alarm lekarzy i naukowców palenie papierosów to wciąż duży problem. I – jak dzieje się od lat – po nikotynę sięgają bardzo młodzi ludzie. Nie jest tajemnicą, choć może budzić trwogę fakt, że palenia nie rzuca nawet wielu chorych: czy to kardiologicznie, czy krążeniowo, czy też wprost – z nowotworem płuc. Nikotyna zdaje się rządzić człowiekiem i nie tak łatwo pozbyć się nałogu. To jednak jest możliwe i wcale nie trzeba mieć nie wiadomo jak silnej woli, żeby z paleniem wygrać.

  • Alicja Tułnowska
  • Kategoria: News
  • Odsłony: 1148

Przeciwko dyskryminacji

W poniedziałek rozpoczęły się tygodniowe obchody Dnia Godności Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną. Był to pierwszy dzień pełen radości i entuzjazmu, który zapoczątkował flash mob – spontaniczny taniec grupowy na Rynku Staromiejskim. Dzięki niemu organizatorzy połączyli wspólną zabawą uczestników, podkreślając tym samym obecność osób z niepełnosprawnościami w naszym społeczeństwie.

Od 21 lat w Koszalinie organizowane są Dni Godności Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną. Niezależnie od ich formy, przyświecał im zawsze główny cel – szerzenie świadomości społecznej na temat niepełnosprawności intelektualnej oraz walka z wszelkimi formami dyskryminacji. – Chcemy, aby społeczeństwo było bardziej otwarte i przyjazne dla osób z niepełnosprawnościami, zapewniające im równe szanse i możliwości rozwoju. Zależy nam na tym, aby ludzie zdawali sobie sprawę, że wokół nas są osoby, które potrzebują większej uwagi, akceptacji i wsparcia. Niepełnosprawność nie dyskwalifikuje ich z prowadzenia normalnego, pełnego życia zarówno w sferze codziennej, społecznej, kulturalnej, jak i zawodowej – mówiła Joanna Zduńska kierownik Warsztatów Terapii Zajęciowej nr. 1 przy Polskim Stowarzyszeniu Na Rzecz Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną w Koszalinie.

  • Alicja Tułnowska
  • Kategoria: News
  • Odsłony: 1532

Młode talenty w krainie czarów

20 maja koszaliński amfiteatr stal się miejscem wspaniałego widowiska pełnego kolorów, uśmiechów i młodzieńczej energii. Reżyserowany przez Elżbietę Malczewską-Giemzę koncert „Po drugiej stronie lustra” był podsumowaniem całorocznej pracy zespołów artystycznych pracujących w Pałacu Młodzieży, a jednocześnie wielkim świętem młodych i utalentowanych tancerzy, wokalistów i adeptów sztuki teatralnej.

Jaki jest świat po drugiej stronie lustra? To pytanie, które niegdyś nurtowało Alicję z powieści Lewisa Carolla, zadają sobie również współczesne nastolatki, którym z pewnością nie brakuje wyobraźni. A jeśli są również obdarzeni artystycznymi talentami, ta kraina czarów, jakże odmienna od szarej rzeczywistości, zyskuje zupełnie nowy blask. I właśnie taką magiczną, pełną niespodzianek krainę, przedstawiło na amfiteatralnej scenie ponad 200 wychowanków koszalińskiego Pałacu Młodzieży.

  • Alicja Tułnowska
  • Kategoria: News
  • Odsłony: 1288

Pełna atrakcji muzealna noc

13 maja mieszkańcy Koszulina uczestniczyli w bardzo przez nich lubianym wydarzeniu – kolejnej edycji Nocy Muzeów. W tę wyjątkową noc koszalińskie placówki muzealne przygotowały dla swoich gości oryginalne i bardzo interesujące propozycje.

Tradycja organizowania Europejskiej Nocy Muzeów rozpoczęła się w 1997 roku w Berlinie. Intencją pomysłodawców było przybliżenie zwiedzającym muzealnych zbiorów i prezentacja najcenniejszych eksponatów, A ponieważ ta nowatorska wówczas inicjatywa cieszyła się ogromnym zainteresowaniem, szybko doczekała się kontynuacji. Początkowo do Berlina dołączyły Paryż i Amsterdam, a obecnie noce muzeów odbywają się ponad 120 miastach Europy. Oczywiście, wśród nich znalazł się również Koszalin, a organizowane przez koszalińskie placówki muzealne w ramach Nocy Muzeów bezpłatne imprezy cieszą się ogromną popularnością. Bowiem wolny wstęp do muzealnych placówek również wpisuje się w ideę tego wydarzenia.

  • Alicja Tułnowska
  • Kategoria: News
  • Odsłony: 1531

Spacer z historycznym przesłaniem

Fundacja Good Vibe, która w Koszalinie kojarzy się przede wszystkim z niezwykłymi, muzycznymi wydarzeniami, zaskoczyła mieszkańców i przygotowała spacer architektoniczny po „Przylesiu” wraz z architektem Stanisławem Składem, który jest głównym projektantem osiedla. 13 maja odbył się pierwszy z trzech spacerów, podczas którego uczestnicy dowiedzieli się m.in. o wyzwaniach, inspiracjach i głównych założeniach projektu samowystarczalnego mieszkalnego osiedla.

Historia osiedla „Przylesie” sięga początku 1972 roku. Wtedy Koszalin, jak wiele polskich miast, w latach 70. XX wieku przeszedł rewolucję urbanistyczną. Władzom krajowym zależało na zaspokojeniu głodu mieszkaniowego. Padło wtedy hasło „mieszkanie dla każdej polskiej rodziny”, co oznaczało szybką budowę nowych osiedli. Zaprojektowania dużej części nowoczesnego, samowystarczalnego osiedla podjął się architekt Stanisław Skład. Projekt budowy mieszkań zakładał realizację ośmiu tysięcy izb mieszkalnych rocznie, co odpowiadało małemu miasteczku powiatowemu. Projektant, który w chwili podejmowania decyzji był trzy lata po studiach, miał twardy orzech do zgryzienia. – Kiedy dowiedziałem się o tym, że zostanę głównym projektantem, poczułem radochę. Uważałem, że mam dobre przygotowanie, bo na dyplomie robiłem projekt dynamicznie rozwijającego się miasteczka, zresztą mojego rodzinnego. Specjalizację robiłem z urbanistyki osiedlowej, dlatego projektowanie osiedla było dla mnie kontynuacją tego, co robiłem przed dyplomem i w czasie, a potem w miejskiej pracowni urbanistycznej, bo tam przygotowywaliśmy planistycznie tę część Koszalina – opowiadał Stanisław Skład, główny projektant osiedla „Przylesie”.

  • Alicja Tułnowska
  • Kategoria: News
  • Odsłony: 1750

Misiowa Dolina zmorą mieszkańców Rokosowa

Dzielnica Rokosowo w Koszalinie, znana ze swojego uroku i spokojnego otoczenia, zmaga się również z licznymi problemami, które znacząco wpływają na jakość życia jej mieszkańców. 17 maja prezydent Koszalina Piotr Jedliński spotkał się z mieszkańcami, by porozmawiać o trudnościach związanych z mieszkaniem na Rokosowie.

– Wracamy do tej tradycji, która miała miejsce przed pandemią, do tych cyklicznych spotkań z mieszkańcami w radach osiedli. Dzisiaj jesteśmy na Rokosowie. Podczas tych spacerów mieszkańcy najczęściej mówią o drogach. Tutaj ul. Leszczynowa, św. Wojciecha – jesteśmy w trakcie projektowania tych dróg. W miarę posiadanych środków, ale też bardzo systematycznie realizujemy potrzeby mieszkańców, które są zgłaszane na tego typu spotkaniach – powiedział Piotr Jedliński, prezydent Koszalina.

  • Alicja Tułnowska
  • Kategoria: News
  • Odsłony: 1550

W Jamnie bez zmian

13 lat minęło, odkąd Jamno stało się dzielnicą Koszalina. Przed przyłączeniem ówczesny prezydent Mirosław Mikietyński obiecywał wiele m.in. poprawienie infrastruktury: ulic, chodników czy oświetlenia. Jak podkreślają mieszkańcy, były to tylko przedwyborcze obietnice, bo w Jamnie od tego czasu niewiele się zmieniło.

11 maja odbył się spacer prezydenta miasta z mieszkańcami osiedla Jamno-Łabusz. Była to okazja do zaprezentowania i porozmawiania z Piotrem Jedlińskim na temat problemów, z jakimi mierzą się mieszkańcy tej dzielnicy. Jedną z większych bolączek mieszkańców Jamna-Łabusz jest jakość dróg, którym daleko do ideału. – W wielu miejscach jest to nadal zwyczajna droga szutrowa, w dodatku pełna dziur, która po pierwszym lepszym deszczu zamienia się w wielką kałużę. Ludzie muszą jeździć dookoła, bo nie są w stanie przejechać samochodem w żaden sposób, kiedy napada deszcz – opowiadał Krystian Łazarski, mieszkaniec Jamna. – Próbowaliśmy zgłosić problem do Zarządu Dróg Miejskich, wodociągów, ale zawsze słyszeliśmy to samo – nie ma pieniędzy. A przez tę ulicę nie przejeżdżamy tylko my. Codziennie jeździ nią ok. 60 osób, przyjeżdżają kurierzy. Proszę mi wierzyć, że taksówki nie chcą wjeżdżać na naszą ulicę Błękitną, bo boją się, że zniszczą sobie samochody od tej dziurawej drogi. A pragnę zaznaczyć, że jest to droga miejska – dodał.

  • Alicja Tułnowska
  • Kategoria: News
  • Odsłony: 1399

Szpital bez neurologii

Władze Szpitala Wojewódzkiego w Koszalinie złożyły wniosek do wojewody zachodniopomorskiego o czasowe zawieszenie działalności oddziału neurologii, ale Zbigniew Bogucki takiej zgody nie wydał. Mimo to, od 15 maja oddział przestał przyjmować nowych pacjentów. Problemem jest brak neurologów. Duża część z nich nie zgodziła się na przedłużenie kontraktów od 1 czerwca.

– Decyzja wojewody nie zmienia sytuacji w szpitalu, gdy brakuje lekarzy neurologów. Niestety, to uniemożliwia dalsze prowadzenie oddziału. Konieczne jest skompletowanie nowej kadry. Z powodu tych problemów szpital nie miał wyjścia i jest zmuszony zaprzestać realizacji świadczenia usług z zakresu neurologii. Od 15 maja nie są przyjmowani kolejni pacjenci, ale mamy nadzieję, że uda się ten problem jak najszybciej rozwiązać – poinformowała Marzena Sutryk, rzeczniczka prasowa Szpitala Wojewódzkiego w Koszalinie.

  • Alicja Tułnowska
  • Kategoria: News
  • Odsłony: 1402

Udana majówka seniorów

11 maja Koszalińska Spółdzielnia Mieszkaniowa „Przylesie” zorganizowała dla seniorów z klubów „Kanion” i „Przylesie” majówkę 2023. Po przerwie spowodowanej pandemią seniorzy bardzo chętnie wzięli udział w wydarzeniu, które odbyło się w Łazach.

Podczas majówki nie zabrakło pysznego jedzenia, dobrej muzyki, a przede wszystkim wspaniałej atmosfery, która nie opuszczała uczestników do samego końca. – Taka impreza to po prostu rewelacja. Nie można określić tego żadnymi słowami. W tym roku jest ciepło, jest fajnie. Muzyka na żywo jest rewelacyjna. Już udało mi się zaciągnąć wszystkich do wspólnego tańca w takim wężyku. Podobnych inicjatyw mogłoby być więcej – mówiła Grażyna Grabarczyk, uczestniczka.
– Myślę, że dzisiejsze spotkanie jest bardzo udane. Humory dopisują, pogoda jest piękna. Wcześniej szyk popsuła nam pandemia, ale widać teraz chęć do wspólnej zabawy – podkreśliła Małgorzata Borek, uczestniczka.

  • Alicja Tułnowska
  • Kategoria: News
  • Odsłony: 1462

Wyjątkowe urodziny

12 maja w sposób niezwykle uroczysty Teatr Propozycji „Dialog” świętował okrągłą rocznicę urodzin Jerzego Litwina, aktora, reżysera i lidera dialogowej sceny. Z myślą o szacownym jubilacie przygotowano teatralno-muzyczne prezenty, które dla bohatera wieczoru były wspaniałą i wzruszającą niespodzianką.

Jerzy Litwin, pierwszy dżentelmen dialogowej sceny, od wielu lat budzi podziw wszechstronnością swego talentu aktorskiego, wielką dramaturgiczną ekspresją i nieskazitelną dykcją. Na swoim koncie zapisał ponad 100 znakomitych i bardzo różnorodnych kreacji aktorskich, doskonale czując się zarówno w komediowych, jak i w dramatycznych wcieleniach i obdarzając kreowanych przez siebie bohaterów bogatą paletą emocji. Znakomicie interpretuje także liryczną poezję. Jako mistrz poetyckiego słowa inspiruje więc młodych adeptów sztuki teatralnej do artystycznych poszukiwań, a rezultat tych twórczych działań zaprezentowali podczas uroczystego wieczoru aktorzy z Dialogowej Sceny Młodych. Fragment spektaklu „Jaka będzie”, wyreżyserowanego przez Elżbietę Malczewską-Giemzę i nawiązującego w swej stylistyce do konwencji kochanego przez Henrykę Rodkiewicz teatru rapsodycznego, był pierwszym z artystycznych upominków dedykowanych znakomitemu jubilatowi.

  • Alicja Tułnowska
  • Kategoria: News
  • Odsłony: 1405

Życie na emigracji, czyli teatr i... pierogi

Według szacunków Głównego Urzędu Statystycznego z 2022 roku wynika, że za granicą przebywa obecnie 2,3 mln Polaków, z czego ok. 1,7 mln żyje na emigracji co najmniej rok. Dziś poznamy historię dwóch pań: Hanna Grosfeld-Buda wyemigrowała do Niderlandów, gdzie prowadzi fundację, która zajmuje się m.in. szerzeniem kultury polskiej za granicą; Izabela Szczęsna natomiast jest znakomitym przykładem tego, że nigdy nie jest za późno na podróże i spełnianie marzeń.

Ile miałyście panie lat, kiedy postanowiłyście wyjechać z kraju?
Hanna Grosfeld-Buda: – Byłam bardzo młodą dziewczyną, kiedy zdecydowałam się na emigrację do Holandii. W moim przypadku była to emigracja serca. Zakochałam się w Holendrze i razem z nim wyruszyłam do Niderlandów. Z perspektywy czasu muszę przyznać, że była to zbyt spontaniczna decyzja, nieprzemyślana. Wydawało mi się wtedy, że nic się nie zmieni, że ten wyjazd spowoduje, że pofrunę na skrzydłach. Jak się później okazało – skrzydła zostały szybko odcięte.
Izabela Szczęsna: – W moim przypadku byłam już na emeryturze, a to wszystko za sprawą moich dzieci. Moje dzieci, można powiedzieć, to takie „pędziwiatry”. Najpierw mieszkały w Stanach i tam chciały mnie i mojego męża sprowadzić, jednak nie mogliśmy wtedy wyjechać, bo musieliśmy zaopiekować się naszymi rodzicami. Później nasze dzieci zamieszkały w Londynie, gdzie nas zabrali ze sobą, ale to był krótki, dwuletni epizod. Wróciliśmy do Polski i naszym dzieciom coś ciągle nie odpowiadało. Pewnego dnia zdecydowali, że wyprowadzają się do Australii i powiedzieli, że zabierają nas ze sobą. Doznaliśmy wtedy szoku. Rozumieliśmy wyprowadzkę do Londynu, ale Australia wydawała się taka odległa i obca dla nas. Młodzi wyjechali w lutym, kiedy my spędzaliśmy czas w sanatorium. W tym sanatorium trochę rozmawiałam z mężem o przeprowadzce do Australii. I tak w grudniu byliśmy już w na drugim końcu świata. Sprzedaliśmy nasze mieszkanie w Polsce, bo wiedzieliśmy, że już nie wrócimy. I tak oto jesteśmy i żyjemy w Australii.

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.